Narkotyki na usługach wojny
Zdjęcie internet
Wojna a narkotyki…..narkotyki w służbie wojny..
Najgorszą używką dla zdrowia i życia są narkotyki. Nic tak nie niszczy i upośledza jak one. Młodzi ludzie mając po dwadzieścia lat umierają na wylew, na zawał, trwale upośledzają podstawowe funkcje życiowe często na całe życie. To nieodwracalne spustoszenie organizmu, czy śmierć młodych mężczyzn było jednak wybaczane w czasie wojny , gdzie wymagano od nich nadludzkiej siły i ciągłej gotowości do działań. To czasy XIX wieku były początkiem maszyny produkcji narkotyków tych twardych. Prym wiodły Niemcy , w 1860 roku wynaleźli kokainę a w 1887 roku amfetaminę. I Wojna Światowa była wojną na wyniszczenie, gdzie działania wojenne trwały na okrągło 24 godziny na dobę nie zostawiając czasu na honorowy czas odpoczynek czy opieką nad rannymi bądź innymi działaniami. Wymusiła na żołnierzach pełnego 24 gotowości i prowadzenia działań wojennych. Od wyprodukowania pierwszego grama meta amfetaminy w 1927 roku zaczęła się zupełnie nowa era w działaniach wojennych. Dlatego już w 1937 roku wprowadzono na wyposażenie armii niemieckiej PERVITIN a w 1940 roku zaczęto go formalizować. Magazyny wypełniły się ponad 35 000 000 tabletek tego narkotyku. Zaćpani żołnierze niemieccy umierali na zawały i wylewy choćby. Zapadali w sen trupi na 18 godzin , w którym także doznawali zawałów. Dlatego od 1941 roku zaczęto reglamentować Pervitin. Żeby nie było, że tylko Niemieccy żołnierze ćpali i walczyli i umierali z przećpania to Brytyjczycy w czasie II Wojny Światowej dla niepoznaki nazwane Energy tabs – Benzedrynę zamówili w ilości 72 000 000 tabletek dla swoich żołnierzy. USA natomiast od 1941 do 1945 roku ponad 100 000 000 tabletek tego narkotyku. Zaś Kraj Kwitnącej Wiśni jeszcze ponad 20 lat po wojnie wykorzystywał zapasy. Pod koniec wojny pod czujnym okiem największego komandosa III Rzeszy Otto Skorzenego w laboratorium profesora. G. Orzechowskiego wynaleziono hiper-narkotyk D-9, składających się z znanej tylko sobie proporcji 3 składników aktywnych. Koniec II wojny światowej nagle zatrzymał proces narkotyzowania się żołnierzy na froncie. Ci uzależnieni żołnierze szukali narkotyków na rynku cywilnym…..
Nie liczono się z żołnierzem pod koniec II wojny światowej wiedząc , że następna wojna światowa będzie atomowa…..
Pamiętajmy NIE BIERZMY NIE ZACHĘCAJMY DO BRANIA NARKOTYKÓW. I nie ma znaczenia, czy są to słabe ( miękkie) czy twarde. Zniszczą nam zdrowie, rodzinę, karierę i na końcu życie. Droga jest jedna – wprost do grobu.
Opracowano na podstawie wykładu historyka pana Leszka Żebrowskiego. Narkotyki na wojnie.
Zdjęcie Internet.