• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog o przyrodzie, naturze, śpiewaniu, historii

Kategorie postów

  • aktywność sportowa (13)
  • basonia (1)
  • bobrowniki (4)
  • bochotnica (12)
  • bonow (2)
  • borowa (16)
  • borowina (5)
  • chrząchów (1)
  • chrząchówek (1)
  • ciekawostki (23)
  • cmentarze (21)
  • delegacyjny i podróżniczy splen (5)
  • dęblin (27)
  • drozdówko (1)
  • epidemie (6)
  • filozofia (68)
  • gołąb (5)
  • góra puławska (3)
  • historia (132)
  • jaroszyn (1)
  • józefów (1)
  • karczmiska (1)
  • kleszczówka (1)
  • końskowola (7)
  • kurów (1)
  • Łęka (1)
  • maciejowice (1)
  • matygi (4)
  • młyny i wiatraki (25)
  • mosty i przeprawy (3)
  • nieciecz (1)
  • obłapy (1)
  • opatkowice (1)
  • osmolice (1)
  • parchatka (8)
  • piskory (1)
  • podzamcze (1)
  • pożó (8)
  • przyroda (46)
  • puławy (50)
  • rodzinne strony (55)
  • rudy (4)
  • sieciechów (3)
  • sielce (1)
  • skoki (6)
  • skowieszyn (7)
  • smaki ryb w puławach (2)
  • spiew (12)
  • starowice (1)
  • technika (5)
  • trzcianki (1)
  • wąwolnica (1)
  • wieprz (2)
  • wierzchoniów (1)
  • wieże wodne- ciśnień (7)
  • wisła (8)
  • witoszyn (1)
  • włostowice (2)
  • wojciechów (2)
  • wolka nowodworska (1)
  • wólka gołebska (6)
  • wskaźniki artyleryjskie (1)
  • wyznania religijne (18)
  • zbędowice (2)
  • ziemia szczecinecka (1)
  • Życie (56)

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • Blog o własnej wędlinach....
  • Bieganie inie tylko
    • Maratończyk i jego przemyślenia
  • Historia
    • Fortyfikacje
    • I WŚ Puławy
    • Interaktywne stare mapy
    • O cmentarzach , dworkach
  • Historia lokalna
    • Dawne Puławy
    • I Wojna Światowa
    • Kompendium wiedzy o Gołębiu
    • Poznaj Lublin
    • Skoki i Borowa
    • Świetny blog o historii regionu
    • Wszystko o Sieciechowie
    • Wyjdź z pociągu
    • Zabytki, zaułki, zakątki ...
  • proces technologiczny
    • Procesy technologiczne
  • Przyroda
    • Blog leśniczego

Kategoria

Rudy

Rudzki pejzaż lasem malowany

 

Tak szybko droga z nędznym asfaltem stała się ładna i gładka. Nie tylko do przetaczania prądu ,ale i dalej. Do Rud. Niedawno tak ubita i dołami piaszczysta doga snuła się na starą i zacną miejscowość, której należy się szacunek i estyma. Droga na Pompy to tak bardzo mocno wryta w świadomość mieszkańców tej wsi historia i tradycja a tak mało znana mieszkańcom Puław. Prosta jak strzała, wypada na Lubelskiej w sumie to już nie. Gdzieś za krzyżem na Końskowolę. Tylko pachołki na zielono malowane zdradzają jej istnienie. Z Puław na Końskowolę pawie nie do zauważenia. Na lewo kto by skręcał na wiaduktem…po co. A to ona była geniuszem w zaborczym rosyjskim znoju techniki. Kolej żelazna na nowo pisała być lub nie być wsi, miast, tych przyszłych co się nimi stały. Tak upadł Kazimierz Dolny, tak wyrosły Puławy. Żelazne koła zaczęły toczyć się w oddaleniu 2 wiorst od centrum osady dając i budując jej nowe oblicze. Tak pięknie Prus to opisał ..warto poczytać. Tam na Rudy w XVIII wieku pole było, uprawiane przy ścianie lasu. A las nie młody…oj nie. Jeden na moje amatorskie oko starodrzew w okolicy. Nie mówię bez faktów z historii. Cytuję zapiski z książki Leszka Zugaja „ Historia Nadleśnictwa Puławy”.:

