• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog o przyrodzie, naturze, śpiewaniu, historii

Kategorie postów

  • aktywność sportowa (13)
  • basonia (1)
  • bobrowniki (4)
  • bochotnica (12)
  • bonow (2)
  • borowa (16)
  • borowina (5)
  • chrząchów (1)
  • chrząchówek (1)
  • ciekawostki (23)
  • cmentarze (21)
  • delegacyjny i podróżniczy splen (5)
  • dęblin (27)
  • drozdówko (1)
  • epidemie (6)
  • filozofia (68)
  • gołąb (5)
  • góra puławska (3)
  • historia (132)
  • jaroszyn (1)
  • józefów (1)
  • karczmiska (1)
  • kleszczówka (1)
  • końskowola (7)
  • kurów (1)
  • Łęka (1)
  • maciejowice (1)
  • matygi (4)
  • młyny i wiatraki (25)
  • mosty i przeprawy (3)
  • nieciecz (1)
  • obłapy (1)
  • opatkowice (1)
  • osmolice (1)
  • parchatka (8)
  • piskory (1)
  • podzamcze (1)
  • pożó (8)
  • przyroda (46)
  • puławy (50)
  • rodzinne strony (55)
  • rudy (4)
  • sieciechów (3)
  • sielce (1)
  • skoki (6)
  • skowieszyn (7)
  • smaki ryb w puławach (2)
  • spiew (12)
  • starowice (1)
  • technika (5)
  • trzcianki (1)
  • wąwolnica (1)
  • wieprz (2)
  • wierzchoniów (1)
  • wieże wodne- ciśnień (7)
  • wisła (8)
  • witoszyn (1)
  • włostowice (2)
  • wojciechów (2)
  • wolka nowodworska (1)
  • wólka gołebska (6)
  • wskaźniki artyleryjskie (1)
  • wyznania religijne (18)
  • zbędowice (2)
  • ziemia szczecinecka (1)
  • Życie (56)

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • Blog o własnej wędlinach....
  • Bieganie inie tylko
    • Maratończyk i jego przemyślenia
  • Historia
    • Fortyfikacje
    • I WŚ Puławy
    • Interaktywne stare mapy
    • O cmentarzach , dworkach
  • Historia lokalna
    • Dawne Puławy
    • I Wojna Światowa
    • Kompendium wiedzy o Gołębiu
    • Poznaj Lublin
    • Skoki i Borowa
    • Świetny blog o historii regionu
    • Wszystko o Sieciechowie
    • Wyjdź z pociągu
    • Zabytki, zaułki, zakątki ...
  • proces technologiczny
    • Procesy technologiczne
  • Przyroda
    • Blog leśniczego

Kategoria

Historia, strona 7

< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 13 14 >

Historia lokalna - Żdżary była wieś szlachecka...dzielnica...

  

Żdżary – była wieś szlachecka…

Dziś każdy łamie sobie język od wymówienia nazwy tej byłej wsi szlacheckiej – Źdżary. Dziś dzielnicy Dęblina. Ustawą z dnia 25 września 1954 roku o reformie podziału administracyjnego wsi zniosła gminy, wprowadzając mniejsze od nich terytorialnie gromady. Powstałą gromadę Dęblin w którą m.in. weszły Żdzary. Już miesiąc później Rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów ( 7 październik 1954) gromada Dęblin uznano za miasto z dniem 13 listopada 1954. Co ciekawe powiat Ryki powstał 2 lata później ( włączono miasto Dęblin do niego) , gdzie siedzibą powiatu była wieś Ryki. By zmienić ten stan rzeczy w 1957 roku przywrócono im status miasta.

Daje się wyczuć ten klimat byłeś wsi szlacheckiej. Przygodę z nią zacząłem i w sumie skończyłem na ulicy Środkowej, ale i zahaczyłem ulicę Kocką. To właśnie tu mieściła się ta miejscowość. Od razu urzekła mnie cudowna i dotychczas najstarsza odwiedzona przeze mnie kapliczka odnowiona ale skromna w swojej postaci z 1909 r. Murowana zwieńczona krzyżem stalowym z krucyfiksem. W części górnej wizerunek twarzy Chrystusa . Brak tablicy, jedynie inskrypcja „ Fundator M.Korda 1909 R”.

