• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog o przyrodzie, naturze, śpiewaniu, historii

Kategorie postów

  • aktywność sportowa (13)
  • basonia (1)
  • bobrowniki (4)
  • bochotnica (12)
  • bonow (2)
  • borowa (16)
  • borowina (5)
  • chrząchów (1)
  • chrząchówek (1)
  • ciekawostki (23)
  • cmentarze (21)
  • delegacyjny i podróżniczy splen (5)
  • dęblin (27)
  • drozdówko (1)
  • epidemie (6)
  • filozofia (68)
  • gołąb (5)
  • góra puławska (3)
  • historia (132)
  • jaroszyn (1)
  • józefów (1)
  • karczmiska (1)
  • kleszczówka (1)
  • końskowola (7)
  • kurów (1)
  • Łęka (1)
  • maciejowice (1)
  • matygi (4)
  • młyny i wiatraki (25)
  • mosty i przeprawy (3)
  • nieciecz (1)
  • obłapy (1)
  • opatkowice (1)
  • osmolice (1)
  • parchatka (8)
  • piskory (1)
  • podzamcze (1)
  • pożó (8)
  • przyroda (46)
  • puławy (50)
  • rodzinne strony (55)
  • rudy (4)
  • sieciechów (3)
  • sielce (1)
  • skoki (6)
  • skowieszyn (7)
  • smaki ryb w puławach (2)
  • spiew (12)
  • starowice (1)
  • technika (5)
  • trzcianki (1)
  • wąwolnica (1)
  • wieprz (2)
  • wierzchoniów (1)
  • wieże wodne- ciśnień (7)
  • wisła (8)
  • witoszyn (1)
  • włostowice (2)
  • wojciechów (2)
  • wolka nowodworska (1)
  • wólka gołebska (6)
  • wskaźniki artyleryjskie (1)
  • wyznania religijne (18)
  • zbędowice (2)
  • ziemia szczecinecka (1)
  • Życie (56)

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • Blog o własnej wędlinach....
  • Bieganie inie tylko
    • Maratończyk i jego przemyślenia
  • Historia
    • Fortyfikacje
    • I WŚ Puławy
    • Interaktywne stare mapy
    • O cmentarzach , dworkach
  • Historia lokalna
    • Dawne Puławy
    • I Wojna Światowa
    • Kompendium wiedzy o Gołębiu
    • Poznaj Lublin
    • Skoki i Borowa
    • Świetny blog o historii regionu
    • Wszystko o Sieciechowie
    • Wyjdź z pociągu
    • Zabytki, zaułki, zakątki ...
  • proces technologiczny
    • Procesy technologiczne
  • Przyroda
    • Blog leśniczego

Najnowsze wpisy, strona 2

< 1 2 3 4 5 ... 40 41 >

A ja dalej męczę tą regionalną historię......

 

