• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog o przyrodzie, naturze, śpiewaniu, historii

Kategorie postów

  • aktywność sportowa (13)
  • basonia (1)
  • bobrowniki (4)
  • bochotnica (12)
  • bonow (2)
  • borowa (16)
  • borowina (5)
  • chrząchów (1)
  • chrząchówek (1)
  • ciekawostki (23)
  • cmentarze (21)
  • delegacyjny i podróżniczy splen (5)
  • dęblin (27)
  • drozdówko (1)
  • epidemie (6)
  • filozofia (68)
  • gołąb (5)
  • góra puławska (3)
  • historia (132)
  • jaroszyn (1)
  • józefów (1)
  • karczmiska (1)
  • kleszczówka (1)
  • końskowola (7)
  • kurów (1)
  • Łęka (1)
  • maciejowice (1)
  • matygi (4)
  • młyny i wiatraki (25)
  • mosty i przeprawy (3)
  • nieciecz (1)
  • obłapy (1)
  • opatkowice (1)
  • osmolice (1)
  • parchatka (8)
  • piskory (1)
  • podzamcze (1)
  • pożó (8)
  • przyroda (46)
  • puławy (50)
  • rodzinne strony (55)
  • rudy (4)
  • sieciechów (3)
  • sielce (1)
  • skoki (6)
  • skowieszyn (7)
  • smaki ryb w puławach (2)
  • spiew (12)
  • starowice (1)
  • technika (5)
  • trzcianki (1)
  • wąwolnica (1)
  • wieprz (2)
  • wierzchoniów (1)
  • wieże wodne- ciśnień (7)
  • wisła (8)
  • witoszyn (1)
  • włostowice (2)
  • wojciechów (2)
  • wolka nowodworska (1)
  • wólka gołebska (6)
  • wskaźniki artyleryjskie (1)
  • wyznania religijne (18)
  • zbędowice (2)
  • ziemia szczecinecka (1)
  • Życie (56)

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • Blog o własnej wędlinach....
  • Bieganie inie tylko
    • Maratończyk i jego przemyślenia
  • Historia
    • Fortyfikacje
    • I WŚ Puławy
    • Interaktywne stare mapy
    • O cmentarzach , dworkach
  • Historia lokalna
    • Dawne Puławy
    • I Wojna Światowa
    • Kompendium wiedzy o Gołębiu
    • Poznaj Lublin
    • Skoki i Borowa
    • Świetny blog o historii regionu
    • Wszystko o Sieciechowie
    • Wyjdź z pociągu
    • Zabytki, zaułki, zakątki ...
  • proces technologiczny
    • Procesy technologiczne
  • Przyroda
    • Blog leśniczego

Kategoria

Historia, strona 12

< 1 2 ... 11 12 13 14 >

Delegacja…..Kraków religijnie tym razem…....

Niedawno byłem w delegacji w Krakowie i po drodze moje kochane góry Świętokrzyskie i Kielce i Chęciny i Sobków i Pińczów i Mnichów i Jędrzejów ….oj wymieniać by długo. Docelowo Jura Krakowsko Częstochowska niestety tylko łypnięta jednym okiem. Taka to robota, że jedziesz 300 km na spotkanie 2 godziny i wracasz… Wzięło mnie na uchwycenie kilku kościołów po drodze i tak – rano mgła i ciemno a jak wracaliśmy już półmrok. Coś się udało i wam także proponuję poznać ich historię czy choćby wygląd. Zdjęcia z samochodu , prócz Sanktuarium w Łagiewnikach i kościół drewniany  rokokowy z słynących łaskami obraz MB Z Dzieciątkiem typie „Salus Populi Romani”. W kolejnym wpisie już nie o kościołach w Krakowie tylko cywilnych „obiektach” uchwyconych okiem moim.

Zapraszam…..

 

Moje ukochane Góry Świętokrzyskie - w drodze do Krakowa.

  

 

Brzegi 

Kościół p.w. św. Mikołaja w Brzegach zaprojektował Henryk Marconi. Został on wybudowany w latach 1845-1862. W 1954 roku spustoszył go pożar. Jednak już w latach sześćdziesiątych został odbudowany. We wnętrzu należy zobaczyć barokowy ołtarz z I połowy XVIII w., z pięknym obrazem Matki Boskiej z Dzieciątkiem z XVII w. Obok kościoła stoi przykościelna murowana dzwonnica. Wzniesiona ona została w 3 ćwierci XIX w.

 

Mnichów - perełka Świętokrzystkiego - jeden z rzadkich przykładów architektury drewnianej w stylu rokokowym.

 Informacje o tym kościele 

 

 

Książ Wielki

 Według Jana Długosza murowany kościół był tutaj w II poł. XV w. To świątynia murowana, z prezbiterium dwuprzęsłowym zamkniętym wielobocznie, z gotyckimi gzymsami. Świątynię rozbudowywano w XVII w. i na początku XX w. Nawa szersza prostokątna, trójprzęsłowa. Prezbiterium zdobią stiuki z XVIII w. W kościele znajdują się barokowe kaplice Matki Bożej Częstochowskiej i św. Anny, ora ołtarze św. Wojciecha z 1777 r., Chrystusa Ukrzyżowanego z 1778 r. W 1904 r. dobudowano kaplicę Matki Bożej Anielskiej.  W barokowym ołtarzu głównym – słynący łaskami renesansowy obraz Matki Bożej Pocieszenia z XVI w. nieznanego artysty, namalowany na trzech lipowych deskach.  Madonna z Dzieciątkiem na głowie ma delikatny czepiec, ubrana jest  w czerwoną suknię i niebiesko-zielony płaszcz. Obraz zasłynął cudami w 1661 r. W zakrystii z XV w. można zobaczyć bogatą polichromię z 1765 r., przedstawiającą byłych proboszczów ksiąskich zaczynającą się od 1325 r.Dużą wartość stanowią organy z 1928 r. wykonane przez firmę Stanisława Krukowskiego w Kaliszu. Zachowały się także  trzy płyty nagrobne przedstawicieli rodu Tęczyńskich wykute w czerwonym marmurze z XVI w.

Czy wiesz, że…

Książ Wielki zaliczany jest do najstarszych miejscowości Małopolski. We wczesnym średniowieczu istniało tu grodzisko, a niedaleko niego osada. Uzyskał prawa miejski z rąk królowej Jadwigi w 1385 r. Największy rozkwit gospodarczy miasteczko przeżywało w XVI w., kiedy zostało ustanowione miastem powiatowym. Książ Wielki słynął z jarmarków.Kiedy miasteczko dostało się w ręce  rodu Bonerów, utworzono  w nim silny ośrodek kalwiński. W 1582 r. miasto wykupił ród Myszkowskich.  W 1601 r. Książ stał się częścią ordynacji pińczowskiej Myszkowskich. Ostatni właściciele Książa Wielkiego – Wielkopolscy – nabyli miasto w 1725 r. wraz z całą ordynacją pińczowską. W 1869 r., po klęsce powstania styczniowego, Książ Wielki podzielił los wielu innych miasteczek - został pozbawiony praw miejskich.