 

Znicze i kwiaty oraz ład i porządek sugeruje, że kapliczka jest bliska sercu parafian. Mijam siłownię na świeżym powietrzu w tle płynie rzeczka Irenka a za nią widać Osiedle Jagiellońska. Zabudowania drewniane mieszają się z murowanymi. Na krzyżowaniu z ulicą Partyzantów stoi piękna i odnowiona kapliczka murowana. Zwieńczona krzyżem murowanym z krucyfiksem. W części środkowej ornamentyka roślinna i wizerunek aniołka. Poniżej w niszy figurka Maryjna, pod nią tablica z inskrypcją : „ Fundator Gromada Żdżary 1952”. Przyozdobiona wstążkami jest znacznym wyróżnikiem tej części urbanistycznej miasta. Brzask i świt dnia potęguje klimat poznawczy i uświadamia mnie , że tyle się tu wydarzyło przez te ponad 500 lat istnienia miejscowości.

 

Jeszcze Kocka i szybka retrospekcja w stronę Krasnoglin ( młodej bo XIX wiecznej wsi związanej z cegłą – tą na Twierdzę ) i krzyż. Krzyż niespotykany na prywatnej posesji, obielony. Zwieńczony stalowym krzyżem ten krzyż. Krucyfiks wydaje się tak mały został umieszczony na skrzyżowaniu belek. Daszek nad nim zniszczony i jakby dodatkowo potęgował jego mękę na krzyżu. Ruszam do pracy. Jestem zadowolony i naładowany innym światem Dęblina. Bardzo pozytywnie.

 

Historycznie Żdżary nazywane były Zdzary, Zdzar czy Mieleszówka była wsią szlachecką. Już w spisie, akcie uposażenia kościoła w Bobrownikach figuruje w roku 1497 roku. Pewnie powstanie wsi była związana z coraz to większym osadnictwem przy Dęblinie. Bo jest wzmiankowana także w 1508 roku a przy niej w dość bliskim sąsiedztwie powstały w 1515 roku wieś szlachecka Mierzwiączka, czy Kleszczówka. Nazwa teraźniejsza pojawia się w 1595 roku. Do 1929 roku ( utworzenie parafii w Dęblinie pw św. Piusa V – sprowadzona z Łosic nieczynnego kościółka pounickiego za 150000 zł)należała do parafii w Bobrownikach. W XVI wieku areał wsi Żdżary wynosił 5 półłanków – 75 morgów. 1 morga - około 0,56 ha. W XVII wieku w 1683 roku wieś posiadała 2 i pół łana. W spisie inwentarza klucza dęblińskiego z 1799 roku ( „Inwentarz dóbr Dęblin 1799”) Żdżary należały do folwarku Dęblin i pisadały 8 właścian czynszowych i 1 7 włościan pańszczyźnianych. Włościanie czynszowi płacili czynsz do dworu i byli zwolnienie z obowiązku pańszczyzny. Przed uwłaszczeniem wieś Żdżary zgodnie z pomiarem Stafana Ogilby ( pomiar w latach 1840/41) posiadała 498 margów i 281 prętów. Z spisy Ogliby dowiadujemy się , że w XIX wieku wieś miała karczmę, w samej miejscowości żyło 21 włościan. Ciekawe są nazwy gruntów w owym czasie np. „Pole Ciemne, pastwisko Zabikowagać czy łąka w Przechodzie.

Można także przytoczyć ciekawą informację, że w owym czasie ( 1854 roku) zabrano 12 morgów i 1 7 prętów z areału wsi na rzecz ludności chrześcijańskiej osiedlającej się w Osadzie Irena.

 

 

Dziś zapewne niewielu jej mieszkańców  tej dzielnicy Dęblina pamięta historię tej wsi. Być może są i tacy co z chęcią jeszcze uzupełnią i dopowiedzą – z chęcią posłucham i zanotuję. 

 

Pamiętajmy ,że bliskość Getta utworzonego w drugiej połowie 1940 roku czy niemieckiego nazistowskiego obozu pracy przymusowej czynnego od sierpnia 1942 r. do lutego 1943 r. w Dęblinie przy ul. Lipowej wywarło ogromne piętno na te tereny. Ta smutna i tragiczna historia połączona z śmiercią dziesiątków tysięcy jeńców głównie radzieckich na Twierdzy i nie tylko stawia teraźniejszy  Dęblin jako miasto i miejsce martyrologii , tej bardzo okrutnej i smutnej. Całe szczęście te czasy minęły. Miasto i Żdżary dźwignęły się z kolan i co roku pięknieją.