„Straż Końskowolska obecnie w dożywotnim posiadaniu Księżnej Czartoryskiej matki zastawionym położona składa się z czterech obrębów: Młyński, Rudzki, Kozibród i Góra. We wszystkich tych obrębach pozakładane są cięcia podług zasad przez księcia Czartoryskiego przyjętych stosowane do reskryptu Komisji Rządowej z 26 lutego roku bieżącego, przy którym są dołączone decyzje co do rodzajów urządzenia….W obrębie rudzkim, dawniej jako zapaśny uważanym, naznaczono wycięcie jedynie drzewa przestarzałego i murszowego, gdyż do potrzeb gruntowych inne obręby należnej ilości drzewa dostarczyć nie są w stanie. Wycięcia to w tem samym miejscu gdzie były cięcia na rok 1833 wyznaczone i już wycięcia naznaczone zostały tak dla pokrycia cięcia przyszłorocznego jako też z powodu iż w tem miejscu jest najstarszy drzewostan.”

Już wtenczas był dawno las. Karol Perthees malował mapy genialne. Starał się oddać ich wzór właściwy, wychodziło różnie. Wiek XVIII i mapa dla ostatniego króla Antoniego Augusta Poniatowskiego herbu Ciołek rzeczon. Tam las się rozciągał o otaczał Puławy, Młynki, Rudy….Piękny.

 

I dalsze mapy z XIX wieku i dalej pisały jedną nutą ,że las tu jest i był i już w nim coś gmerali. Uszlachetniali . W przytoczonej książce czytamy :Po 1867 roku

„Z pewnością pewien wpływ na gospodarkę w tutejszych lasach posiadał Instytut Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa, działający w Puławach. Liczne poletka doświadczalne były w okolicznych lasach. W początku XX wieku w Lesie Ruda dwie powierzchnie doświadczalne sosny pospolitej założył profesor Kurdiani.”

 

I koła drewniane co kołodziej z kunsztem wykonywał, obręcze gorące żelazne nakładał zamieniono na koła z opony wulkanizowanej. Nawijane kilometry na obręczy znój ,dziś na bieżnik opony. Piachowa droga z dołami wyrobionymi przez deszcze, wozów drabiniastych metry, czy stóp ludzkich miary zastąpiona masą nową, trwalszą, bitumicznym światem. Od pomp co z Kurówki z Rud zasysały wodę i pod ziemią w drewnianych rurach, no może żeliwnych nawet pompowały nieustannie wodę do wieży wodnej przy stacji Puławy. Teraz zwanej Puławy Drewniane, niegdyś jedynej, dziś towarowej oby , gdzie orzech Zabytek Przyrody rośnie… Rozłożysty w swoim świecie. I ta droga z spalonej przez gówniarzy wieży wodnej , tej jednej z trzech w Puławach na przestrzeni dziejów ,przecięta drogą krajową jest. Lecz im bliżej Rud tym jej smak jest normalniejszy, wyrazisty, swojski, tutejszy, nasz. Tu na niej działy się wydarzenia trudne lat okupacji niemieckiej. Tu obok niej niegdyś był krzyż, tak w połowie drogi do Puław. Przeniesiony…Uwielbiam tam bywać, jechać z synem mijając zagony kukurydzy, słoneczników, smaków pól ,widząc w oddali kopuły kościoła w Końskowoli ,smakując coraz bardziej ciszę rudzkich ostoi. Gaszę zawszę motor przy krzyżu stalowym, przy sośnie na 3 konary dzielonej. Krzyż spawany ,z rury grubościennej. Mały parkan ze żelaznego ogrodzenia. Zadbany, srebrzanką pociągnięte. Kwiat sztuczny ale nie szpetny. Sągi drewna przy gajówce są. Pies zaszeczekuje się na swoje siły. Ujada delikatnie, nie nachalnie. Drga na Młynki, na młyn książęcy niegdyś. Obok droga pożarowa nr 29… Dom Ludowy, OSP Ruda, kamienie na Kurówce poukładane kiedyś, dziś szumią pięknie. Lekko się pod mirabelkami rozlewa, miętą pachnie, mydelnica obok, stacja byłych pomp w czerwieni cegły ukwiecona jest, zejście nad rzekę strome ale warte. Zamykamy oczy z młodym, wsłuchujemy się w szum…niczym Siklawa, niczym Szumy na Roztoczu. Ta niepozorna rzeczka potrafi pchać tą wodę mocno niczym Bystra pod Rzeczycą. Strzałki wodnej kwiecie, mięty wodnej zapach, mirabelek smak….nie da się zapomnieć….Bujamy się długo przy Domu Ludowym , gdzieś na nim balonik był…znak że w sobotę coś się działo. Uderzamy w las, w maliny w jeżyny dzikie. Dęby i sośniny witają. Pachnie lasem mocno, gdzieś przycięta robina  czy czeremcha. Gdzieś olszówki się pojawiają. Las genialny , czuć jego majestat. Pachnie swoją dojrzałością , swoją wiekowością. Czuć tu tak bardzo szacunek do przyrody. Człowiek w nim wsadził i strzelnicę nie jedną , i magazyny amunicji. Gdzieś blisko miejsca przy krzyżu na rozdrożu była Boćkowa Góra. Tam gniazdowały bociany…słychać szum lasu, spadające żołędzie z dębiny, tupot saren chyba, słychać i strzały z puławskiej strzelnicy. Słychać komarów mrowie, kąsają delikatnie. Ręką co rusz w jeżyny leśnej zagłębiam się , raz sobie,raz synowi owocem rozsmakować się pozwalam. Grzyba zjadliwego brak, tych niejadalnych mrowie. Ciepło bije z nieba, ale las chłodzi. Idziemy leśnymi duktami do krzyża reliktów blisko młyna i wracamy. Na barana siada młody. Jarząb już mocno czerwony, liście ma podpalone. Bez czary się czarni już, czeremcha też. Kalina już czerwieni się sobą. Liśce zrzuca po mały robina i akacja. Ludzi malutko na tej drodze na młyn. Już południe. Wracamy do auta …Antoś spać musi …tez trzylatek co przeszedł ze mną wszystkie wąwozy i wierzchowiny , ugory i lasy, pola i pastwiska, rzeki nasze…Żegnamy czerwień pompowni na Rudach i uderzamy w Górną Niwę…niegdyś sady…dziś ulicę Spacerową…