To co mnie spotyka prawie co każdy dzień to niesamowity wulkan ludzkiej empatii i dobrego słowa.
Ja nie stąd. Wielu mi to zarzucało i zarzuca. Nie mogę pisać i mówić o Ziemi Puławskiej jako kolorowany przybraniec. Tu z dziada ,pradziada stali w swoim Puławianie mogą dostąpić bycia mieszczaninem. Dotknięcia historii, wypowiadania się na Jej temat. Ja ,przyszywaniec , farbowany lis mogę co najwyżej stanąć na końcu kolejki po bycie Puławianinem i oczekiwać lub nie jakiś skrawków od tutejszych. Bo oni wiedzą wszystko i wszystko pojęli. Dostaję niekiedy takie właśnie wiadomości, bym spier…. Tam skąd pochodzę. Wydawać by się mogło ,że się nie narzucam swoimi opowiadaniami, publikacjami. Cichutko gdzieś przemykają miedzy ważnymi wydarzeniami miasta ,czy osób szukających hydraulika. A ja już tu jestem tyle lat, ponad dekadę i ponad dekadę przyglądam się temu miastu, ludziom, co jeszcze trwa w nim a co nie. Co gaśnie a co się tworzy. W tym czasie po swojej drodze opisującej historię ,czy przekazy ludzi Puław poznałem wspaniałych historyków, regionalistów, pasjonatów tej byłej codzienności. Wspaniały Heniu– ikona Puław historyczna, genialny, niczym profesor Samsonowicz Zbyszek od Saperów i nie tylko. Wspaniali muzealnicy, regionaliści z Puław, z Końskowoli, Kurowa,BochotnicyParchatki,Kazimierza. Mocny merytoryczny skład z Dęblina – Darek, Grażyna ,Jurek. I ta masa książek kupionych, czy dostanych jak od Wojtka. Kopalnie wiedzy a do tego botanika i przyroda. Kilkanaście spacerów historyczno-przyrodniczych przyciągających Was niczym magnes. Z Marzenką przeszliśmy i Bochotnicę,Piskory i od mostu do mostu w Puławach. Wiele takich oddolnych inicjatyw z serca dla Was spotkała się z niezwykłym odzewem i chęcią bycia w tym wydarzeniu. W maju był rajd historyczno-przyrodniczy do magazynów , „bunkrów” w lesie rudzkim. Przeżyłem to bardzo. Mimo złej pogody ponad 70 osób chało być z nami ( ja i Marzenka) i kilka godzin spędzić swojego życia w przyrody geniuszu i okraszonych historią.
Dziś chcę Wam podziękować za każde dobre słowo. Spotykam ludzi ,którzy z niepewnością podchodzą do mnie ( i syna przeważnie ) ,czy to ja. To niesamowicie mnie nobilituje i nawet nie wiecie jak jestem szczęśliwy i radosny ,że takiego amatora -basowegopana ktoś w mieście poznaje. To na ulicy ,sklepie, hali…niezwykle jest to miłe i buduje we mnie przeświadczenie ,że jednak tożsamość tych ziem jest ważna lub bardzo ważna dla mieszkających tu Puławiaków.
Chylę czoła dla Was i jeszcze raz dziękuję za codzienne dobre słowo. Odwzajemniam jak mogę….

24 września 2023   Dodaj komentarz
puławy   regionalistyka historia puławy  

Straceni...Przywróceni Pamięci...

 

7 września 1939 roku gauleiter Albert Forster wypowiedział znamienne słowa: „Musimy ten naród [Polaków] wytępić, od kołyski począwszy”. Wpisywało się to w zbrodniczą strategię przywódcy III Rzeszy, który nakazał swoim dowódcom bezlitosne traktowanie podbitych ziem, a uzasadniając znaczenie akcji wymierzonej w polską inteligencję stwierdził dobitnie: „Tylko naród, którego warstwy kierownicze zostaną zniszczone, da się zepchnąć do roli niewolników”.
Ta strategia przyświecała zbrodniarzowi Stalinowi …
Z.Kiełb …”5 marca 1940 r. J. Stalin podpisał wyrok śmierci na 21 857 Polaków, zamordowanych w 1940 r. w tzw. Zbrodni Katyńskiej. Wśród wielu z nich było 146 osób związanych z Puławami i ziemia puławską. Jednym z nich był Zbigniew Antonowicz”.
Tydzień przed wielkim wydarzeniem mającym dziś swoją postać otrzymałem od „profesora” Saperów i historii tej Ziemi, Ziemi Puławskiej zaproszenie . Dla mnie Zbyszek już dawno zaliczony został przeze mnie do rangi profesora Samsonowicza. Dziś był stremowany podwójnie. Samym niezwykle trudnym tematem jak i recenzją jego dotychczasowej pracy badawczo-historycznej byłego wykładowcę ,profesora Alma Mater z Lublina. Laudacja profesora nt. prelegenta była jednoznaczna i pokrywała się z moim poglądem . Sala wypełniona po brzegi, kilka osób mi znanych ,reszta to Ci co cenią i doceniają pracę Zbyszka. Przywitanie krótkie i po zapadłej ciemności na Sali w Mediatece Puławskiej ,ponad godzinna prelekcja. BA! Genialne opowiadanie o temacie niezwykle trudnym i nie wyjaśnionym do końca. Katyń Miednoje Charków…lata 39/40. Wielkie dla Puław nazwiska Saperów i policjanta. Tyc co powiedzieli NIE dla kolaboracji z ruskimi, Ci co przelali krew w lasach katyńskich i dołach Charkowa za Wolną Polskę.
Dziś wydarzył się przełom we mnie. Tyle osób pracowało na tą książkę, niczym pomnik straconym. Tych co my Polacy ,Puławiacy zapomnieli, lub nie wiedzieli. Załamujący się głos Zbyszka miejscami, wielcy ludzie wpierający projekt i kolokator zupełnie bezinteresownie finansujący ten projekt. Były brawa i uściski dłoni. Były laudacje, było podpisywanie bezpłatnej książki. Ale czy to książka?
To żywe świadectwo tych co zostali uwiecznieni na wieki tu …w „STRACENI,PRZYWRÓCENI PAMIĘCI”.
Chylę czoła dla mistrza Zbyszka.Cieszę się ,że udało się Saperów Kaniowskich także przypomnieć w trzech spacerach historyczno-przyrodniczych ,których byłem współtwórcą, Nasi Saperzy są niezwykle niedocenieni w Puławach ,należy im się cześć i chwała.
„Bo My nie błagamy o WOLNOŚĆ, My o NIĄ WALCZYMY”
Generał Witold Urbanowicz.