Zdjęcia własne.2019. Opis powstał na podstawie "Dęblin Szkicez iejów iejscowości i okolicy" oraz "Bobrowniki 1488-1988".wycinki z map 1785 i 1850.

02 kwietnia 2019   Komentarze (2)
historia   dęblin   Żdżary  

Historia lokalna - Wojciechów i jego wieża......

Widoczna na wprost wieża ariańska z około 1527 roku. Po prawej kowal.

 

Wojciechów. Pierwsze wzmianki pisane tej miejscowości były już w 1328 roku (w kronikach kościelnych pod nazwą " Woycechow"). Wieś należała do rodu Szczekockich. Idąc za Długoszem to w 1470-80 roku należała do Jana ze Szczekockich herbu Odrowąż - kasztelana lubelskiego. Następnie dobra przeszyły na jego syna - także Jana. Klucz Wojciechowski w 1481 r otrzymała córka Jana, Zofia zaślubiona wojewodzie ruskiemu - Janowi z Pilczy herbu Leliwa. To właśnie Pileccy byli fundatorami fortalicjum z murowaną wieżą mieszkalną na majdanie. Owa wieża posiadała 4 kondygnacje z obszerną klatką schodową, dużymi oknami otoczona wysokimi murami.Sami Pillecy przenieśli się w 1534 roku do Bełżyc przekazując w dzierżawę Firlejom herbu Lewart. By później Spinkom herbu Prus ( niektóre źródła podają nazwę rodu Wspinka) Ostatecznie sprzedali Stanisławowi Spince dobra Wojciechowskie. Sławę nazwy wieży jako wieży ariańskiej zawdzięczamy właśnie jemu. To on przeznaczył ją a dokładnie 3 kondygnację dla wyznawców nowej wiary na tych ziemiach - arianom -na których czele stał pastor i kaznodzieja kalwiński-Marcin Krowicki.

Piękno przyrody wojciechowskiej.

 

Stanisław Spinek jako zagorzały wyznawca nowej wiary zniszczył kościół w Wojciechowie i zagarnął dobra kościele. W 1599 roku wieś stała się własnością rodu Orzechowskich ( od Pawła Orzechowskiego herbu Rogala - podkomorzego chełmińskiego - kalwina). Jego syn Paweł zamieszkał w 1632 roku wybudowanym pałacu-dworze znajdującym na północ od Wieży, opuszczając ją. Od tego momentu skarb Wojciechowa - wojciechowska wieża straciła na znaczeniu. Teodor Orzechowski też początkowo klawin - przeszedł na wiarę katolicką i w dowód mocy wiary swej ufundował 1725 roku kościół drewniany stojący i służący wiernym do dziś.

Następnymi właścicielami wsi byli Morscy,Ostrowscy, Grodzcy ( pobudowali dwór który stoi służy mieszkańcom do dziś)  i Popławscy.

Pszeniczny kłos przy kościele w Wojciechowie.

 

Dziś kawałek piękna przyrody z Wojciechowa - 2016 rok plus wieża - ta wieża. Zdjęcia własne. Na postawie książki „Rzecz o Wojciechowie”

01 kwietnia 2019   Komentarze (2)
historia   wojciechów   wojciechów  

Historia lokalna - Wólka Gołębska ...świt...

Wólka Gołębska. Świt.

Dziś odwiedziłem tą uroczą miejscowość od strony pobliskiego Gołębia i lasu który ją otacza. Pomyśleć , że jeszcze w XIX wieku była tu winnica. Ba ! podobno wina były chwalone jak te z Nasiłowa. Sama wieś jako wolna , wolnizna od podatków czy powinności na rzecz Pana. Co ciekawe na Śląsku nosi nazwę Ligota, czy w Świętokrzyskim Huta.

Pierwsze zapiski o niej są w początku XVI wieku. Mapa województwa lubelskiego opracowanej przez Stefana Wojciechowskiego w 1966 roku - Województwo Lubelskie w drugiej połowie XVI wieku ukazuje już tą miejscowość. Jak i co ciekawe Wolę Puławską o której nie miałem do tej pory pojęcia.