Zabytki niezwiedzone ale widziane.

Z racji ,że już szaro było i słońce chyliło się do snu to tylko oko dostrzegło na wzniesieniu za kościołem górujący pałac. Teraz jak nie ma liści na drzewach pokazał swoje piękno. 

Pałac na Mirowie

W odległości ok. 1 km od kościoła na wzgórzu Mirów stoi  pałac. Wzniesiono go dla bpa Piotra Myszkowskiego w latach 1585-1595 r. Rezydencję o charakterze obronnym zaprojektował architekt Santi Gucci z Florencji. Budowlę wzniesiono z kamienia pińczowskiego i cegły. Na początku XVIII w. pałac wszedł w posiadanie rodu Wielopolskich, którzy przebudowali go w stylu barokowym. W późniejszym czasie zyskał rys neogotycki.  Obecnie mieści się tutaj Szkoła Rolnicza. Pałac otacza park krajobrazowy z pawilonami manierystycznymi.

Pouagustiański zespół klasztorny – zawiera kościół Świętego Ducha, z ok. 1381 r., rozbudowany w XVI-XIX w. W kościele zachowało się  gotyckie prezbiterium i zakrystia.  Fundacja kościoła związana jest  z zakonem augustianów, sprowadzonych tutaj przez wielmożnego Jana z Melesztyna, Klasztor pochodzi z 1831 r.Ruina Synagogi.

  

Wodzisław

Pierwsza wzmianka źródłowa o kościele i parafii pochodzi z 1335 r., choć Wodzisław zaczął już się rozwijać w XIII w., dzięki korzystnemu położeniu przy królewskim trakcie, na skrzyżowaniu dróg kupieckich.Kazimierz Wielki w 1366 r. urząd wójtowski w Wodzisławiu przekazał protoplastom rodziny Lanckorońskich. Adam Lanckoroński zreorganizował gródek, wprowadzając wzorzec magdeburski, a rodzina już na stałe wpisała się w historię miasta. Lanckorońscy zajmując miasto i dwór, mieli w posiadaniu kilkanaście wsi.Ziemi, dóbr i kościoła nie oszczędziła reformacja – w 1551 r. Jan Lanckoroński zamienił kościół na zbór kalwiński. W XVI w. aktywni byli arianie i licznie osiedlający się Żydzi (w 1692 r. mieli tu już okazałą synagogę i duży kirkut). Dopiero Samuel Lanckoroński odzyskał w 1613 r. kościół dla katolików.W latach 1621-1644 budowano obecny murowany kościół z fundacji Samuela Lanckorońskiego. Konsekrował go bp Mikołaj Oborski w 1664 r. Kościoła nie oszczędzały pożary, z trudem odbudowywano go m.in. w latach 1746-1787. Zapewne ze względów finansowych nie udało się odbudować świątyni w planowanym stylu włoskim. Pożary niszczyły kościół kilkakrotnie, dzwonnica spłonęła np. w 1865 r. Kościół jest barokowy, nawa dwuprzęsłowa, ołtarz  - główny i dwa boczne – klasycystyczne.

 

Słomniki

 

Już w czasach Średniowiecza, w 1358 r. Słomniki zyskały niemieckie prawo lokacyjne. Miasto miało swoje przywileje, zwłaszcza jeśli chodzi o prawo do handlu solą. Pierwszy Kościół Św. Michała Archanioła w Słomnikach ufundował w 1335 r. król Kazimierz Wielki, a poświęcił w XVI w. bp Mikołaj Oborski, sufragan krakowski. Drewniana Świątynia przetrwała do 1648 r. W 1785 r. Kościół był już niemalże ruiną. Arcybiskup gnieźnieński Mikołaj Poniatowski widząc, że Słomniki potrzebują nowej Świątyni, zezwolił na sprzedaż sreber kościelnych. Suma, jaką udało się uzyskać za kosztowności, wynosiła 2095 zł i 7,5 grosza. Świątynia służyła wiernym do 1890 r., kiedy to została rozebrana. Obecny Kościół wzniesiono w latach 1888–1893. Aktu jego poświęcenia dokonał bp Tomasz Kuliński 26 września 1901 r. To trójnawowa Świątynia na planie krzyża łacińskiego. Na frontonie – dwie wieże z cebulastymi hełmami. W kościele znajduje się późnogotycki krucyfiks z 1. poł. XVI w. W ołtarzu głównym umieszczono pokaźnych rozmiarów krzyż w otoczeniu figur Matki Bożej i Św. Jana a ponadto Św. Ambrożego i Św. Augustyna. W Świątyni można podziwiać obraz Świętej Rodziny z XVI w. (fot. powyżej) oraz „Uczniowie z Emaus”. W nawach bocznych ołtarz z wizerunkiem Maryi z Dzieciątkiem w barokowej sukience z XVIII w., wykonanej prawdopodobnie przez złotnika Szymona Zmyślnego, oraz ołtarz Jezusa Miłosiernego. W kościele mieści się kaplica z obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy. W ostatnich dziesięcioleciach Świątynia była restaurowana wewnątrz i zewnątrz.

 

Luborzyca

Pierwotny, drewniany kościół ufundowany został przez biskupa krakowskiego Iwo Odrowąża w latach trzydziestych XIII wieku.Obecny, murowany kościół pochodzi sprzed 1433 roku a jego fundację wiąże się z osobą Mikołaja Hińczowicza, rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego i doradcę króla Władysława Jagiełły. Od początku XV wieku, aż po wiek XIX kościół i parafia w Luborzycy były związane z krakowską Alma Mater. Wśród wielu zabytków sztuki sakralnej luborzyckiego kościoła wymienić należy barokową chrzcielnicę, kropielnicę ołowianą z przełomu XIII i XIV wieku, czy pochodzący z XVIII wieku ołtarz główny. Największą wartość historyczną spośród zabytków znajdujących się w tej świątyni prezentują: kociołek do lawetarza z XII wieku, kielich z początku XV wieku, będący przeróbką romańskiego kielicha z 1241 roku, monstrancja powstała w latach 1460-1470, ampułki z 1534 roku ofiarowane kościołowi przez ówczesnego właściciela Kocmyrzowa - Janusza Kośmirzowskiego. Osobna wzmianka należy się luborzyckiej antabie, będącej jednym z najstarszych zabytków romańskiej sztuki brązowniczej w Polsce - XII wiek. Obecna, umieszczona na drzwiach wejściowych antaba jest wierną kopią oryginału. Uzupełnieniem gotyckiego obrazu kościoła w Luborzycy jest pseudogotycka dzwonnica z trzema dzwonami.