24 września 2023   Dodaj komentarz
puławy   historia  

Zamkniętych w fotografiach historie Tutejszych...

 

 

Już dogasające i wybrzmiałe lato. Trzymające fason cały czas. Wrzesień 21 Anno Domini 2023. Na wybetonowanym placu Chopina ławki zatopione w poświatę wieczoru. Rozchodzące się z głośników byłego kościoła Garnizonu Puławy melodie. Młode drzewka wśród płyt betonowych i kostki ,pod nimi ławki a na nich kilka osób. Mają swój świat. Grupa Pań opowiadająca o nie wartościowych zakupach ubraniowych. Na lichym placu zabaw dla dzieci,dwójka smarkaczy szuka radości tu bycia. Czuje oko mam co chwile spogląda na latorośle,by za chwilę zatopić się w dalszy wątek gawędy. W tle lodziarnia gęsto uczęszczana w sierpniowe upały. Opadające ostatnie promienie słońca kładą się na ten plac swoistą kołderkę pomruku gasnącego dnia. Fontanna leniwie sika ,w sumie na pół gwizdka. Lecz w tą leniwą Gawendę wkracza niesamowicie ważne wydarzenie dla tej mieściny. Niedawno Michał Stachyra i jego team rozweselił i wprowadził ducha artyzmu w były PKS,czy pałac Marynki. Dziś odrestaurowany Dom Chemika ma wielki zaszczyt. Gościć w drugiej ,ale za to jak niezwykle ważnej galerii słów o Puławiakach napisanych obrazem,by być precyzyjnym zdjęciem. SpułaF. W tym zachodzącym dniu to miejsce ,ta glaleryja niczym ambrozyja złotem emocji zaklętej fotografii blaskiem świeci. Znajome twarze na wejściu do świątyni przeżywania sprawiają moją nieskalaną radość. W dłoni ściskam rączkę synka Antka. Tak zabieram go ,tego 5 latka na takie spotkania. Czy to z genialnym artystą Michałem ,czy z cudowną grupą fotografów. Jest przejęty. Czuję po spoconych dłoniach jego. Trzyma się mnie kurczowo. Nie odstępuje na milimetr. Nie wie tak na umysł 5 lata gdzie trafił.Pojął szybko widząc jak jego już nie młody tato wita się z DAWNO nie widzianymi przyjaciółmi z grupy. Tak. To dla mnie przeżycie. Głęboko w sobie wręcz byłem zły na siebie ,że tak rzadko bywam w wymiarach fotografii swojej grupy. Wchodzimy do środka. Ale wcześniej genialne spotkanie. Słońce już nie walczy.Gaśnie a z nim wstaje majestat wydarzenia jakim z młodym jestem świadkiem. Sala pełna bohaterów ze zdjęć jak a w sumie przede wszystkim tych co w ułamku sekundy łapali na kliszach obrazy bytu i bycia. Fotografów jak mówią amatorów, ale proszę im nie wierzyć. To poziom ekspercki. Jest czas na szybkie ciasto,łyk wody. I zatopienie się w wielkie przeżywanie. Wzruszające spotkania z dawno nie widzianymi przyjaciółmi i znajomymi. Młody na barana u mnie. Laudacja w holu Domu Chemika dla SpułaF. Gaśnie mikrofon, ale wszyscy co przybyli w kręgu skupieni oddają choć na chwilę pokłon dla artystów, mistrzów migawki. Wracamy z młodym do galerii. Rogalik mały zjedzony. Przyglądamy się Tutejszym. Zdjęcie po zdjęciu. Jak każde opowiada inną historię, zapisuje w tej stop-klatce całe życie i bycie Tutejszego. Są zatopione w złocie kwiecia twarze genialnych dam, krawca i szwacza warsztat,jest czarnobiały świat wyrazów emocji na twarzach. Naturalne piękno przemijania ludzkiego, patriotyczny odgłos moralny. Jest naturalny, niczym wręcz przaśny ,ale w tym dobrym znaczeniu uśmiech wydobywający się spod już przyprószonych siwym włosem. Jest sport, radość i dopamina, jest muzyka akordeonu i skrzypiec.
Brawo i chylę czoła dla twórców i bohaterów zdjęć. Koleżanki i koledzy. Przyjaciele ..chylę czoła. Mistrzostwo.

