Archiwum grudzień 2019, strona 1


Wieprzański przedświt zadumy


05 grudnia 2019, 09:16

Ranki teraz już coraz bardziej rześkie. Nasiąknięte niesamowitą zadumą i bilansem narastającym odchodzących dni , tygodni i miesięcy. Zaczynamy stawiać sobie pomału pytania o sens przeżytego tego roku. Przeżytych chwil, wzlotów i uniesień jak i uczących pokory nad światem upadków. Czyż to nie raz życie uderzyło nas niespodziewanie kijem po plecach ? Nie raz straciliśmy wiarę i równowagę upadając na kolana? Ileż to razy klęcząc nasze łzy rosiły nieczuły ziemski padół? Wiele takich chwil było, wiele w ciszy i samotności, wiele w wewnętrznym krzyku rozpaczy czy bezsilności. Tak , to złe trudne i przykre nasiąknięte skondensowaną żałością i brakiem wsparcia oparcia chwile pamiętamy bardziej. Wryte w naszą duszę i psychikę , niekiedy przypominające o sobie, nawilżając oczy łzami smutku i żałości. Dobro! Tak go mało ostatnio i w ludziach i w nas. Tak trudno go wskrzesić nawet w minimalnej swojej postaci. Ale jest i otacza nas. Dajemy z siebie go także. Co dzień wstając witając się z tym światem, ludźmi prostym gestem , słowem czy co ważne uśmiechem dajemy naparstek radości i człowieczeństwa. Łatwe i wyprasowane dzień dobry z poranka potrafi działać cuda.Ile to takich dzień dobry powiedzieliśmy? Tysiące razy podczas tego roku? Tak to tyle tysięcy małych radości !! A ile uśmiechów do innych i siebie? Miliony? To miliony szczęściwości daliśmy z siebie w tym roku! To zły rok ? nie rok trudny zatopiony w małych radościach skąpany. A przecież były i dni wzniosłe, podniosłe ważne dla nas. Dające ogrom szczęścia i radości. Budzących tyle endorfin w nas , napełniających nasze serce i duszę wiarą w drugiego człowieka.

 

 

I To Tu nas Wieprzem tym w Masowie się te przemyślenia, te obrazy , te światy tego roku zaczynają przenikać i pojawiać się i znikać . Budzić i wygasać. W nozdrzach mroźne powietrze zaciągnięte do granic płuc mych. Wypełnia mnie grudniowy przedświt w barwach nie do podrobienia, nie do skopiowania. Gdzieś świergot ptactwa , gdzieś słychać budzących się do życia włościan masowskich. Gdzieś tam i ja. Nad Wieprzem, nad moim światem, nad cudem wstającego dnia. Tu najpiękniejszego…..

Listopadowe ostatnie westchnienie sędziwej...


02 grudnia 2019, 07:01

 

Przemawia księżniczka Barbara Czartoryska

 

 

Muzeum Czartoryskich w Puławach. Zmierzch Poslkich Aten.

 

 

To gdzie Ty idziesz? pada z pokoju pytanie....