 I jeden z najmłodszych kościołów w miejscowości Prusy

 

I sam Kraków 

 

Kaplica Najświętszego Serca Pana Jezusa  - Lubotycka – Kraków- wybudowana w 1882 roku

 

Łagiewniki 

 

Trudno – niestety gorzej jak w Licheniu. W bazylice nie czułem nawet powiewu Ducha  Świętego. Zimny żelbetonowy budynek niczym nie trafił do mnie. Jedyne ukojenie było w kaplicy sióstr – można było tam oddać się krótkiej modlitwie.

Sanktuarium Bożego Miłosierdzia – kompleks sakralny, sanktuarium, położone w Krakowie–Łagiewnikach przy ul. Siostry Faustyny 3. Związane jest z życiem i działalnością Faustyny Kowalskiej. Od lat 40. XX wieku miejsce pielgrzymek związanych z obecnością obrazu Jezusa Miłosiernego oraz grobu Faustyny. Bazylika wybudowana w latach 1999–2002, jest dwupoziomowa, elipsoidalna. Może pomieścić 5000 osób (około 1800 miejsc siedzących). Nad budynkiem góruje 77-metrowa wieża widokowa. W 1992 roku kaplicę św. Józefa przy klasztorze Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia podniesiono do rangi Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Dynamiczny rozwój Sanktuarium nastąpił po beatyfikacji siostry Faustyny 18 kwietnia 1993 roku, i jej kanonizacji 30 kwietnia 2000 roku, a także dzięki pielgrzymkom papieża Jana Pawła II (1997 i 2002), papieża Benedykta XVI (2006) i papieża Franciszka (2016),Główny projekt nowej części sanktuarium wykonał w latach 1997–1999 krakowski architekt Witold Cęckiewicz. W skład Sanktuarium wchodzą:

zabytkowy zespół klasztorny Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia,nowoczesna bazylika Bożego Miłosierdzia,kaplica Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu,Dom Duszpasterski,Aula Jana Pawła II,pasaże handlowe.

 

 

 Miejsce w Klasztorze - pokój w którym zmarła błogosławiona Faustyna.

 

Karmelici bosi 

W Polsce przedrozbiorowej istniały w Krakowie dwa klasztory karmelitów bosych: Niepokalanego Poczęcia NMP na przedmieściu Wesoła (1605-1787) oraz św. Michała i św. Józefa pod Wawelem (1611-1797). Decyzję o założeniu obecnego klasztoru pw. Niepokalanego Poczęcia NMP podjęło Definitorium Prowincji Austriackiej w roku 1907. W grudniu 1909 r. rozpoczęto w nim życie zakonne. Od 1911 r. klasztor w Krakowie jest siedzibą Kolegium Teologicznego, a w latach 1927-1994 prowadzona przy nim była działalność wydawnicza. Kościół jest szczególnym ośrodkiem kultu św. Józefa, patrona miasta Krakowa. Od października 1991 r. przy klasztorze istnieje Karmelitański Instytut Duchowości. W latach 1999-2000 wzniesiono dla nie-go nowy budynek. KID jest stowarzyszony z Papieskim Instytutem Duchowości Teresianum w Rzymie. Współpracuje także z Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.

 

Reasumując :

Wiele wiele kościołów minąłem nawet nie wiedząc o nich. Im bliżej samego Krakowa tym wiecej tych miejsc jak kościoły i kaplice - chodzi mi o ich zagęszczenie. Pewnie jest to wynikiem ciągłej rozbudowy miasta (połykanie wsi chociażby) gdzie już była parafia bądź tworzone są nowe jak ta na Lubotyckiej. Co mnie udeżyło to w Sanktuarium aż bije bardzo sprawnej maszyny do utrzymania tak ogromnego kompleksu. Przecież w tej chwili jest budowana kładka i przyejście do też nowowybudowanego kościoła na górce. Nie mówię czy to dobrze czy źle. Mówię co widzę. Zorganizowane wycieczki ( spotkałem trzy grupy z dalekiego wschodu) są oprowadzane tylko przez siostry. A same one biegle - przynajmniej słyszełem u dwóch - języki obce jak angielski i francuski. Wszystko idzie do przodu. Kościół także musi.Czy obrał właściwą drogę?....

 

informacje zaczęrpnięte z internetu

07 listopada 2018   Komentarze (3)
historia   delegacyjny i podróżniczy splen   Prusy   Mnichów   delegacja   brzeg   kraków  

Historia Lokalna - Jak z córką poszliśmy...

Jestem napływowy…. W 2007 roku dopiero na Lubelszczyźnie. Tak to z Zachodniopomorskiego. Pomijając jak i dlaczego Lubelskie (co jest nieistotne) uważam, że bardzo dobrze trafiłem. Do Polskiej Polskości do miejsca naznaczonego wiekami heroicznych walk z najeźdźcami, walki o polskość, gdzie Daszyński w listopadzie 1918 roku tworzył Rząd, gdzie w końcu była „kongresówka”. Teraz Lublin to już prawie 400 000 miasto – 9 w rankingu miast w Polsce pod względem wielkości. Jest lotnisko, przemysł się odnawia, rozwijają się zakłady flagowe województwa jak Azoty czy Bogdanka. To ważne, lecz nie aż tak dla mnie…, bo tu zapaliłem się do matuszki natury i lokalnej historii. Niesamowicie bogaty jest powiat puławski w cuda przyrody a o historii mówić by długo. Staram się z każdej możliwości pozyskać wiedzę tego regionu, w którym mieszkam i okolic. Podpytuję, sam łażę – pytam, sam proszę o pomoc w poznaniu historii regionu. W Puławach i okolicach panowie Spóz i Kiełb to najwybitniejsze autorytety. Pierwszy niestety w 2015r odszedł do wieczności a pan Kiełb jest i zagłębił przez wiele lat wiedzę z II Pułku Saperów Kaniowskich choć uważam, że to ekspert z historii lokalnej i okolic unikalny i jedyny. Pomocną dłoń okazują znajomi z pracy podrzucając informację i książki niedostępne już lub wydane tak małym egzemplarzem, że stają się z automatu białymi krukami. Pomagają mi moi znajomi i koledzy z Bełżyc i Wojciechowa z Sieciechowa, z Bochotnicy….

I tak ubrany w wiedzę ruszyliśmy z córką (prawie 14 lat) w trasę po Puławach. Po tych miejscach historią naznaczoną, lecz nie oczywistą też. Nawet nie wiecie, jak to było dla mnie podniecające i radosne przekazać wiedzę co mam nastolatce, która ma inne wartości w życiu i życie w innym swoim świecie. Całe 6 km byliśmy dla siebie – ojciec – córka. Nogi nie bolały, język też. Mam tylko cichą nadzieję, że choć z 40 % tego zapamięta i będzie mogła mieć tą wiedzę dla siebie i innych. Tak rzadko mamy czas tylko dla siebie. Kurde trzeba mieć czas dla wszystkich… i dla siebie.

A na trasie odcinek rurociągu drewnianego z XVII wieku – unikat na skalę Europy…, ale cicho…, bo polskie….