24 września 2023   Dodaj komentarz
puławy   Spuław fotografia wernisaż  

Zapomniane krzyże puławskie i nie tylko.....

Pachnący już latem wybrzmiałym dzień odpoczynku. Sobota. Pełna prac gospodarczych. Wpierw śniadanie dla rodziny. Mam już od dawna plan na ten weekend. Być bliżej niż się wydaje zapomnianej historii niewybuchu w lesie ,czy nieszczęśliwego spotkania motoru z ciężarówką. Takie miejsce mnie bardzo wprowadzają w stan wielkiego pochylenia się nad człowieczym losem. Świat ,czy nawet malutkie Puławy mają zaszytą trudną historię ,która bardzo często chowa się przed ludźmi, teraźniejszością. To tylko dzięki zrządzeniu losu, przypadkowym spotkaniom, gdzieś wyczytanej wzmianki staję się świadkiem wielkiej peregrynacji do tych miejsc pełnych niesamowitych emocji,żałości i żalu ,że to życie odebrane zostało tak brutalnie i nagle.
Kapliczka postawiona przez starszego brata dla młodszego braciszka uszykowanego na spotkanie z narzeczoną, swoją miłością życia przy Al. Tysiąclecia. Odebrany dar przeżywania i zatopienia się w całość życia razem przez brutalną ciężarówkę w końcówce lat 80.Trzy razy chowała się przede mną.

 

Kapliczka przy A. Tysiąclecia. 

Nie wiem czemu. W końcu ją znalazłem, czy to może ona znalazła mnie. Dogasająca ,drzewna, cofnięta już w las.Las nie pyta, las tuli i przyjmuje. Nawet nie wiecie jak się bardzo wzruszyłem ,że mogłem tu być ,oddać pokłon w tym miejscu…przedwczesnej śmierci niespełnionej miłości.
Dzień dalej za sprawą Pani Beaty , przy nieistniejącej Leśniczówce Ruda ( przy Prusa) bezskutecznie szukałem dwóch mogił z krzyżami. Nic nie znalazłem, prócz przeczucia ,że tu się wydarzyły rzeczy dla człowieka śmiertelne. W tym lesie, lesie starym kilku wiekowym. Idąc dalej ,pociągając za emocje doszedłem do miejsca śmierci Pana Capały. Od niewybuchu tuż po wojnie w roku 1949,zginał Staszek ,52 letni robotnik leśny. Boże młody chłop i już pożegnał się z życiem. Wpierw krzyż dębowy, dziś stalowy i kapliczka. Klęczałem długo przy niej. Nie znam tego lasu, tamtych czasów...lecz moje serce i dusza prosiła bym choć Zdrowaś Mario powiedział …powiedziałem….z łzami za nich tych w wypadku pomarłych i tego o niewybuchu… a te dwie mogiły ,dwa krzyże ….czekają na swoje przywrócenie do świadomości Puław.

 

 

 

24 września 2023   Komentarze (1)
puławy   cmentarze  

w Domu...Stara Szkoła w Gorawinie

 

 

 