 

Miejscowość pięknie położona między lasami a Wisłą. Pięknych kapliczek i zadbanych krzyży nie brakuje a Jezus Frasobliwy w drzewie przy oddziale Gminnego Przedszkola z Gołębia zwieńcza bogatość religijną wsi. Przy miejscowości biegnie tajemnicza linia kolejowa nr 82. Z miejscowości drogami szutrowymi dojedziemy do drogi relacji Mostostal ( Puławy) a PKP Gołąb ( tu leciwy asfalt), czy do Gołębia przez Rudki. Tam wiódł trakt drogowy pokazany ma mapie 1808 r.

To w końcu tu Czechosłowacka firma BATA ówczesny potentat obuwniczy w Europie rozpoczął ekspansję na rynek polski. W 1931 roku wybudował fabrykę i osiedle w Chełmku. To samo chciał w ramach COP uczynić w Wólce. Projektowana powierzchnia terenu fabryki to ponad 95 000 m[2]! Głównym architektem był architekt Adolf Kurcis. Niestety wybuch II Wojny Światowej plany zniweczył i nigdy nie wrócono do pomysłu budowy tego ogromnego kompleksu.

Dziś świt nad tą piękną miejscowością!

 

Zdjęcia własne. Informacje nt wsi i BATA - tablica informacyjna i "Centralny Okręg Przemysłowy (COP) 1936-1939. Architektura i urbanistyka" M.Furtak.

01 kwietnia 2019   Komentarze (1)
historia   przyroda   wólka gołebska   Wólka Gołębska  

Narkotyki na usługach wojny

 

Zdjęcie internet 

 

 

 

Wojna a narkotyki…..narkotyki w służbie wojny..

 

 

 

Najgorszą używką dla zdrowia i życia są narkotyki. Nic tak nie niszczy i upośledza jak one. Młodzi ludzie mając po dwadzieścia lat umierają na wylew, na zawał, trwale upośledzają podstawowe funkcje życiowe często na całe życie. To nieodwracalne spustoszenie organizmu, czy śmierć młodych mężczyzn było jednak wybaczane w czasie wojny , gdzie wymagano od nich nadludzkiej siły i ciągłej gotowości do działań. To czasy XIX wieku były początkiem maszyny produkcji narkotyków tych twardych. Prym wiodły Niemcy , w 1860 roku wynaleźli kokainę a w 1887 roku amfetaminę. I Wojna Światowa była wojną na wyniszczenie, gdzie działania wojenne trwały na okrągło 24 godziny na dobę nie zostawiając czasu na honorowy czas odpoczynek czy opieką nad rannymi bądź innymi działaniami. Wymusiła na żołnierzach pełnego 24 gotowości i prowadzenia działań wojennych. Od wyprodukowania pierwszego grama meta amfetaminy w 1927 roku zaczęła się zupełnie nowa era w działaniach wojennych. Dlatego już w 1937 roku wprowadzono na wyposażenie armii niemieckiej PERVITIN a w 1940 roku zaczęto go formalizować. Magazyny wypełniły się ponad 35 000 000 tabletek tego narkotyku. Zaćpani żołnierze niemieccy umierali na zawały i wylewy choćby. Zapadali w sen trupi na 18 godzin , w którym także doznawali zawałów. Dlatego od 1941 roku zaczęto reglamentować Pervitin. Żeby nie było, że tylko Niemieccy żołnierze ćpali i walczyli i umierali z przećpania to Brytyjczycy w czasie II Wojny Światowej dla niepoznaki nazwane Energy tabs – Benzedrynę zamówili w ilości 72 000 000 tabletek dla swoich żołnierzy. USA natomiast od 1941 do 1945 roku ponad 100 000 000 tabletek tego narkotyku. Zaś Kraj Kwitnącej Wiśni jeszcze ponad 20 lat po wojnie wykorzystywał zapasy. Pod koniec wojny pod czujnym okiem największego komandosa III Rzeszy Otto Skorzenego w laboratorium profesora. G. Orzechowskiego wynaleziono hiper-narkotyk D-9, składających się z znanej tylko sobie proporcji 3 składników aktywnych. Koniec II wojny światowej nagle zatrzymał proces narkotyzowania się żołnierzy na froncie. Ci uzależnieni żołnierze szukali narkotyków na rynku cywilnym…..

 

Nie liczono się z żołnierzem pod koniec II wojny światowej wiedząc , że następna wojna światowa będzie atomowa…..