Architektura drewniana, dom drewniany na Kazimierskiej – konstrukcja węgłowa, lecz już dachówką stalową kryta, fundament – ceglany…

Chmiel – wizytówka województwa…ten Marynka choćby …. Ja zbieram szyszki do uspokajającej herbatki, a żona stosuje jako płukankę na włosy.

Waga samochodowa przy pałacu Marii Wittenberskiej (córki ks. Izabeli) oraz spalony pawilon

i sam jej pałacyk - gdzie nie gościła zbyt często...

Droga na Rolniczy Zakład Doświadczalny Kępa-Puławy, gdzie często zaopatruję się w płody rolne. Nawiasem mówiąc wieki temu miała tu miejsce osada Olędry (Holenderskich rolników -emigrantów – kolonizatorów)

Widok na Pierwsze Muzeum Polski – św. Sybillę z 1801 roku….

Z drugiej strony łachy wiślanej widać groty pustelnika… To był gość – aktor (teraz tak można powiedzieć), za kasę od księżnej prowadził żywot pustelniczy, modlił się, umartwiał, by na wieczór wrócić do swojej chaty. Stała nieopodal – była wodowskazem- pisałem wcześniej o tym. 

Sam pałac 1676 roku Lubomirskich, później Czartoryskich na wiele wiele lat…

PKS ………………już dawno wymarły...

 

Nie można nigdy założyć, że dziecko nie chce i nie zrozumie. Chce i pojmuje, ale na swój sposób. Zabierajcie i opowiadajcie….Oczywiście pokazałem wam tylko ułamek tego o czym rozmawialiśmy i widzieliśmy…..

04 listopada 2018   Komentarze (1)
historia   puławy   PKS   Sybilla   pałac   puławy  

Józef Poniatowski - marszałek Francji

Józef Poniatowski książę ,polski generał, minister wojny i naczelny wódz Wojsk Polskich Księstwa Warszawskiego, był jednym z największych patriotów i dowódcą Wojsk Polskich. 

Nie dość ,że sprał wojska rosyjskie pod Zieleńcami ,to w późniejszym czasie kampanii Napoleońskiej w ciągu 10 tygodni zebrał bez mała 30 000 żołnierzy. Nie przyjął propozycji Cara Rosji ,który tak genialnego stratega (podobno lepszy niż Bonaparte) jak on chciał mieć u siebie. Nie przyjął tego był lojalny i miał cele i honor. W czasie Bitwy Narodów pod Lipskiem w 1813 roku otrzymał jako jedyny Polak i obcokrajowiec tytuł MARSZAŁKA Francji .Niestety podczas zabezpieczania odwrotu wojsk Napoleona po przegranej bitwie - zginął.

 

Ps Nie stronił od srogich imprez do tego stopnia ,że został zrugany przez samego Prymasa....

31 października 2018   Komentarze (1)
historia   ciekawostki   Poniatowski marszałek  

Jak wieprz stał się Wieprzem

Jak wieprz stał się Wieprzem - czyli legenda o ...??

"Dawno, dawno temu, gdy na terenie Polski jeszcze były plemiona, był las sosnowy o pniach, które i dwóch mężczyzn nie mogło objąć, a na środku lasu, była piękna, rozłożysta polana. Niedaleko od polany znajdowała się chata drewniana o dachu pokrytym mchem.

W chacie tej mieszkał pewien kmieć ze swoją rodziną. Nie był to człek bogaty, ale o dobrym sercu. Nie miał ani koni, ani bydła, ale miał za to świnie. Pewnego dnia jak co dzień rano wstał ów kmieć, a zaraz za nim cała jego rodzina. Miał ten kmieć syna, który miał dar, gdyż słyszał więcej niźli inni. Ptaki pieśni mu śpiewały, las arie wygrywał a woda przypominała swym szumem chóry anielskie - wszystko mu grało. Mógł on usiąść i przez cały dzień wsłuchiwać się w tą cudowną muzykę przyrody. Ojciec jego nie był z tego zadowolony i często złościł się za to na swego syna. Tego ranka kmieć od samego rana nie wiadomo dlaczego miał zły humor. Cała jego rodzina widząc to starała się nie wchodzić mu w drogę. Postąpił tak też i jego syn, który zaraz po posiłku zabrał się do pracy. Poszedł do zagrody, wypędził z niej świnie i popędził je do lasu na wypas. Chłopiec nie chcąc niepokoić swego ojca postanowił wypasać świnie nieco dalej od swej zagrody, więc popędził je w głąb lasu na polanę. Przybywszy na miejsce chłopiec usiadł na pniu starego powalonego drzewa i pilnował swojego stadka. Siedząc tak do jego uszu dobiegły dźwięki, tak cudne jakich jeszcze nigdy w życiu nie słyszał. Oczarowało to chłopca do tego stopnia, że zapomniał o całym świecie i nie zauważył jak jeden z wieprzy oddalił się od stada, wyszedł na środek polany i zaczął ryć. Nagle chłopca z zasłuchania wyrwał przeraźliwy kwik. Zerwał się więc i z ogromnym zdziwieniem zobaczył uciekającego wieprza a za nim malutką stróżkę wody. Nie namyślając się wiele chłopiec pobiegł ku miejscu wypływania tej stróżki. Gdy już był na miejscu jego oczom ukazał się piękny widok, zobaczył malutkie źródełko, z którego wypływała pulsując woda o pięknym, błękitnym kolorze przypominającym niebo, wydając przy tym przecudne dźwięki, że chłopiec aż oniemiał z wrażenia, przykucnął i zamknął oczy. Jego oczom pod wpływem tych dźwięków ukazała się rzeka piękna, rozłożysta wijąca się po pięknej równinie o niezliczonej liczbie ryb i ptactwa gnieżdżącego się nad jej brzegami. Nagle chłopca z letargu wyrwał przeraźliwy głos. Chłopiec otrząsnął się, wstał i ku swemu zdziwieniu zauważył, że stoi po kolana w wodzie, natomiast na brzegu wody wpatrzone w niego stały świnie wydając przeraźliwy kwik. Zrozumiał, że gdyby nie świnie pewnie utonął by w wodach powstałego rozlewiska. Powróciwszy do domu opowiedział o tym zdarzeniu swemu ojcu. Kmieć na pamiątkę tego, że źródło z którego wytrysła woda wyrył wieprz oraz, że świnie uratowały jego syna, powstałe jezioro nazwał Wieprzowym."

 

Zdjęcie z portalu http://roztoczetomaszowskie.pl/

Legenda zaczerpnięta z http://wieprzow.prv.pl/

 

31 października 2018   Dodaj komentarz
historia   wieprz   Wieprz rzeka  

Historia Lokalna -Wodowskaz w Puławach -...