"Stara szkoła w Gorawinie"
Jeszcze w 1928 r. zajęcia odbywały się w Gorawinie w budynku szkolnym zbudowanym w połowie XIX wieku, początkowo z jedną klasą, a następnie z dwiema. Szkoła początkowo była tzw. szkołą sekstorską, ponieważ nauczyciel pełnił również funkcję sekstora i organisty.
W latach 1928-34 urząd organisty nadal sprawował urzędujący nauczyciel, a po przerwie ponownie do 1945 roku. Ponadto w latach 1878-1910 poszczególni nauczyciele byli odpowiedzialni za agencję pocztową znajdującą się w szkole.
W 1906 r., ze względu na rosnącą liczbę mieszkańców, powołano kolejnego nauczyciela.
Nowa szkoła została zbudowana w latach 1929/30 w centrum wsi i była wyjątkowo nowoczesnym budynkiem z ogrzewaniem koksowym i prysznicami. Nauczyciele uczyli w trzech klasach. Stary budynek został sprzedany pani Wodtke, a dobudówka wybudowana w 1906 r. była od tego czasu wykorzystywana jako sala gminna, przedszkole lub klasa konfirmacyjna.
Zgodnie ze spisem szkół powiatowych z marca 1928 r., pełniący obowiązki nauczyciela mieszkał w mieszkaniu służbowym zbudowanym w 1858 r. z 5 ogrzewanymi pokojami.
Główny nauczyciel Wilhelm Heyden, który pełnił swoją funkcję w latach 1910-1927, był bardzo popularny. Założył w Gorawinie chór mieszany, wystawiał przedstawienia teatralne, był urzędnikiem stanu cywilnego i członkiem rady miejskiej.
Liczebność klas
1928 71 uczniów 40 chłopców 31 dziewcząt
1939 78 uczniów 47 chłopców 31 dziewcząt

12 września 2023   Dodaj komentarz
rodzinne strony   Stara szkoła   Gorawino  

Blisko...Szkoła w Jarkowie

 

Jarkowo -szkoła.
W wyniku częściowej parcelacji majątku pod koniec XIX wieku liczba mieszkańców Jarkowa gwałtownie wzrosła, dlatego w 1898 roku wybudowano nowy budynek jednoklasowej szkoły z mieszkaniem dla nauczyciela.
Zgodnie ze spisem szkół powiatowych z marca 1928 r. pełniący obowiązki nauczyciela mieszkał w wybudowanym w 1898 r. mieszkaniu służbowym z 3 ogrzewanymi pokojami.

12 września 2023   Dodaj komentarz
rodzinne strony   Szkoła Jarkowo  

Blisko ...Karcino

 