23 sierpnia 2021   Dodaj komentarz
przyroda   Życie   historia   rudy   puławy  

Magazyny co schronami przez lata były zwane...

Jeden z magazynów - Kaniowskich Saperów w Puławach

 

 

Magazyny a nie schrony...te Kaniowskich Saperów...Puławskie

 

W całym kraju 15192 budowle ochronne wciąż drzemią pod fabrycznymi halami, urzędami i zwyczajnymi blokami. Tak zwane ukrycia, w których w razie wojennej pożogi mogłoby szukać schronienia 1,6 miliona ludzi, nie mają dziś prawdziwego gospodarza. Te dane podaje rp.pl. Szokujące nieprawdaż. Czas pokoju to najdoskonalszy czas życia na tym świecie. Ale to właśnie za jego czasu państwa i armie przygotowują się do ewentualnej wojny. Wiele miejsc jak te, nasze puławskie przy drodze na Żyrzyn magazyny„Kaniowczyków” każdy zna. Z pieskiem na dłuższy spacer, czy ze strony Puław, czy Rudy w krótki czas znajdzie i odwiedzi. Tam wiadomo, jak nikt nie pilnuje to marnieje. A tu kawał historii. Prawdopodobnie pozostały po 2 Pułku Saperów Kaniowskich. Same Puławy też mają swoją tajemnice. Choćby pod szkołą na Jaworowej, czy na Piaskowej – schrony piwniczne. Tak słyszałem. Cześć ich już nie ma a cześć dalej funkcjonuje. Przekonamy się o tym jak np. znajdzie się konkretny niewybuch, to policja czy wojsko kieruje albo na punkt zboru albo do schronów w mieście. O tych niemieckich co są w Końskowoli , Pożogu, Moszczance i Janowcu plus dalej, ale tej samej linii Annopol, Gościeradów pisałem we wpisie o bunkrze w Pożogu. Dziś zatrzymujemy się przy tych magazynach puławskich. Kompleks powstał na terenie teraźniejszego Nadleśnictwa Puławy pod koniec lat 30-tych XX wieku. Stanowił on magazyn amunicji Kaniowczyków. Tak bardzo ważnej dla Puław formacji wojskowej. O niej możemy przeczytać w kilku świetnych książkach historyka z Puław – pana Zbigniewa Kiełba. Tylko wzmiankuję, że został on sformowany 21 lipca 1921 roku w Dęblinie i na stałe przybył do Puław we wrześniu 1921 r. Las, gdzie wybudowano magazyny nosi lokalną nazwę „Las wojskowy”. Na terenie ogrodzonym znajdował się ceglany budynek Prochownią zwany. W latach 1921-1922 z powodu braku magazynu na amunicję przechowywano ją w fortach dęblińskich  Cały czas kompleks był pilnowany przez warty wojskowe. Pan Kiełb wspomina, mając za sobą dobre kilkanaście lat dogłębnego studiowania „Kaniowczyków”, że do końca sierpnia 1939 r. wykonali (saperzy kaniowscy) we własnym zakresie, przez wyrąb wspomnianego lasu i wybudowanie - 14 magazynów żelbetowych – magazynów na materiały wybuchowe i środki zapalające oraz wykonanie solidnego ogrodzenia.