 

Pamiętajmy NIE BIERZMY NIE ZACHĘCAJMY DO BRANIA NARKOTYKÓW. I nie ma znaczenia, czy są to słabe ( miękkie) czy twarde. Zniszczą nam zdrowie, rodzinę, karierę i na końcu życie. Droga jest jedna – wprost do grobu.

 

 

 

Opracowano na podstawie wykładu historyka pana Leszka Żebrowskiego. Narkotyki na wojnie.

 

Zdjęcie Internet.

29 marca 2019   Komentarze (2)
historia  

Historia Lokalna - Niebrzegów porannie

Niebrzegów.

Urokliwa wieś nadwieprzańska mająca sąsiedztwo z byłym miastem Bobrowniki, którym ściśle żył i żyje do dziś. Od strony Gołębia mijamy pięknie wykładającym się po łuku Wieprz jak i jego starorzecze.

 

 

Stan rzeki wysoki i wydrapał sobie znów z brzegów trochę koryta.Miejscowość wita skromną zabudową a kapliczka przydrożna tuż przy wjeździe dodaje uroku w ten wiosenny zimny poranek. Dalej już zabudowa zwarta się zaczyna, przeplata stare – piękne drewniane zabudowy z nowszymi murowanymi. Pasują do siebie. Po stronie prawej przyroda i natura po lewej stornie drogi zabudowania.

Wyłania się remiza OSP z wiatą do odpoczynku i piękną figurą św. Floriana . Centrum miejscowości to miejsce i tu rzadkość wolne od zabudowań. Po prawej stronie niedawno wybudowana świątynia ( opisywana przeze mnie niedawno na grupie) po lewej plac ( być może targowica). Psy ujadają choć nie agresywnie. Widać obłoki pary unoszące się z ich pyszczków.

Patrzą na mnie przez chwilę, by znów zatopić się w swoją codzienność. Lubię to miejsce. Tu przy kapliczce przykościelnej. Zadbanej, odnowionej. Szren na ten jeszcze niemrawej wiosennej trawie maluje swoje wzory. Mieszkańcy leniwie i z tym porannym niechciejem kierują się w stronę mostu do Bobrownik. Lekki dzisiejszy mróz szybko ich budzi jak i mnie. Droga do Niecieczy zachęca by pojechać i odwiedzić kolejny raz tą genialnie urokliwą miejscowość. Dziś się opieram. Dziś idę na boisko. Samotna wierzba jest pewnie za każdym razem sędziom w każdym meczu jaki się tu odbywa. Dochodzę do przybrzeżnych zarośniętych mokradłach wieprzańskich. Dochodzi mnie cieniutki jazgot bobrownickich piesków. Może szczekają na mnie? Nie możliwe …przecież mnie nie widzą.

Czas po mału mnie popędza. Przecież do pracy trzeba. Westchnąłem za tych co ich los w czasie wojen tu nie szczędził i polegli pomordowali w nieludzki sposób. Czasu zabrakło by poszukać reliktów starych drewnianych mostów tu pobudowanych. Z niechęcią wsiadam do auta , ostatni rzut okiem na wieś , tą piękną wieś ..mijam kapliczkę Maryjną na posesji prywatnej ,uwieczniam. Ruszam do Bobrownik chwilę jeszcze przy samym Wieprzu przystanąć. 3 minuty przy byłej przeprawie promowej, ostatni sztach nadwieprzańskiego powietrza, rzut okiem na lekko zmrożony Niebrzegów i do pracy. Dziś tylko musnąłem tą piękną lubelską miejscowość gdzie tak blisko znajduje się raj dla przyrodników, kochających przyrodę i naturę rezerwat Piskory czy Czapliniec. Moc lasów i ta żywiczna woń z ogromem ptasich treli to istna plejada cudowności jaka nasz czeka ot tuż przy samej miejscowości…

 

Ps korciło by pojechać lasem do Obłap , ale nie wiem czy można autem przy Wieprzu i jego starorzeczu przejechać… proszę o informację…

 

Co do samej miejscowości to NIEBRZEGÓW w 1415 roku nosił nazwę Nyebrzegow.

 

Historycznie należał do parafii w latach: 1470-80 Wąwolnica, 1531-3 Wola Konińska ( Końskowola), Aktualnie – Gołąb. 1419 bp Wojciech [Jastrzębiec] potwierdza kościołowi w Gołębiu pobieranie dziesięciny od kmieci w NIEBRZEGÓW.W 1470-80 roku płacono dziesięciny z folwarku i łanu kmieciowego wartości 3 grzywien kościołowi w Syrokomli [dziś Janowiec]. W 1529 roku dziesięcinę z ról 2 szlachty - 3 grzywien kościołowi w Syrokomli [ Janowiec], z reszty wsi 3 grzywien kościołowi w Gołębiu.