Blisko Groty Pustelnika w zespole parkowo-pałacowym przy łasze znajdował się jego domek. Już nieistniejący, ale pełnił bardzo ważną funkcję. Wodowskazu – na którym wyryte były poziomy powodzi jakie nawiedzały Puławy ( ówcześnie Nowa Aleksandria). Postanowiłem wrzucić tą informację na bloga bo warto wiedzieć gdzie i jak był mierzony poziom Wisły. Poniżej oryginalna informacja i rycina pochodząca z 

WISŁA, JEJ BIEG, WŁASNOŚCII SPŁAWNOŚĆ. Rozpoznawane przez WILHELMA KOLBERGA,

Inspektora i Członka Zarządu Kommunikacyi, Członka Rady Ogólnej Budowniczej. Z 1861 roku.

Wodowskaz  w Nowej Aleksandryi (Puławy)

„……

Wersta 2 53.

Wodowskaz urządzony był na przód na łasze, czyli odnodze Wisły, w ogrodzie pod pałacem. Od r. 1850 urządzonym jest przy murowanym dom u Sommera. Stałe punkta są. na dom ku w ogrodzie instytutowym , ja k się poniżej objaśnia.

 

Działo się w Puławach dnia 1 (13) lipca 18 37 r.

Podpisany Inżyner wspólnie z Wójtem Gminy, udali się do wodoskazu wystawionego przy łasze z Wisłą połączonej, w odległości 200 sążni od koryta rzeki, i przekonali się, że takowy znajduje się w dobrym stanie. P o zrobieniu niwellacyi, i zebraniu wiadomości od ludzi miejscowych, okazało się, że punkt  zera na wodoskazie oznaczony zupełnie odpowiada najniższem u stanowi wody. Następnie Inżenier wykonał niwellacyą od wodoskazu do dom ku pustelnika w ogrodzie, na którym najwyższy stan wody z r. 1813 jest oznaczony, i znaleziono, że takowy odnośnie do wodoskazu ustawionego, był na 22 stóp, 0 cali, 6 linij. Woda najwyższa w roku bieżącym była stóp 16, cali 8, linij 6; w dniu zaś dzisiejszym, to jest 1 (13) lipca 1837, o godzinie 12 w południe, było stóp 2, cali 10.

Za Inżeniera Gubernialnego, J . Krzyczkowslci.Wójt Gminy Puławy, Jaroszewski.

 

Wodoskaz w Puławach sprawdzony w dniu 2 9 listopada (11 grudnia) 1841 r.Od znaku wody 1813 roku na domku pustelnika do palika przy domku było stóp 7, cali 10, linij 6.od palika do wody w łasze — „ 9, „ 1, „ 2. odwody w łasze do wody na Wiśle — „ 4, „ 0, „ 0. a w oda na wodoskazie przy upuście „ 2, „ 1, „ 0. 7 23, „ Ó T „ 8.20. Zatem od wody r. 1813 do zeru jest stop 23, opuszczając linije.Podług więc tego wypada wodoskaz podnieść o stóp 2, nie zmieniając zera, ponieważ od zera do najwyższej wody było źle oznaczone, stóp 21 zamiast 23. (*)

Wody niższe od wody 1813 roku.

Woda 1839, jest niżej wody 1813 roku o stóp 4. — 1837, — — — » 5, cali 4, linij 6. T. Urbański.

Według sprawdzenia zrobionego w r. 1847 przez Inżeniera Neumann, wodoskaz tęż sam ą pokazywał różnicę, jak dopiero podano.W r. 1848, Pułkownik Urbański podaje wysokość wodoskazu na 22 stóp, 6 cali, względem znaku z r. 1813 wody na domku pustelnika, jak się okazuje poniżej, gdy mowa o wodokazie w Iwangrodzie. (w. 273.)

Naczelnik Objazdu Krzyczkoicski

dnia 8 (2 0 ) marca 18ÓD r. donosi:

1. Domek pustelnika w ogrodzie Nowej Aleksandryi w dobrym stanie utrzymuje się, a dawszy nad nim przykrycie, na długie lata mógłby być zachowany.

2. N a innych dom ach w Nowej Aleksandryi niema pewnych znaków stanu wody z r. 1813.

3. Łata wodoskazu do obserwacyi najwyższego stanu wody,przybita na domu murowanym Sommera w r. 1850…….

W Nowej Aleksandryi w ogrodzie dolnym instytutu znajduje się wspominany wyżej domeczek murow any zwany domkieim pustelnika, na którym od lat 60 oznaczano wysokość powodzi, przez wycięcie linii poziomej w kamieniu ciosowym i wyryciu roku. Ponieważ domek ten dobrze jest do tego czasu utrzymywanym,przeto widzieć się dają oznaczone w sposób powyżej opisany powodzie z roku: 1800, 1813, 1837, 1839, 1844.Odnoszono te powodzie do zera na Wiśle, czyli najmniejszego stanu wody, jak i kiedykolwiek mógł się praktykować, a który przyjęto za podstawę wodoskazów urządzonych na tójże rzece pod Zawichostem, Nową Aleksandryą, Warszawą i Płockiem . Po dokładnie odbytych niw ellacyach przekonanosię, że w Nowej Aleksandryi, wody wielkie oznaczone na domku pustelniczym , wznosiły się nad zero, rachując na miarę nowopolską jak następuje:

1. Wody z roku 1800 stóp 19 cali 1

 — 1813 „ 22 „ 6

— 1837 „ 17 „ 0

— 1839 „ 18 „ G

— 1844 „ 18 „ 8

2 Z czego pokazuje się, że w Nowej Aleksandryi, wody powodziowe od CO lat najwyżej wznosiły się w r. 1813, i dochodziły nad 0 stóp 22 cali 6. In n e powodzie były daleko mniejsze, a wody z roku 1844 pod Nową Aleksandry były niższe od wody z roku 1813, o stóp 3 cali 10. Tym czasem zaś w Warszawie, ja k okażemy niżój, wody.1813 roku wznosiły się tylko do wysokości stóp 21 nad zero, a wody powodziowe z roku 1844 wznosiły się do wysokości stóp 22 cali 9, czyli wyższe były od wód roku 1813, o stopę 1, cali 9, co pochodziło z mniejszego napływ u wód z gór Karpackich, a większego napływ u tychże wód z nizin od Nowej Aleksandryi do Warszaw y, i tym podobnych przyczyn…..”

 

26 października 2018   Dodaj komentarz
puławy   historia   wodowskaz   poowodzie   wisła  

2/2 -Delegacja - nieoceniony czas poznania...

W końcu docieramy do 1/3 drogi na Puławy. Tu zakończę tą część „delegacji” – GOŚCIERADÓW.

