Młyny przy Wolnicy ... relikty dawnej świetności...
Ach, co to za młyn!!!
Właściciel nowego wiatraka typu „koźlak” pan Józef Mizeracki nie nacieszył się swoim nabytkiem. Wybuch II wojny światowej i czasy okupacji były dla jego wiatraka i dla niego nieprzychylne. Nowy koźlak został zamknięty i przeznaczony dla nowych osadników niemieckich. Mowa o wiatraku w miejscowości Chrząchów.... Taki początek historii o mojej eskapadzie do młyna wodnego… Ktoś powie: a co miał młyn wodny w Wólce Nowodworskiej do wiatraka w pobliskiej wsi? Bardzo dużo! Młynarza. Ów pan Józef, właściciel wiatraka koźlaka w czasie okupacji niemieckiej, znalazł etat w młynie wodnym w Kurowie u ówczesnego właściciela – Niemca Oskara Urlicha, bogatego pana. Poźniej, gdy Polska stała się niepodległa, jego dziecko – wiatrak zaczął mielić mąkę w końcu, by za chwilę zostać zamkniętym przez „słuszną władzę”. Tak oto zbliżamy się do miejsca jego historii, gdzie zapaliła się we mnie przemożna chęć sprawdzenia miejsca, o którym za moment.
Relikty byłego kompleksu młyńskiego przy Wólce Nowodworskiej
Siadam do auta, jest 14ta! Dobrze! Choć pochmurno to jeszcze widno. Jadę na miejsce, mijam Kurów, Brzozową i jest… Zadrzewione miejsce, groble, wały, nasypy, cieki i stugi wodne w marnej jakości już rowach i kanale młyńskim. Młyn!! Ba! Dwa młyny! Jeden w formie bardzo nienamacalnej historii, gdyż jedynym jego śladem jest kilka pali wbitych przy moście łukowym z 1905 roku wraz ze śluzą. Piękny relikt inżynieryjny.
Most łukowy na Kurówce z 1905 roku.
Zachwyca me oczy i trawi mnie ciekawość. Obok łukowego jest prosty nowy most z 1994 roku. Niczym nie zachwyca, wręcz kaleczy widok nie tylko swoją prostotą, jak i przaśnością. Właśnie tam stał na Kurówce drewniany młyn dworu, folwarku Podbórz. Już na mapie z 1850 roku jest on wyraźnie wyartykułowany. Szkoda, że pożoga I wojny światowej zabrała go bezpowrotnie, zostawiając już niewielkie echo po sobie. Latem 1915 roku został zniszczony przez wycofujące się wojska rosyjskie. Pamiętamy, że front załamał się w maju pod Gorlicami. Wojska rosyjskie ewakuowały się paląc co tylko mogły, nie tylko mosty, ale i urządzenia czy maszyny, mogące od razu być przysposobione przez nowego „właściciela”.
Zaznaczony młyn - mapa z 1850 roku.
Relikty młyna zniszczonego w 1915 roku.
W pierwszym dwudziestoleciu, a zawężając to między 1915 a 1920 rokiem, pan Józef Giermasiński postanowił wybudować murowany młyn. Turbinowy. Tylko która turbina była tu zastosowana?
Mapa z 1914 roku z zaznaczonym młynem wodnym
Mapa z zaznaczonym już nowym młynem wodnym - 1937 rok.
Mapa z zaznaczonym już nowym młynem wodnym - 1944 rok.
Wiadomo było, że napęd od koła podsiębiernego był małej sprawności, maksymalnie 30 %. Więc na pewno nie stawiano już na to rozwiązanie. W połowie XIX wieku wynaleziono tzw. turbinę Francisa, a w 1912 roku jej jeszcze wydajniejszą wersję – turbinę Kaplana. Skłaniam się, że użyto tu turbiny Francisa, już o ugruntowanej pozycji w zastosowaniach młyńskich. Tego typu zastosowania turbinowe wymagają odpowiedniego systemu spiętrzania i magazynowania wody. Poczyniono zatem odpowiednie kanały młyńskie i zbiornik wraz z całym systemem przepustów na Kurówce.
Kanał doprowadzający wodę z Kurówki - młynówka.
Co ciekawe, młyn jest murowany, co na owe czasy nie było standardem. Pamiętamy choćby młyn w Rudach, także turbinowy – sam młyn, jak i zabudowania, były drewniane – czy młyn wodny w Bochotnicy przy Czarnym Lesie. W bliskości młyna są zabudowania pomłyńskie w formie osady młyńskiej Giermasińskich – wchodziło siedlisko mieszkalne z młynem oraz grunty rolne – pola uprawne i łąki o pow. ok. 38 ha. Po śmierci pana Józefa – budowniczego młyna, w 1930 roku przeszedł on w opiekę Czesława Giermasińskiego, by na końcu trafić do pana Stanisława Giermasińskiego, aż do jego zamknięcia.