 

Była to własność szlachecka Zaklika z Korzkwi. W 1415 roku ten starosta lubelski zastawia NIEBRZEGÓW za 40 grzywien Zbrożkowi z Czemiernik . Następnymi właścicielami byli Janowi z Boguchwałowic, Anna z Zakrzewa, Mikołaj i Paweł z NIEBRZEGOWA i wielu innych. By w latach 1471-1533 roku weszły w klucz żyrzyńskiego zarządzanego przez ród Żyrzyńskich. W XIX wieku po klęsce powstania listopadowego wieś i folwark włączono do kolejnego klucza – klucza dęblińsko-bobrownickiego posesora I.Paskiewicza – zwanych Iwanowskie Sioło. Folwark upadł pod koniec XIX wieku.

 

1419 bp Wojciech [Jastrzębiec] potwierdza kościołowi w Gołębiu pobieranie dziesięciny od kmieci w NIEBRZEGÓW.W 1470-80 roku płacono dziesięciny z folwarku i łanu kmieciowego wartości 3 grzywien kościołowi w Syrokomli [dziś Janowiec]. W 1529 roku dziesięcinę z ról 2 szlachty - 3 grzywien kościołowi w Syrokomli [ Janowiec], z reszty wsi 3 grzywien kościołowi w Gołębiu.

Zdjęcia własne.2019. Opis historyczny na podstawie tablicy informacyjnej we wsi oraz SŁOWNIK HISTORYCZNO- GEOGRAFICZNY ZIEM POLSKICH W ŚREDNIOWIECZU

Redakcja : Tomasz Jurek

29 marca 2019   Dodaj komentarz
historia   Niebrzegów  

Historia lokalna - kobiety z Bochotnicy.......

Kobiety w Bochotnicy ( u ujścia Bystrej do Wisły) w czasach powojennych czy nawet lat 60 -tych ciężko pracowały nie tylko w gospodarstwie ,domu. Naginały krzyża przy pracach żniwnych czy wykopkach często na polach oddalonych nawet kilka km od domostwa. Dodatkową, ciężką pracą kobiet, które udawały się na południowy odpoczynek, bądź wracały po południowych pracach w polu było dźwiganie zojdy [*] wypiekanych na polach chwastów dla dojnej krowy – tzw. „zakład”. Wierząc przekazom ludowym krowy nie chciały dawać mleka póki nie dostały owego smakołyku. Zanim trafił na bydlęcy talerz owy smakołyk został on płukany w Bystrej.

 

Cytując pana Piwowarka „ Widok kobiet dźwigających w porze wiosenno-letniej ciężkie toboły na zgarbionych siłą rzeczy plecach było pejzażem nie tyle barwnym, co okrutnym , stanowiący o miejscu, roli i zadaniach kobiety do końca lat sześćdziesiątych XX wieku.”

 

Pamiętajmy ,że kobiety wychowywały dzieci swoją bezgraniczną miłością zabierając je na pola , dźwigając je na ramionach nawet 3 i więcej kilometrów. Wykonywały z konopnej płachty umocowanej między drzewami czy wbitymi palikami kołyskę i szły do żęcia sierpem czy kopania ziemniaków.

Czasy się zmieniły przez te bez mała 60 lat, ale czy aż tak mocno ? i wszędzie ? 

Wielki szacunek pokłon dla Pań!

 

* - idąc za „Kieleckie- Słowniczek Gwarowy” - Stanisława Cygana - zajda - brzemię, tobół, tłumok, zawiniątko, ciężar, noszony na plecach’

 

Opis na podstawie książki " E.Piwowarek " Rody Bochotnickie Obrzędy-obyczaje-tradycje XX wieku"

Zdjęcie Internet - kobieta z chrustem

26 marca 2019   Komentarze (2)
historia   bochotnica   bochotnica  

Historia lokalna - Matygi...

Matygi. Dziś za poranną mgłą....