Wyprasowana koszula , biała , na okazję mucha wyjęta z futerału. Spodnie na kant...już czas... W końcu po tylu dniach wyczekiwania nastał ten dzień. Dzień Zmierzchu Aten. Dzień jedyny w tym roku w Muzeum ukochanym od początku , Czartoryskich. Buty wypastowane swym połyskiem dawno nie widzianej świetności na nowo mają dla kogo i czego błyszczeć. Czułem, że będzie dostojnie , że będzie wybitnie, że będzie jednokrotnie, unikalne. Nie myliłem się ! Na chwilę zapadły czasy monarchii, magnaterii , na chwilę czułem wielką , nieopisaną sekundę , gdzie respekt, szacunek i ogromna estyma nogi prawie gięła dla księżych , tak bardzo Czartoryskich. Już blisko Pałacu. Przed 16 !! obym się nie spóźnił. Kurtka na wieszak , ludzi zaskoczenie pełne. Witam znajomych i nieznajomych skinieniem. Uścisk dłoni ze Zbyszkiem i Grażynką ...witają w sali głównej tego wieczora. Masa historii powstania listopadowego ,co nie którzy historycy mówią o rewolucji ...tu w tych murach przesiąkniętych historią polskości, przepalonych lotnych wolności uniesień, murach krzyczących i błagających o wolną Polskę Pałacu brzmi inaczej. Mieszanka nowego i starszego pachnącego rosyjskim sałem.... Tłum ludzi wypełnił salę ostatnich chwil Izabeli w tych murach. Tych listopadowych chwil...tragicznych ,gdzie rodzina rodzinie. 19 lutego 1831 Adam ks. Wirtemberski stacjonował ze swoją baterią dział w Nowej Wsi pod Kozienicami. Po tej drugiej stronie... anty Polskiej. Mozaika cudownych ludzi , jak Pani Dyrektor Honorata, jak jej oddani sprawie pracownicy , współpracownicy , historycy,adiunkci, pracownicy, dyrektorzy Muzeów , Izb Pamięci, Twórców Wystawy, Twórców cudownych wieńców, Lokalnych władz jak i władz parlamentarnych. W tej sali, gdzie ostatnie westchnienie już nie młoda księżna Izabela oddała , gdzie jej potomkowie, jak księżniczka Barbara Czartoryska tak bardzo kochająca swoje Puławy , tak bardzo kochana przez Puławy. Miałem okazję poznać osobiście wa lata temu w koncercie kolęd w ich byłej kaplicy. Niesamowicie miło mnie zaskoczyła obecność drugiej księżniczki - Irena Bylicka z Czartoryskich..... Przemówienia trafiające do serca , łzy wzruszenia wielkie , podziękowania szczere i te z przyzwoitości, tłum ludzi zapadniętych w tą smutną chwilę Polskości. Ja w tym cały, przeszyty do końca. Widząc księżniczki , widząc ludzi zakochanych i oddanych pracy swoich kącików historii ,dziś połączonych i pokazanych w tej sali sali muzeum naszym ! Puławskim. Piękne słowa uznania od i starostwa , od rady miasta od Posła krzepią , dają nadzieję ,że muzeum będzie trwało i będzie dalej pokazywać i opowiadać historię tych ziem , tak Puławskich …..tak naszych.

 

 

Sama wystawa tylko okiem zahaczona, ciut, troszkę by rozbudzić pragnienia i chęć poznania. Otoczony wspaniałością i uniesieniem chwili, ludźmi mi tak dobre znanymi, cudownych pasjonatów fotografii. Genialnych przewodników Puławskich , Heniem , P. Ewą, P. Danutą gdzie czułem się jak uczniak w oślej ławce wyłapując każde ich zdanie , każde tak cenne, tak wartościowe , tak jedyne i tak jednokrotne. Migające gdzieś i zawsze cudownej wiedzy i urody pracownice muzeum stały na straży porządku, wartości i prawdziwego oddania ducha tej chwili.

 

Przemawia Pani Dyrektor Muzeum Czartoryskich Honorata Mielniczenko

 

Na koniec wielkie podziękowania i wielkie uznanie dla pani Dyrektor Muzeum wraz z niestrudzonym zespołem muzealnych arkanów, wielkie uznanie dla twórców wieców i tych co udostępnili i wiece i ekspozycję powstańczą. Dziękuje za synergię i spotkane genialnej grupy fotograficznej. Na końcu a wcale mniej ważne spotkanie z przewodnikami i znawcami regionu jak ich mało. Dziękuję w oczywisty sposób za spotkanie z bardzo wartościowymi ludźmi – to ogromnie buduje. Mnie amatora,,wielkiego amatora.

 

W obecności wytnych regionalistów, autorów ksiązek i niezliczonych publikacji o historii i regionie, Pani Danuta i Pan Henryk.