 

Jeden z magazynów - Kaniowskich Saperów w Puławach

 

Po II wojnie światowej budynek (prochownię)  rozebrano a budulec przydał się okolicznym mieszkańcom. Przydały się także żelazne drzwi, które zapewne trafiły na złom lub zostały przysposobione do potrzeb mieszkańców. Zastanawiająca jest ilość tych magazynów , miejscowi mówią ,że jest ich około 20, Pan Mariusz Karolak przywołuje liczbę 15 , W internecie można spotkać liczbę 13.Duża rozbieżność. Są identyczne lub bardzo podobne do siebie. Na tą chwile puste, zawilgocone i zdewastowane przez ludzi w jakimś stopniu. Wejścia i wyjścia zarazem nie są dla wszystkich magazynów jedną stronę. Są różnie skierowane. Występują już coraz to bardziej zarastające i przejmowane przez las zagłębienia. Być może stanowiły miejsce pod nowe budowle tego typu. Wchodzi się wejściem wykonanym z żelbetonu lub betonu. Wąska klatka schodowa kręta, ciągnie się w dół. Ściany ich są ceglane. Na dnie różnie. Byłem w dwóch. Sporo gałęzi błota, puszek, jakieś szmaty. Obszar był ogrodzony ,możemy jeszcze spotkać relikty tych ogrodzeń w różnych częściach kumpelsku. Centralnym lub najbardziej okazałym miejscem była prochownia, co widać na skanie z Lidar. Stojąc teraz przy niej to nic innego jak pokryty ziemią i runem leśnym wały – relikty obrysowane w kwadrat. Cały teren jest zatopiony w las o bardzo ubogiej ściółce leśnej. Okopy, czy stanowiska ogniowe już coraz bardziej zatarte .Chyba przewaga grabów i wiązów jest tam. Natomiast coraz więcej samosiejek i młodych drzew skutecznie zaciera ogrom tego miejsca. Nie ma szans objąć jednym spojrzeniem. Ja biegałem od bunkra do bunkra , czy właściwiej od magazynu do magazynu. Większość schowana po części w nasypie ziemnym. Teren po wojnie został rozgrodzony i to co się mogło przydać okolicznym mieszkańcom – to się przydało.

 

Lidar i wycinek terenu - niebieski punkt to Ja ;)

 

 

Miejscowi nie znali przeznaczenia tych budowli, mówili i mówią na nie bunkry. Mocno zarośnięte dwie strzelnice już praktycznie zostały wchłonięte przez przyrodę, przez las. Czy coś wiem więcej? Chyba nie. Praktycznie od mieszkańców Puław wiem niewiele. Chyba militarnie też nie były jakimś ważnym miejscem bo mapa dla NDA z 1944 r ich nie nanosi. Były to składy dla potrzeb jednej jednostki w sile batalionu/ względnie pułku. Ktoś mógłby zwrócić uwagę na Główną Składnicę Uzbrojenia nr 2 w Stawach ,oddalonych o około 30 km od Puław. Przywołana składnica miała zaopatrywać więcej jednostek niż batalion czy pułk. Co ciekawe była dużo większa niż Główna Składnica Uzbrojenia nr 1, która była zlokalizowana w Warszawie.Te magazyny puławskie ze składnicą w Stawach nie porównuję -  nie te proporcje. Ze względów na fakt magazynowania jest przywołana przeze mnie tylko.Ileż tu było polowych składów amunicji, gdzie i ślady i historii już o nich nie ma.