Relikty młyna
I tu znalazł pracę nasz bohater – pan Józef Mizeracki. Nie mogąc pracować na swoim wiatraku – młynie, pracował jako młynarz w młynach na Kurówce. Po II WŚ znalazł pracę w tymże młynie u kolejnego pokolenia Giermasińskich – wspomnianego pana Stanisława.
Co ciekawe, wodę ze stawu spuszczono na przełomie lat 20/30. XX wieku. Zatem młyn musiał być zasilany z innych źródeł. Tak też było. Pracował po II WŚ do połowy lat 50. XX wieku. Jak na młyn wodny nie napracował się zanadto. Przy układzie, że został postawiony w 1915 roku i uruchomiony oraz zamknięty w ca 1955 roku pracował 40 lat. Co się wydarzyło po tym czasie? Czyżby w sumie nowoczesny młyn stał się niepotrzebny? Podzielił los watraków – koźlaków. Domyślam się, że przyszło nowe, energia elektryczna płynęła w stalowych drutach dając nieograniczone możliwości i zupełnie nową jakość. Silniki i maszyny już nie musiałby być potężne, zasilane niebezpiecznymi silnikami parowymi czy spalinowymi. Wspomnianemu nieszczęśliwemu młynarzowi Józefowi, co nie namełł się mąki w swoim wiatraku koźlaku pomarło się w 1961 roku. Wiatrak przejął pan Stanisław Kruk i został rozebrany.
Relikty byłego kompleksu młyńskiego blisko Wólki Nowodworskiej
Sama ruina młyna bardzo jest intrygująca i fascynująca. Pozostałe dobrze dość zachowane strugi doprowadzające, sadzawka i odpływy przy młynie są arcyciekawe. Z jednej strony pewnie ten teren z reliktami należy do kogoś. Ludzie, i ci miejscowi, i przejezdni, zrobili z niego wielki śmietnik wyrzucając co się da. To przygnębiające świadectwo nas samych. Nie mamy do takich miejsc, do natury i świata, szacunku im należnego. Jak niczyje to można zniszczyć, zdewastować, popsuć. Czerwień cegły, mnogość olszyny wokół i zapach podmokłego terenu jeszcze długo będzie się tu utrzymywał. Może dzięki mojemu wpisowi czy publikacji ktoś się zatrzyma tam i spojrzy na żywe, gasnące relikty tamtych czasów. Czasów królowania wiatraków i młynów wodnych..., czasów pełnej symbiozy i ekologicznie zdobytej i ujarzmionej energii w postaci i wiatru, i wody. Choć potrafiło mocno zadmuchać, potrafił i piorun wiatrak zapalić, a wiosenne roztopy niejeden młyn uszkodziły.
Przepust doprowadzacy wodę do kompleksu młyńskiego
Wyjeżdzam z tego miejsca z mieszanymi uczuciami. Z miejsca, gdzie słowo pisane o nim było już w 1603 roku jako folwarku Nowodwór. Pisany później przez kolejne losy jako Nowy Dwór stał się w 1971 r. częścią wsi Wólka Nowodworska. W XIX wieku stały w pobliżu dwie karczmy. Jedna należała do dziedzica z Nowodworu, druga do Żyda. W 1827 roku Wólka Nowodworska i folwark Nowodwór należały do gminy Nowa Aleksadria, parafii Końskowola, później Włostowice. W gminie Kurów Wolnica znalazła się później. Zaznaczyć można to, że na przełomie lipca i sierpnia 1915 roku przez te tereny przebiegała linia frontu. Na początku XX wieku funkcjonowała jednoklasowa szkoła (trwała 3 lata).Po wojnie już chadzano do szkoły w m.in. Kurowie. Eduakacja dla dzieci i nie tylko była tak bardzo potrzebna po tylu dziesiątkach lat rusyfikacji...Ruszam mimo wszytko z uśmiechem na buzi i zapałem w sercu....
Pozostałości infrastruktury młyna
Teren bardzo ciekawy dla amatora, pasjonata historii jak ja. Czas (choć mam go mało) zacząć poznawać nowe tereny... Niech młyny czy wiatraki będą dobrym zaczynem do tego. Czego i wam życzę.
Stanisław Wójcicki „DZIEDZICTWO KULTUROWE GMINY KURÓW”
Aleksander Lewtak „ WIATRAKI NA ZIEMI PUŁAWSKIEJ"
Korekta Magdalena Wzn - Dziękuję.