W centrum wsi Matygi stoi przydrożna kapliczka maryjna z 1952 r. Sama wieś przeżyła wiele zmian jej administracyjnego i własnościowego położenia i przynależności. Kiedyś nazywała się Rybaki, gdyż wielu mieszkańców parało się rybołówstwem. Sama miejscowość powstała w XV w. i od początku była wsią dziedziczną.Właścicielami byłi m.in. Wielopolscy, Paskiewiczowie, Mierzejewscy. 

Moim zdaniem aktualna lokalizacja wsi leży na nieistniejącej już sporej miejscowości Kudłów ( wypominałem o niej na grupie). W 1789 roku Matygi sąsiadowała z Gołębiem lecz już pod koniec I połowy XIX wieku wymieniano ją tylko jako folwark Matyki ( w Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego. T. VI: Malczyce – Netreba. Warszawa 1885.) w tym czasie najprawdopodobniej wieś była włączona do folwarku Borowina ( opisany w poście na tej grupie).

 

w 1927 r. dawny folwark Matygi funkcjonował pod nazwą Borowina. Po II Wojnie Światowej oba te majątki rozdzielono a ziemia matycka została przekazana mieszkańcom Gołębia. Owi mieszkańcy założyli wieś i wrócili do jej historycznej nazwy - Matygi. Dziś retrospekcja po tej okazuje się nie małej miejscowości.

 

 

Zabudowy nowej murowanej jest na moje oko już więcej niżby drewnianej. Wieś frontem jest usytuowana wzdłuż drogi 801 tzw "Nadwiślanki" lecz ma także równoległą drogę tuż przy lesie,jeziorze. Tam czuć już klimat lubelskiej wsi. Sarny pasące się na polach już wzeszłego rzepaku, ogrom ptactwa w bagienkach i oczkach wodnych w stronę folwarku Borowiny.

 

 

 

 

 Jezioro Matygi swoim rogalem wtula się w tą miejscowość. Okazuje się wcale nie małą miejscowością a cieki wodne , tereny podmokłe dalej są zauważane. Oglądając mapy z XVIII wieku można zobaczyć cały system połączony z Gołębiem od rogatek Borowej.

 

W miejscowości nie zauważyłem prócz tej kapliczki z 52 roku innej obecności miejsc kultu religijnego. Parafia Gołąb.

 

Mapa - wycinek z 1785 roku. Dane z tablicy informacyjnej w miejscowości.

25 marca 2019   Dodaj komentarz
historia   matygi   Matygi  

Historia lokalna - Sacrum Borowa ( odkryte....)...

Borowa - własność szlachecka 1420 r Jana ze Słaboszowic. Pierwsze pisane wzmianki są z 1420 roku kiedy to wcześniej wymieniony szlachcic sprzedaje wieś Dziersławowi z Witowic. A już Dziersław szlachcic , ród Konińskich - to historia Witowic , Witowskiej Woli , później - Końskowoli . Sama Borowa ma zwartą zabudowę piękną drewnianą w synergii z nową murowaną. Sąsiaduje z wsią królewską Skoki. Posiada kościół, szkołę sięgającą tradycji już od 1927 roku. Dziś przemierzyłem tereny dla mnie nieznane tej cudownej miejscowości i na pewno opiszę we wpisie niedługo na grupie.

 

Lecz teraz o sacrum 

Borowa otworzyła dla mnie tajemnice związaną z kapliczkami i kaplicą jakiś czas temu. Wymienić tu choćby kaplicę i kapliczkę maryjną przy wjeździe do wsi od strony Gołębia. Następnie na skrzyżowaniu dróg Skoki – kościół, szkoła. Nie była to niestety pełna wiedza. Dziś ujawniły się mi dwie kapliczki murowane Maryjne powstałe w tym samym czasie czyli w 1957 roku.

Pierwsza w stronę Zarzeki. Kapliczka murowana znajduje się na posesji. Maryjna , zwieńczona krzyżem z krucyfiksem. Odnowiona i bardzo zadbana. W niszy figurka Maryjna. Przyozdobiona kwiatami. Inskrypcja na tablicy : „ Od Powietrza Głodu i Wojny Zachowaj Nas Panie 1957 r”.

Druga znajdująca się w miejscowości w dość bliskim sąsiedztwie stawu. Murowana , zwieńczona żelaznym krzyżem z krucyfiksem. Zadbana, odnowiona , przyozdobiona kwiatami i wstążkami . W niszy figurka Maryjna. Wyryta na samej kapliczce inskrypcja : „ Królowo. Korony Polskiej Módl Się Za Nami r 1957”.