Już z daleka widać przepych architektoniczny budowli sakralnych. Neogotycki w stylu nadwiślańskim kościół widać już z daleka – pochodzi z 1920 roku, wg projektu Ksawerego Drozdowskiego. Po lewo cmentarz a po prawo istniejący bunkier…

DZIAŁANIA wojenne i ich relikty są widoczne w całej Polsce. Dziś przejeżdżając koło miejscowości Gościeradowa przykuł mą uwagę bunkier. Jest zlokalizowany blisko głównej drogi na polach uprawnych. „Jest to bunkier typu Regla 514. Takie schrony bojowe w uzbrojeniu miały zazwyczaj kilka karabinów maszynowych dużego kalibru. Poza uzbrojeniem posiadały też peryskop i drzwi gazoszczelne. Bunkier ten zbudowali Niemcy w roku 1942. Miał on chronić drogi i przeprawę na Wiśle przed bardzo aktywnie działającymi tu partyzantami. Otoczony był rowami przeciwczołgowymi, które po wojnie zostały zasypane. W okolicy Gościeradowa Niemcy zaczęli budowę kilku takich schronów bojowych, lecz tylko ten został ukończony. Gdy na tereny te w roku 1944 wkroczyły wojska rosyjskie, wszystkie niedokończone bunkry zostały wysadzone. Tego schronu jednak nie zniszczono z obawy przed uszkodzeniem zabytkowego kościoła i cmentarza, które znajdują się w bardzo bliskiej odległości. Dziś bunkier otaczają pola uprawne”.

 I sam ogromny i monumentalny kościół na rozdrożu dróg a przed nim kapliczka św. Jana Nepomucena.

Skręcamy w lewo i trafiamy do zadbanego i użytkowanego !!!! zabytkowego pałacu z cudownym łukiem tryumfalnym …

RES SACRA MISER - UBOGI JEST RZECZĄ ŚWIĘTĄ.

 Zespół pałacowo-parkowy został założony w XVIII wieku przez ród Prażmowskich. Potem zmieniali się właściciele od Suchodolskich w XIX wielu do czasu, gdzie ostatni z rodu Eligiusz Suchodolski, w 1894 przekazał go Warszawskiemu Towarzystwu Dobroczynności. Aktualnie dalej jest użytkowany - Dom Pomocy Społecznej. Największe wrażenie robi brama ceglana - łuk- z inskrypcją na jej szczycie. Pałac natomiast jest zachowany w stylu klasycystycznym, gdzie portyk przy fasadzie czołowej podparty jest jedynie trzema kolumnami. Więcej o historii nie tylko pałacu można wyczytać na stronach goscieradow.pl – polecam tą stronę, bo to istna kopalnia wiedzy o regionie. Tak nieduża miejscowość, a jaka skarbnica wiedzy, jaka historia…istna perełka!!  Połącznie bardzo mocnego kultu religijnego kościół oraz pomoc ludziom – dzieciom odrzuconym. Miłosierne połączenie.

Położona w bezpośredniej bliskości oczyszczalnia bio - z pewnością nie wypływa na bardziej pozytywne walory zwiedzania

Na tym kończę tą część powrotu z delegacji. Mam nadzieję, że choć zasiałem ziarenko zainteresowania i chęcią poznania tego czego mijamy po drodze. Całe szczęście, że są miejsca i ludzie, którzy z chęcią je opisują i kultywują tradycję i pamięć….

źródło - wikipedia, goscieradow.pl,zaklikow.pl

forki - własne

26 października 2018   Dodaj komentarz
historia   delegacyjny i podróżniczy splen   Zaklinów   lipa   Gościeradów   stalowa wola  

1/2 - Delegacja - nieoceniony czas poznania...

Na delegacjach czas płynie inaczej i to nie w tym sensie, że jak na wakacjach, ale wręcz przeciwnie. Jeżdżę w delację i bardzo często robi się do czasu by zrobić- niekiedy do hotelu się wraca o 23… Uroki takie nic nie poradzisz. Jeszcze dobrych kilka lat temu sama droga do miejsca delegacji mnie nie interesowała, od pola, łąki, lasy, wsie, miasta….. a to przecież nasze dziedzictwo … cała nasza historia, tradycja, polskość. Nie można przejeżdżać obok i nie zainteresować się, nie przystanąć, nie poczytać, nie obejrzeć by w końcu o tym opowiedzieć bądź napisać. Tylko wtedy historia żyje jak się o niej mówi i pisze.

Puławy - Stalowa Wola (Lubelskie – Podkarpackie). Częsty kierunek moich delegacji. Dziś w kilku zdaniach o niektórych ciekawych miejscach, przez które przejeżdżałem i przystanąłem na chwilę. To, że Lubelskie – kolebka polskości- jest oazą naturalnego piękna przyrody, kwintesencją symbiozy człowieka z naturą, gdzie króluje jeszcze częste zabudowa zdrewniania z tymi cudownymi okiennicami, gdzie starsi ludzie siadają przez chałupą i rozmawiają z sobą z przechodzącymi sąsiadami, ludźmi. Trasa cudowna, przez Bochotnicę, Karczmiska, Opole Lubelskie, Rybitwy, Józefów nad Wisłą, Annopol, Gościeradów, Zaklików, Lipa, Stalowa. Dziś tylko nieliczne perełki z tej listy (oczywiście zgrubnej i nie pełnej). Sama Stalowa wymaga pełnego i pełnoprawnego wpisu, bo jest to miasto, które powstało 80 lat temu (równo 80 lat temu) decyzją ministra o powołaniu COP (Centralny Okręg Przemysłowy). Między historyczną miejscowością Nisko i znanym, i odwiedzanym przez rzeszę pielgrzymów Rozwadowem a wsią Pławno. O historii, choć krótkiej warto poczytać na stornie www.stalowawola.pl.

Mnie urzekł „Bohater – Patriota”, który dumnie w centrum stoi na rondzie przy hotelu STAL (a jakże!) – jest to figura według projektu Andrzeja Bityńskiego. "Bohater Patriota" to poraniony husarz z jednym skrzydłem, gotowy do walki z szablą w dłoni. To dar dla miasta od mieszkającego w Nowym Jorku polskiego rzeźbiarza. Rzeźba powstała na zamówienie Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, którego Pityński jest członkiem. Ta organizacja uskładała na ten cel 200 tys. dolarów. A z racji tego, że nocuję w STALI to Bohatera mam na oku. Robi wrażenie!

 A poranek nad Stalową jest także piękny jak zachód słońca nad Bohaterem 

 

 

Uciekamy z Stalowej w stronę Puław i pierwszy przystanek za Sanem miejscowość LIPA. Zrobiona dość chaotycznie, choć czuję intencję twórców – rekonstrukcja przejścia granicznego z okresu zaborów Austro-Węgier i Carskiej Rosji. Jak sama nazwa mówi to właśnie tu była linia graniczna i pas demarkacyjny między tymi dwoma zaborcami. By nie pisać tego co jest napisane o tym miejscu wklejam zdjęcie z tablicą informacyjną.

Pomysł uważam za bardzo trafiony. Wiele miejscowości granicznych ma taką często smutną historię, która gdzieś ginie w czeluści czasu i zapomnienia. 

Mamy postawioną 4 kolumnową altanę murowaną upamiętniającą dwóch wielkich wodzów – T. Kościuszkę i J. Piłsudskiego. Na uwagę zasługuje także bardzo dobre odwzorowanie punktów granicznych Austrio-Węgier i Rosji.