Ta w Stawach i o niech słów kilka :

Tu wiemy co w sobie posiadała . Przytaczam poniżej z grubsza : 100 000 karabinów polskich , 17 000 karabinów niemieckich , 80 000 karabinów francuskich, 500 pistoletów „Vis”, 1 500 CKM polskich, 3 000 RKM polskich, 2 000 LKM niemieckich, 150 armat kaliber 75 mm, 80 haubic 100 mm, 45 haubic 155 mm, 6 moździerzy 220 mm i dodatkowo 2 000 000 litrów benzyny lotniczej.” Prawda, że robi wrażenie?Co do wysadzenia składu w Stawach to zrobiła to 39 dywizja i ekipy saperskie kwatermistrzostwa OK II 14 września 1939 roku. Dokonały niszczenia głównego arsenału.

 

 

Zdjęcie zniszczonego arsenału w Stawach : tygodnikprzeglad.pl

 

 

 

Zaznaczony omawiany kompleks z ciekawymi miejscami do ekploracji. LIDAR

 

 

Zaznaczona strzelnica oraz magazyny. Widoczna wyśmienicie droga na Żyrzyn.

 

 A jakie mogły te "schrony", te puławskie - magazyny i prochownia pomieścić amunicję? Magazyny raczej niewielką ( ich kubatura) – prochownia pewnie już więcej. Niestety brak danych, przynajmniej ja ich nie mam. 

Co do ciekawostek tego terenu i magazynów to stały się się od 2014 roku miejscem chowania znajdziek - Geocaching i trwa do dziś. Idąc za Wikipedią to „ gra terenowa użytkowników odbiorników GPS, polegająca na poszukiwaniu tzw. skrytek uprzednio ukrytych przez innych uczestników zabawy. Ukrywane przeważnie w interesujących miejscach skrytki zawierają dziennik odwiedzin, do którego wpisują się kolejni znalazcy, a także drobne upominki na wymianę.” 

Lasy Państwowe widząc jakieś zainteresowanie tym miejscem co chwile wtyka tablice Zakaz wchodzenia do lasu – nie podając przyczyny. Przeważnie blisko i w tym terenie magazynów z międzywojnia. Dlatego szanujmy spokój i las . Ja strasznie zabłądziłem ,szukając na GPS i biegając już nieistniejącymi ścieżkami. Niby blisko , kilka km od Niwy. Dużo łatwiej dostać się od drogi relacji Puławy – Żyrzyn.

„Opis dojazdu Jadąc z Puław w kierunku Żyrzyna należy minąć skrzyżowanie z reklamą Biowet (po lewej stronie) a następnie skręcić w pierwszą drogę leśną po prawej stronie. Następnie jedziemy drogą w las około 1km (może trochę więcej). Zespół schronów znajduje się po prawej stronie drogi (około 200m)” - taki czytelny opis jak trafić i właściwy odszukałem na stronie forum.odkrywca.pl. 

Słyszałem także , że w tym lesie były gestapowskie bunkry. Blisko aktualnej strzelnicy, na przedłużeniu Kochanowskiego za torami wyprowadzano psy na łączkę ...i tam je trenowano. Miejsce także egzekucji młodych Żydów i nie tylko ( we wspomnieniach nieżyjących a zapisanych w teatrnn.pl). Trudny ten las...trudną ma historię i tą niedawną i odleglejszą. W którymś z magazynów znaleziono zwłoki ludzkie....

Altana obserwacyjna w Lesie Rudzkim.

 

Dane GPS magazynów (magazynów) : 51°25'58.2"N 22°00'35.9"E

 

 

Ja - totalna dezorientacja....

 

 

Źródło :

Opinie, uwagi merytoryczne - pan Zbigniew Kiełb (historyk).

"Ocalmy od zapomnienia Rudy... nasze miejsce na ziemi" -Halina Kopron, Izydor Wiejak

„ Ziemia Puławska we wrześniu 1939” - Miejskie Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej w Puławach. 1989r.Źródła Internetowe : gmina Gościeradów, forum.tradytor.pl, fortyfikacje.net, odkrywca.pl, eksploatorzy.com.pl Zdjęcie zniszczonego arsenału w Stawach : tygodnikprzeglad.pl, pozostałe autora.