25 marca 2019   Komentarze (2)
historia   borowa   Borowa  

Historia Lokalna - Świątynia w Skowieszynie...

Skowieszyn. Pierwsze pisane wzmianki o tej miejscowości pochodzą z 1409 roku. Natomiast badania wykazały,że już zwarta osada była już w XIII. Była przez wiek własnością rodu szlacheckiego herbu Rawa- Skowieskich - można by połączyć od razu z nazwą wsi bezpośrednio . By później jej koleje losu były rządzone przez takie rody jak rod Konińskich, Tęczyńskich, Zbaraskich ( ród wielkopolskich możnowładców co na 200 lat zarządzał terenami choćby kluczem kurowsko- bochotnickim) a następnie potężnych rodów Opalińskich, Lubomirskich, Sieniawskich i Czartoryskich.

Tablica budowy kaplicy 

 

Dziś przedstawiam kaplice w Skowieszynie. Pod wezwaniem Matki Bożej Miłosierdzia. Była budowana w czynie społecznym przez mieszkańców. Projekt inż.dr M.Makarski. Czas realizacji 1983-88 rok . Parafia św Józefa z kościołem parafialnym na Wlostowicach ( aktualnie dzielnica Puław , dawniej wieś o pierwszych pisanych wzmiankach z 1368 roku) . Kaplica ma nowoczesny kształt i widać ją na polach między Puławami Drewnianymi a Skowieszynem. Przy niej wbiega się lub wybiega na szlaki rowerowe i piesze w wąwozy lessowe. Pięknie położona. Przy kaplicy ręczna pompa wodna- działająca.

Zdobiona pompa ręczna przy kościele.

Piękna i cudownie położona z jednej strony przez lasy i wąwozy a polami w stronę Puław.

W stronę Puław. Widać robudowę Skowieszyna. 

25 marca 2019   Dodaj komentarz
historia   skowieszyn   Skowieszyn  

Historia lokalna - młyn na Zamłyniu - Bochotnica....

Bochotnica . Pierwsze zapiski o tej miejscowości pochodzą z 1317 roku. W owym czasie wieś stanowiła własność rycerską , którą w przywołanym wyżej 1317 roku późniejszy król Polski Władysław Łokietek nadał ją protoplaście rodu Firlejów Ostafiemu herbu Lewart.

Młynów w teraźniejszych czasach Bochotnicy były trzy. Wszystkie turbiny ich były napędzane wodą. 

Jeden w stronę Wierzchoniowa - pod Czarnym Lasem ( od 1880 r, po wojnie należał do Lucjana Gałkowskiego, powstał na polecenie dziedzicaJózefa Klemensowskiego).Drugi opisywany a trzeci w środku wsi. Ten we wsi został zniszczony przez naloty bombowe przez okupanta w 1944 roku. Po wojnie przerobiony na tartak Był to młyn żydowski - Josefa Fryda. 

Na zdjęciu jeden z bardziej teraźniejszych czasów na Zamłyniu - młyn wodno-turbinowy w tej przeuroczej miejscowości. Tuż przy Bystrej ( rzece - co zrozumiałe) w bliskiej odległości skrzyżowania dróg na Opole Lubelskie - Nałęczów.

 

Młyn na Zamłyniu

 

Zbudowany w 1870 roku przez dziedzica Klemensowskiego - właściciela dóbr celejowskich ( choć nie był szlachcicem, to poprzez zakup gruntów i miejscowości budował swoją pozycję). 

Młyn uległ pożarowi w 1910 roku , został odbudowany o ten sam napęd wodno-turbinowy służył do 1988 roku. Od 1926 roku był dzierżawiony przez rodzinę Kochanowskich a od 1967 roku przez Spółdzielnię "Zgoda" w Kazimierzu. Od 1989 roku stał się własnością prywatną.

Dodam, że tą drogą można dojść do cudownych wąwozów jak i kseroterm. Nie mówiąc o dolinie Bystrej ( zwanej kiedyś Trypa, Charzówka, Bochotniczanka). Cudowne i magiczne miejsce. Będę starał się opisywać jak jest chęć poznania z Państwa strony i historię i przyrodę i tradycje jakie tu były i są. Oczywiście okiem amatora.

25 marca 2019   Dodaj komentarz
historia   bochotnica   młyny i wiatraki   zamłynie   bochotnica  
< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 13 14 >
Izkpaw | Blogi