 

 

Ciekawostką jest to, że szlaban i maszt z tzw. bombą był i znów jest (od października 2017r) drogą wjazdową do jednego z największych poligonów wojskowych.

Ruszamy dalej i trafiamy na historyczne miasto stawiane na tzw. „surowym korzeniu” (jak np. Zamość) – Zaklików.

Jan Zaklika herbu Topór był wojewodą sandomierskim, a miejscowość powstała z gruntów miejscowości - Zdziechowice. W czerwcu 1565 roku Stanisław Zaklika - kasztelan połaniecki uzyskał od króla Zygmunta Augusta przywilej lokacji miasta. Otrzymało ono nazwę od rodowego nazwiska założyciela a także herb Zaklików - Topór. Osadnicy otrzymali szesnastoletni okres „wolnizny" co łączyło się z nieponoszeniem podatków ani żadnych innych ciężarów na rzecz króla. Przywilej lokacyjny ustanowił trzy jarmarki: na św. Krzyża, św. Katarzyny i św. Bartłomieja. W 1590 roku król Zygmunt III Waza zezwolił na organizowanie czwartego jarmarku na św. Piotra i Pawła.

W XVI wieku w Zaklikowie został zbudowany kamienno - drewniany zamek. Niestety nie doczekał się czasów współczesnych, bowiem zniszczony został podczas wojny północnej toczącej się w latach 1700 – 1721 r. Ruina została rozebrana przez miejscową ludność i posłużyła jako budulec do nowych budynków. Pozostałości zostały rozebrane na budulec a fundamenty z biegiem czasu zapadły się w ziemię. Zaklików dość często zmieniał swoich właścicieli. Byli nimi m.in. Załuscy, Małachowscy, Puchałowie i Szlubowscy. Po zbudowaniu przez hr. Tarnowskiego elektrowni wodnej do części domów doprowadzono prąd. W samej miejscowości mieszczą się dwa kościoły - W latach 1580 – 1583 r staraniem mieszczan wybudowano drewniany kościół św. Anny, który stoi do dziś jako kościół cmentarny oraz wybudowany w 1608 roku pw. Trójcy Przenajświętszej. 

„Parafię w Zaklikowie erygował bp krakowski Piotr Tylicki 5 września 1608 r., na prośbę Anny z Leszczów Gniewoszowej, wdowy po Marcinie Gniewoszu, której staraniem wybudowano murowany kościół w stylu barokowym pw. Trójcy Przenajświętszej w Zaklikowie, jako wyraz ekspiacji za grzech odstępstwa męża. Kościół istnieje do dziś, przebudowany w XVIII w. i pod koniec XIX wieku. Budynek murowany z cegły, otynkowany, jednonawowy, przy prezbiterium zakrystia z dwuizbowym pomieszczeniem na piętrze. Przy nawie dwie kaplice dobudowane podczas przebudowy w XVIII i XIX w. Nad nawą wieżyczka z sygnaturką. Oprócz ołtarza głównego z zasuwanymi obrazami Trójcy Przenajświętszej, Jezusa Ukrzyżowanego i Matki Boskiej Częstochowskiej jest 5 ołtarzy bocznych z obrazami: św. Anny Samotrzeć, św. Bartłomieja, Serca Jezusa, Matki Bożej Niepokalanie Poczętej i św. Józefa. Obok kościoła stoi murowana dzwonnica z 1786 r. z trzema dzwonami.”

Największym skarbem tegoż kościoła jest wykonana w drewnie lipowym XV-wieczna płaskorzeźba ze szkoły Wita Stwosza. Na miejscu nieistniejącego zamku wybudowano w latach 60 ubiegłego wieku pałac z wierzą na modłę tych średniowiecznych.

 

26 października 2018   Dodaj komentarz
historia   delegacyjny i podróżniczy splen   Zaklinów   Gościeradów   lipa   stalowa wola  

Historia Lokalna -Nieistniejący pałac w...

Pałacyk w Górze Puławskiej.

Mało kto o nim słyszał a znalezienie danych na jego istnienie jest trudne. Udało mi się pozyskać troszkę informacji i zdjęcie z Kuriera Gminy Puławy nr 12 z grudnia 2012r. Autorem obszerniejszego artykułu nie tylko o wzmiankowanym pałacyku jest pani dr Grażyna Hołubowicz-Kliza. Aktualnie w miejscu byłej rezydencji jest szkoła w Górze Puławskiej. Jeszcze przed II wojną światową głosił dobre imię swojej fundatorki ks.Izabeli.Był on niejako przedłużeniem kompleksu pałacowo - parkowego siedziby Czartoryskich. Legenda głosi, że z okien pałacyku było widać okna komnat księżnej Izabeli w linii prostej.  

"....Na początku XIX w. dziedzicem tych dóbr [m.in. Góry Puławskiej przyp. mój] został Adam Czartoryski, który wskutek uczestnictwa w powstaniu listopadowym musiał uciekać za granicę. W 1811 r. dzierżawca Sebastian Orłowski (major artylerii absolwent Szkoły Korpusu Kadetów) na życzenie księżnej Izabeli Czartoryskiej wybudował w Górze Puławskiej piękny pałac zaprojektowany przez P.Ch. Aignera. Wokół niego został założony park widokowy będący przedłużeniem parku puławskiego. Pałacyk został zbudowany na planie wydłużonego prostokąta. W narożu południowo-wschodnim miał wysoką rotundę z kolumnami korynckimi, która nawiązywała do rzymskiej świątyni Westy. Pałacyk stanowił piękny element krajobrazu. Orłowski mieszkał tam do upadku powstania listopadowego. Pałac ten przetrwał do 1939 r. Został on zniszczony podczas działań wojennych, a Niemcy ostatecznie rozebrali go w 1940 r. ...."

 

Tekst z Kuriera Gminy Puławy nr 12 z grudnia 2012

 

Oraz z forum Góry Puławskiej ( http://www.gponline.fora.pl/nasza-historia,42/historia-palacyku-w-gorze-pulawskiej,167.html )  część wspisu internauty o nicku "Madej"  ciekawa historia : 

"

Z Góra Puławską związana legenda o dwórce księżnej Izabeli Czartoryskiej. Z historią wielkiej miłości związane są dwa nazwiska: Izabeli White i Izabeli Neville. To Izabela Neville była dwórka księżnej Czartoryskiej. Jej córka Izabela, zakochała się bez pamięci w przystojnym oficerze o nazwisku White. 