 

18 sierpnia 2020   Komentarze (4)
przyroda   historia   rudy   puławy  

Krzyża gasnąca pamięć przy młynie

 

Człowieczy los zawsze ściśle było związane z wiarą Boga. Tu przeważającą religią jest rzymsko-katolicka . I niej najwięcej symboli możemy zobaczyć na tych terenach. Zmurszałe drewniane krzyże są zastępowane nowymi – przeważnie stalowymi. Które będą długo nieść swoją powinność, swoje brzemię. Bo te krzyże , te w polach , przy zagonach, czy już w całkowitej ludzkiej pustce ,na odludziu są niemymi świadkami tysiąca modlitw, łez , westchnień , próśb czy żali. To one niezależnie od pogody czy sytuacji w kraju stały niezmiennie na swoim miejscu i duchowo i społecznie. Jakże wymowne są już pochylone krzyże, gdzieś na dawnych czasów uczęszczanych drogach czy traktach odwiedzane teraz z rzadka i często przypadkiem pochylają się nad nowymi czasami. Zamykają się rozdziały historii i tamtej wiary a gdzie i społeczność kultywuje modlitwy przy nich czy kapliczkach tam i te miejsca są dalej zadbane i otoczone odpowiednią estymą. Dlatego zawsze jak biegam po bezdrożach Parchackich – Stockich – Pożogowskich czy Skowieszyńskich widząc teraz z maju – samotne i pochylone często już podparte krzyże męczy mnie myśli wiele. Może ta kiedyś były domostwa? Może tam się wieś kończyła czy pole dziedzica ? Czy biegł trakt tędy , może kupiecki a może zwyczajnie była to droga do następnej wsi. Ile kolan klęczało przy nim? Ile to Zdrowaś Mario było mówione... Takich krzyży Tu nie brakuje. Są zapewne i w Państwa stronach, tych już zapomnianych , tych wymienionych czy może nowych.

 

W Puławach choćby nie spotkałem na całej „ kolejowej” nowym dość osiedlu domków jednorodzinnych ani jednego krzyża czy kapliczki. Kończą się na Górnej Niwie gdzie mieszkam. Nie oceniam, tylko stwierdzam. To domena młodych dzielnic czy miejscowości. Te ,które już zakorzeniły się setkami lat w historii regionu takich miejscu kultu mają dużo. A młode powojenne czy relokowane miejscowości ich zbyt dużo nie mają. Niech dobrym przykładem będzie wieś Matygi w jej aktualnym położeniu. Jedna kapliczka, krzyży brak. Już nie wspominam ,że mamy czas epidemii a karawak nam nie przybywa wcale jak i kapliczek latarni. Coś się w wierze naszej zmienić zatem musiało.

 

I te gasnące krzyże , już nie odnawiane, często już zdane na łaskę tego łez padołu dokańczają swoich ostatnich dni. Nie inaczej ma się z krzyżem w miejscowości Rudy przy Końskowoli czy Puławach. Dokładnie „na rozstaju dróg”. W latach 70-tych Marek Próchniak postawił tu krzyż z brzeziny w lesie na właśnie rozstaju dróg. Leśne drogi biegną tu Z Rud na Michałówkę i tak zwanej młyńskiej do Młynek . Historia zatem tego krzyża i następców po nim także drewnianym dziesiątki lat. Owy krzyż został przeniesiony z ołtarza p procesji Bożego Ciała. Z racji ,że był z brzeziny niezabezpieczony, to ulegał naturalnym procesom zmurszenia. Do dziś jest a raczej gaśnie już krzyż betonowy. I powiem szczerze , że trudno go dostrzec , bo formę ma już daleką do pierwotnej. Blisko ostu na Kurówce , blisko dawnego młyna ale zatopiony w tak piękny i stary las mieszany. Tu dęby i graby, rzadziej topole czy brzozy są w synergii z leciwymi sosnami. Sporo wycinki w lesie i zakaz wchodzenia do października tego roku jest ,ale i nowe zasadzenia cieszą oko i nie tylko.

 

Połamany z cementu krzyż na rozstaju dróg dziś bardzo mnie dotknął. Długo z synem stałem przy nim ,długo się modliłem. Ktoś go celowo połamał? Zniszczył ? Nie wiem...

 

Ode mnie usłyszał modlitw wiele od serca, tych za jego nową osłonę także,,,,

05 maja 2020   Komentarze (1)
rudy   młyn Rudy krzyż  

Historia lokalna - nieistniejący młyn w...