KARCINO - Miejscowość ze względu na swoją długość posiadała odrębne nazwy, dla części zachodniej,,Langesende"; środkowej ,,Mittelhhagen" i wschodniej z kościołem ,,Kirschhagen" To zróżnicowanie miało również swoją konsekwencję po II wojnie światowej w nazwie odpowiednio : Świerczewo- gdzie znajdował się folwark; Rogozino ze sklepem i gospodą, oraz Sieradowo w którym był kościół. Większość zabudowy po południowej stronie drogi to budynki robotników rolnych. W późniejszych latach wsi nadano jedną nazwę. Karcino to wieś o proweniencji średniowiecznej jako siedziba rodowa Wachholtzów. W 1467 r. Jobst Weachholtz dokonał zamiany Karcina na wsie opackie z Białoboków co potwierdził Eryk II. Jako własność kościelna po reformacji stała się wsią książęcą należącą do domeny w Trzebiatowie. W 1628 r. określana jest jako własność książęca i siedziba parafii. Matrykularz z 17 marca 1746 dotyczył spraw związanych z funkcjonowaniem pastora i zawierał uwagi: po pierwsze odnosił się do wyborów pastora. Po drugie odnosił się do corocznej .zwyczajowej ofiary w postaci 5 fur torfu dla pastora. Zwyczajowo również wg starych zwyczajów rybacy zamieszkujący osadę musieli tak często jak łowili ryby jedną siatkę ryb oddać kościołowi. Wieś położona w płn. części województwa Zachodniopomorskiego, w pasie Pobrzeża Bałtyckiego w odległości ca 20 km. na zach, od Kołobrzegu. Przy bocznej drodze w kierunku płn. od drogi Kołobrzeg - Trzebiatów. Wieś ulicówka na płaskim terenie. Wokół otoczona przez pola i łąki. W odległości ca 2 km. od jeziora Resko Przymorskie W płn. -wsch. części wsi kościół neogotycki pierwotnie z otaczającym cmentarzem. We wsi bogate domy oraz zagrody, każda z własnymi budynkami gospodarczymi, ustawione wokół kwadratowego dziedzińca; Budynki zlokalizowane w większości po płn. stronie drogi. Wieś jest bardzo rozległa, rozciągnięta i podzielona na trzy części Świerszczewa - folwark, Rogozino - sklep i gospoda, oraz Sieradowo.
Kościół.
KOŚCIÓŁ - usytuowany jest po płn.. stronie drogi, zbudowany na płaskim terenie, we wsch. części wsi. Kościół jest otoczony nieregularnym placem zbliżonym do owalu- łezki o podłodze urbanistycznej w całość wypełnionej trawiastą polaną. Po stronie zach. tuż przy głównym wejściu do Kościoła ustawiony drewniany krzyż misyjny. Wzdłuż granicy rosną pojedyncze drzewa o różnych gatunkach : jesion lipa, klon. Teren przykościelny wyznaczony jest ceglanym murkiem, złożonym u dołu z pełnej ścianki, W górnej partii murowane. słupki, zwieńczone dwuspadowym obdaszkiem. Główne wejście na plac kościelny usytuowane jest od str. płd.-zach., przy drodze wiejskiej. Boczne wejście prowadzi od str. płd. Od strony zach. i płn. kościół graniczy z polami, od płd. z drogą wiejską, a dalej zabudowaniami, od wsch. z zabudowaniami mieszkalnymi i gospodarczymi. Zabudowa wsi rozciąga się wzdłuż drogi na osi wsch.- zach. na przestrzeni ca 5 km.Bezpośrednio przy kościele usytuowane są domy mieszkalne. Kościół jest orientowany;
Posiadłości kościoła obejmowały w kapitale 150 talarów; ziemia składająca się głównie z pastwisk, wg wzmianki z 26 lipca 1797 r. została wydzierżawiona za roczną dzierżawę 4 talarów i 15 groszy z zachowaniem prawa pierwokupu, ale bez jakichkolwiek innych praw. Dziedziczny dzierżawca zbudował sobie na tym terenie chatę. Łąk i lasów kościół nie posiada. Pozostałe dochody Kościoła pochodzą ze skrzynki na ofiary i ofiary związanej z komunią, jak również dobrowolnych datków, ofiary noworocznej, ofiary za pogrzeby i inne służby i wynosiły około 45 talarów. Z majątku ruchomego był odnotowany ..."duży srebrny pozłacany kielich i patena, 1 mniejszy srebrny pozłacany kielich z pateną, służą do komunii chorych. Kościół posiadał dwa dzwony... etc.". Według dokumentu z 26 października 1850 roku potwierdzonego 12 listopada 1850 probostwo posiadało 91, 62 morgi gruntów ornych, łąk i pastwisk, 0,140 bagna i 0,45 nieużytków; razem 92,67 mórg. Kapitał wynosił 228,26 talarów 4 fenigi. Poza tym kościół w Karcinie posiada własny kapitalik proboszcza, od którego odsetki mógł pastor używać dowolnie.
Według źródeł wiadomo, iż w Karcinie istniał kościół.,,Wcześniejsza budowla miała długość 74 stóp, razem z wieżą i głębokość 30 stóp. Była zbudowana masywnie. Wieża zbudowana z drewna, wewnątrz obłożona jakby drewnianymi palami". W latach 1861-1862 wybudowano nowy kościół wraz z wieżą w stylu neogotyckim, oraz juwentarium i plebanię za łączną sumę 15.600 talarów (H.Berghaus, s. 1093). Na podstawie zarządzenie Urzędu Królewskiego z 5 sierpnia 1866 r. dotyczącego ubezpieczenia nowych budynków na kwotę 8100 talarów, oraz potwierdzenia stanu zachowanych starych budynków z 7 stycznia 1867 r. zatwierdzono,,,.. ze względu na zły stan techniczny i małą wartość,, rozbiórkę starego kościoła.
1 czerwca 1856 r. gospodarz z Miejscowości Karcino Matrin Goldbeck w swoim testamencie z 22 stycznia 1856 r., z dodany kodycylem 22 maja, otwartym 7 sierpnia 1856 r.zapisał kościołowi sumę w wysokości 500 talarów jak fundację Martina Goldbecksche z przeznaczeniem na nowy budynek kościelny, a przede wszystkim na nowe organy. Parafia weszła w posiadanie legatu 7 czerwca 1858 r. Początkowo był on złożony w banku, tak że na koniec 1862 r. zrobiło się z tej sumy 679 talarów i 3,1 fenig. Z tej sumy mistrzowi organowemu Grünberg wypłacono zgodnie z kontraktem z 31 marca 1862 r. 568 talarów 1 fenig, za zabudowane i przekazane 29 października 1862 r. organy. Mają one 8 rejestrów, 6 w manuale 2 w pedałach. Częśc tej dotacji została przekazana do kasy oszczędnościowej w Kołobrzegu. Kościół jest budowlą jednolitą i wraz z wyposażeniem tworzą stylistyczną całość. Nie mamy żadnych informacji na temat budowniczych i architekta tegoż obiektu. Do końca II Wojny Światowej Kościół należał do ewangelików i był pod opieką miejscowych właścicieli ziemskich. Po II Wojnie Światowej w 1945 r. stał się kościołem katolickim, podległy Biskupstwu w Koszalinie Kościół został poświęcony 12 września 1945 r. Odpust jest 14 września. Kościół przynależy do parafii w Sarbii.
Młyn nad rz. Łużanką wraz z pierwotną zagrodą wzniesioną nieco powyżej - na pn. od młyna, wybudowano w roku 1899 o czym świadczy datownik w szczycie fasady młyna. Autor projektu i budowniczowie nie- znani. Nieznany także ówczesny właściciel. Obecnie pozostałością tej fazy jest młyn. Pierwotną zagrodę młyńską przypuszczalnie rozebrano ok. 1920 roku. Wówczas to do elewacji wsch. budynku młyna dostawiono dom młynarza ob. dom mieszkalny nr 74. Autor projektu, budowniczowie ówczesny -właściciel nieznany.
W 1939 roku nastąpiła rozbudowa zagrody młyńskiej. Wzniesiono wówczas budynek chlewni z szopą w pierzei zach. oraz budynek obory w pierzei pn., które to budynki wraz z młynem i domem młynarza tworzą dzisiaj tzw. wewnętrzny dziedziniec, zamknięty od wsch. ceglanym murem. Ponad- to wzniesiono budynek warsztatów oraz stodołę w pierzei wsch., a także dobudowano ceglany aneks w elewacji pn. młyna wodnego dla którego cokół stanowił dwu- przęsłowy pomost przerzucony nad kanałem. Przebudowa młyna związana była z przystosowaniem go do mielenia prochu strzelni- czego. Autorzy projektu i budowniczowie nieznani. Ówczesny właściciel to oficer Wermachtu, którego inicjały E.D. wraz z datownikiem wskazującym na rok 1939, zachowały się w szczycie elewacji bocz- nej obory, usytuowanej w pierzei pn. dziedzińca wewnętrznego.Po II wojnie światowej młyn przejęło Państwo. W latach 1951-1999 młyn stanowił własność pana Który obecnie przekazał gospodarstwo swemu synowi .
Źródło : zabytek.pl