 

A wszystko zaczęło się tak: 

W dobrych relacjach z dworem puławskim pozostawała Lucie(Łucja Neville)i jej córka Elżbieta nazywana zdrobniale Lilą. Pani Neville pochodziła z Irlandii a nazwisko rodowe Mooren, które nosiła, należało do bardzo znanych w tym kraju. Do Polski przybyła w 1792 roku towarzysząc angielskiemu ambasadorowi Williamowi Nevilleowi Gardinerowi z którym łączyła ją bliska zażyłość. Owocem tego związku buła Lila oraz przyjęte nazwisko, pod którym będzie oficjalnie występowała. Po upadku państwa polskiego Gardiner powrócił do Anglii, gdzie miał legalną żonę i dzieci. Pani Neville zdecydowała się pozostać w Warszawie, korzystając z gościnności polskich domów magnackich. Około 1803 roku przyjęli ja na swój dwór Czartoryscy. Jej znajomość angielskiego przydawała się czasami, aby dotrzymać towarzystwa angielskim gościom bawiącym się w Puławach.28 kwietnia 1823 roku córka Izabeli Neville,26-letnia Lila poślubiła w Sieniawie swojego o 4 lata starszego rodaka Arthura White’a. Uroczystość ze względu na żałobę po zmarłym tego roku księciu Adamie Kazimierzu maiła charakter skromny i cichy. Lila poznała swojego męża 2 lata wcześniej, gdy pojawił się na dworze sieniawskim w drodze z Wiednia do Moskwy, podbijając całe towarzystwo wesołością i uprzejmością. Jego pobyt był szczególnie miły dla starego księcia, którego on potrafił zainteresować i ożywić.

Wkrótce po ślubie nowożeńcy wraz z matką powrócili do Puław. Wite, myśląc o życiowej stabilizacji zaczął rozglądać się za kupieniem lub wydzierżawieniem małej posiadłości w okolicy Puław. Gdy poszukiwania spełzły na niczym, White zaczął snuć plany wyjazdu do Galicji. Wówczas księżna Izabela nie chcąc rozstawać się z ulubiona wychowanicą, wysunęła projekt wydzierżawienia White’om folwarku w pobliskiej Górze. Spełniając życzenie matki, Adam Jerzy Czartoryski podpisał z Arthurem White’m w Puławach 29 sierpnia 1825 roku 20-letni kontrakt dzierżawy dla korzystnych dla anglika warunkach. „Naprzeciw Puław, jest dwór wiejski -któremu nadano wygląd świątyni Vesty – ocieniają ja dęby i topole” – pisała księżna Izabela o nieistniejącym jeszcze pałacyku w Górze Puławskiej. Pałacyk wybudowano według projektu Aignera i założył on także ogród mający być widokowym uzupełnieniem parku puławskiego. Pałacyk został zniszczony w czasie II wojny Światowej i znany jest jedynie z akwarel i starych fotografii. Zbudowany był na planie wydłużonego prostokąta, w narożu południowo środkowo-wschodnim miał przewyższającą rotundę rozczłonkowaną parami półkolumn korynckich, nakryta spłaszczonym daszkiem. Rotunda ta, nawiązująca do świątyni Westy w Rzymie, była dominatą widokową dla przeciwległego parku Puławskiego."

 

Zdjęcie z Kuriera Gminy Puławy nr 12 z grudnia 2012.

23 października 2018   Dodaj komentarz
historia   góra puławska   puławy   Góra Puławska pałac Orłowski  

Historia Lokalna -Nieistniejące lotnisko...

Poranny październikowy świt nad byłym lotniskiem w Borowinie. Na pierwszy plan wysuwa się pozostałość infrastruktury lotniska (zbiornik na paliwo - mylnie opisywanego jako bunkier - choć mógł w jakiś sposób taką rolę pełnić). Funkcjonowało tu lotnisko - Centrum Wyszkolenia Lotniczego nr 1-  oraz poligon tegoż Centrum. Historia tego lotniska i jego przejęcie przez niemckie oddziały oraz jego powojenne losy są opisane w poście na zdjęciach.Ciekawostką jest ulica Lotnisko w Gołębiu prowadząca w stronę byłego lotniska.

Opisy ze stron o lotnisku i poligonie - Kwartalnik Powiatu Puławskiego nr 11/2012 oraz plan i zdjęcie lotniska z książki A. Glass ,T.Kopański - Polskie konstrukcje lotnicze tom IV.

Żelbetowy zbiornik na paliwo - nazwany także bunkrem.

Dojazd do nieistniejącego lotniska z drogi 801.

Nieistniejące lotnisko.

 

Opis lotniska 

 

Plan sytuacyjny lotniska

17 października 2018   Dodaj komentarz
historia   borowina   CWL 1   borowina   lotnisko  

Historia Lokalna - Folwark Borowina - kolejna...

Wschód słońca nad folwarkiem Borowina. Sama miejscowość powstała na przełomie XIX i XX wieku z dóbr dęblińskich.W skład folwarku wchodzi pałac, budynki mieszkalne dla robotników, obora, chlew, spichlerz. Pałac został wybudowany w 1850 roku, przy nim jest już mocno zarośnięty staw i zaniedbany zdziczały park. W 1923 roku folwark został przejęty przez Państwowy Instytut Gospodarstwa Wiejskiego w Puławach by w 1925 roku utworzyć stację zootechniczną, gdzie pracowano nad poprawą jakości i wydajności bydła rasy polskiej czerwonej. Od 1927 roku zaczęto prace nad hodowlą znanej i cenionej rasy świni - Gołębskiej ( od 1951 zwanej Puławską). W samej wsi znajdują się prócz kompleksu gospodarczego,  bloków mieszkalnych, czworaki i domostwa architektury drewnianej oraz na końcu dogi asfaltowej liczne ziemianki murowane - służące jako przechowalnia płodów rolnych. Jest to niezwykle malowniczy i przyrodniczy obszar ( choćby ornitologiczne) ale i militarnie - znajdowało się tam szkoleniowe lotnisko. Opiszę w kolejnych wpisach.Cieszy mnie bardzo, że ten z 1850 roku pałac znalazł właściciela i cieszy się zdrowiem ;) Między pałacem z zarośniętym stawem przypałacowym stoi kapliczka maryjna ,gdzie w maju tradycyjnie wyśpiewywane są pieśni ku jej uwielbieniu ( Maryi) . Takie perełki ,mające póki co zapewnioną egzystencję przez prowadzenie działalności w nich ( pałac itd) cieszą. To, że nie ma kasy na rekonstrukcję czy rewitalizację parku to choć smutne ale jest zrozumiałe. Przecież tzw dziki park w Puławach - wzdłuż łachy i od fosy - nie dawno dopiero zaczyna jakoś wyglądać i z tego co kojarzę jakąś dotację na ten cel miasto otrzyma. Na końcu miejscowości są ziemianki z nadbudówką ceglaną i jest ich całkiem sporo - ba ! - widać, że cały czas używane. Pamiętajmy, że w takich przechowalniach jest czy latem czy zimą czy wiosną stała temperatura i wilgotność. Miejscowość pięknie położona w otulinie lasów pełnych grzybów.Jak masz czas - zajedż.

 

wschód nad Borowiną 

 

Brama do pałacu 

 

 

 

Ławeczka dla wędrowca

17 października 2018   Komentarze (3)
historia   borowina   borowina   powiat puławy   zootechnika  
< 1 2 ... 11 12 13 14 >
Izkpaw | Blogi