Kurówka na wysokości miejscowości Rudy

 

47 km rzeki. Ktoś by powiedział mało. Cóż to za rzeczka. Tyciunia. Tak tyciunia,ale swoim pięknem zachwyca do dziś. Choć jej ujście i doujście zostało zmienione na potrzeby ZA Puławy to i tak nie traci na pięknie i splendorze. Kurówka. Toczy niezmiennie wody od źródeł przez Garbów, Markuszów, Kurów, Końskowolę, Rudy, Młynki by złączyć się z królową rzek Wisłą w Puławach. Kiedyś wpadała dalej. Bo dzieliła się na dwa ujścia wręcz deltę. W Wólce Profeckiej i przy Wólce Gołębskiej. Tam była i gajówka jeszcze na początku XX wieku…

Jak Bystra piękna, bardzo bogata w szlachetną rybę rzeka bez mała 34 km zasilała swą górską naturą 23 urządzenia – głownie młyny wodne, to Kurówka równie piękna i dzika i jej dopływy zasilała 12 młynów wodnych. Warto odnotować w jakich miejscowościach. Wólka Profecka , Rudy, Końskowola, Chrząchówek, Wólka Nowodworska,Kurów,Kłoda,Kaleń, Przybysławice,Bronice.

Gdzie nie gdzie po dwa młyny były. W Chrząchówku młyn został spalony w czasie I Wojny Światowej przez wojska zaborcy- Austriaków .

 

 

 

 

W Młynkach młyn mełł rudę darniową tak dla ciekawostki pozyskiwaną ze wspomnianych Rud.

 

 

Dziś jeden z nich , młynów wodnych, który nie istnieje… Rudy

 

„Opowiada p. Zdzisław Wiejak

 

Odkąd sięgam pamięcią, młyn stał. Poruszany był wodą. W czasie panowania Czartoryskich młyn zapewne należał do nich. Przemawia za tym fakt, że młyn po wojnie został własnością Instytutu nawożenia i Gleboznawstwa, tak jak cała osada pałacowa w Puławach należąca uprzednio do rodu Czartoryskich.Przed wojną i w trakcie wojny młyn dzierżawił p. Zasada razem ze swoim szwagrem.Cała okolica robiła u nich mąkę. Młyn był bardzo dobry, miał trzy pary walców. Mąka wychodziła przednia ; razowa ,pszenna ,kasza- wszystkie rodzaje mąki największe nasilenie prac w młynie przypadało na święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy, cały pałac zastawiony był wozami pełnymi worków ze zbożem. Gospodarze nawet nocowali we młynie. To wielkie nasilenie nazywali miejscowi „ciżbą’’. Ciżba w młynie oznaczała nawał prac młynarskich.W Puławach było dużo piekarni, w związku z tym były młyny. Jednak młyn w Rudach miał największe powodzenie w całej okolicy. Piekarze, jak i puławianie, uważali, że lepsze pieczywo wychodzi z mąki mielonej w młynie wodnym a taki był tylko w Rudach. Nie wiadomo, czy to była prawda, ale działało! Po wojnie młyn przyjmowała kolejno: Gmina, Gminna Spółdzielnia, stowarzyszenie Młynów.

Ostatni młynarz-kierownik młyna zwał się Wenerski, były to lata pięćdziesiąte. Teraz po młynie są tylko szczątki, ale w mojej pamięci, zapewne i innych mieszkańców, młyn ciągle jakby był. Niekiedy można usłyszeć: spotkamy się koło młyna. …pamięć trwa.”

 

 

Nieistniejący młyńskie zabudowania w Rudach.

 

 

Cóż za piękne świadectwo historii i pamięci . Lubię bywać nad Kurówką , tu w Rudach , tu przy byłej pompowni wody do wieży ciśnień w Puławach Drewnianych. Ten już leciwy z XIX wieku budynek z czerwonej cegły kontrastuje na tle tego malowniczego krajobrazu i lasów tych dębowych dalej i dalej.

 

 

Kurówka na wysokości Rudy

 

 

Ujście Kurówki do Wisły w Puławach

 

 

Zdjęcia czarno-białe i opis z

Halina Kopron , Izydor Wiejak – „ Ocalmy od zapomnienia Rusy… Nasze miejsce na ziemi.”

„Wiatraki na Ziemi Puławskiej” – Aleksander Lewtak.

Zdjęcia własne.

 

15 czerwca 2019   Komentarze (1)
końskowola   historia   młyny i wiatraki   rudy   Rudy młyn KurówkA  
Izkpaw | Blogi