12 września 2023   Dodaj komentarz
rodzinne strony   Karcino  

Blisko...Szkoła w Morowie

 

 

Szkoła w Morowie miała jedną klasę, a ostatni budynek szkolny powstał przed I wojną światową (prawdopodobnie około 1901 roku).
Według powiatowej ankiety szkolnej z marca 1928 r. pełniący obowiązki nauczyciela mieszkał w mieszkaniu służbowym zbudowanym w 1901 r. z 4 ogrzewanymi pokojami.

12 września 2023   Dodaj komentarz
rodzinne strony   Szkoła Morowo  

Blisko...Szkoła w Siemyślu

 

 

 

Dom szkolny został zbudowany w Siemyślu już w 1782 roku, a nowy budynek powstał w 1876 roku. Nowa szkoła miała trzy klasy i dwóch nauczycieli.
Zgodnie ze spisem szkół powiatowych z marca 1928 r. pełniący obowiązki pierwszego nauczyciela mieszkał w mieszkaniu wybudowanym w 1876 r. z 3 ogrzewanymi pokojami. Drugi nauczyciel miał do dyspozycji 2 ogrzewane pokoje.

12 września 2023   Dodaj komentarz
rodzinne strony   Siemyśl szkoła  

Blisko...Szkoła w Leszczynie

 

Szkoła w Leszczynie.
Po wysiedleniu majątku (1903/07), przy drodze Szczecin-Gdańsk wybudowano budynek szkolny dla 3 klas z 2 nauczycielami.
Zgodnie ze spisem szkół powiatowych z marca 1928 r. pełniący obowiązki pierwszego nauczyciela mieszkał w mieszkaniu służbowym wybudowanym w 1910 r. z 4 ogrzewanymi pokojami. Drugi nauczyciel miał do dyspozycji 2 ogrzewane pokoje.

12 września 2023   Dodaj komentarz
rodzinne strony   Leszczyno   szkoła Rymań  
< 1 2 3 4 5 ... 40 41 >
Izkpaw | Blogi