• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog o przyrodzie, naturze, śpiewaniu, historii

Kategorie postów

  • aktywność sportowa (13)
  • basonia (1)
  • bobrowniki (4)
  • bochotnica (12)
  • bonow (2)
  • borowa (16)
  • borowina (5)
  • chrząchów (1)
  • chrząchówek (1)
  • ciekawostki (23)
  • cmentarze (21)
  • delegacyjny i podróżniczy splen (5)
  • dęblin (27)
  • drozdówko (1)
  • epidemie (6)
  • filozofia (67)
  • gołąb (5)
  • góra puławska (3)
  • historia (130)
  • jaroszyn (1)
  • józefów (1)
  • karczmiska (1)
  • kleszczówka (1)
  • końskowola (7)
  • kurów (1)
  • Łęka (1)
  • maciejowice (1)
  • matygi (4)
  • młyny i wiatraki (25)
  • mosty i przeprawy (3)
  • nieciecz (1)
  • obłapy (1)
  • opatkowice (1)
  • osmolice (1)
  • parchatka (6)
  • piskory (1)
  • podzamcze (1)
  • pożó (8)
  • przyroda (44)
  • puławy (48)
  • rodzinne strony (55)
  • rudy (4)
  • sieciechów (3)
  • sielce (1)
  • skoki (6)
  • skowieszyn (6)
  • smaki ryb w puławach (2)
  • spiew (12)
  • starowice (1)
  • technika (5)
  • trzcianki (1)
  • wąwolnica (1)
  • wieprz (2)
  • wierzchoniów (1)
  • wieże wodne- ciśnień (7)
  • wisła (8)
  • witoszyn (1)
  • włostowice (2)
  • wojciechów (2)
  • wolka nowodworska (1)
  • wólka gołebska (6)
  • wskaźniki artyleryjskie (1)
  • wyznania religijne (18)
  • zbędowice (2)
  • ziemia szczecinecka (1)
  • Życie (54)

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • Blog o własnej wędlinach....
  • Bieganie inie tylko
    • Maratończyk i jego przemyślenia
  • Historia
    • Fortyfikacje
    • I WŚ Puławy
    • Interaktywne stare mapy
    • O cmentarzach , dworkach
  • Historia lokalna
    • Dawne Puławy
    • I Wojna Światowa
    • Kompendium wiedzy o Gołębiu
    • Poznaj Lublin
    • Skoki i Borowa
    • Świetny blog o historii regionu
    • Wszystko o Sieciechowie
    • Wyjdź z pociągu
    • Zabytki, zaułki, zakątki ...
  • proces technologiczny
    • Procesy technologiczne
  • Przyroda
    • Blog leśniczego

Kategoria

Wyznania religijne, strona 1

< 1 2 >

Historia - o Matkach - Królowych i Królach...

Maria Józefa Habsbużanka

 

W dzisiejszych czasach rodzina wielodzietna jest rzadkością. Taka no wiecie minimum 2+3. Choć rząd kusi „500 plus” to i tak demografia leci na łeb na szyję. Pewnie to ma i związek w wysokimi kosztami utrzymania rodziny, patologicznych już cenach w sklepach , czy horrendalnie drogich usługach choćby dostaw prądu czy ciepła. Także postawienie na własny rozwój – pamiętajmy , że w Polsce kobiety uzyskały pełnię praw w tym głosowania dopiero w 1918 roku…. Panowie też niekoniecznie wolą widzieć się w roli ojców, wybierając jednak swój rozwój czy wolność. Także i kobiety nie widzą roli na siłę bycia matką. Cytując jeden z portali internetowych „W ubiegłym roku ( 2017) zawarto w Polsce prawie 193 tys. małżeństw, ale rozwodów w tym samym czasie było ponad 65 tys. To dwa tysiące więcej niż rok wcześniej (2016). Wraz z poprawiającą się sytuacją ekonomiczną kobiet rozwodów może być coraz więcej. Także i w tej miłości nam coś też nie idzie za dobrze…

Tak czy tak kiedyś kobiety rodziły dużo dzieci, choć i umieralność dzieci i kobiet rodzących była duża. Wiadomo, warunki, higiena, wiedza i masę innych czynników na to wpływało. Mimo tego może zaciekawią Was kilka przykładów wzorcowych matek i to królewskich !

Na rzecz krótkiego dość wpisu skupię się tylko na kilku Matek-Królowych i …..ale i nie królowych….o tym później ..

- Mój jeden z ulubionych królów – Władysław Łokietek z małżeństwa z Jadwigą Kaliską ( Bolesławówną) pochodziło sześcioro dzieci … no to przecież sporo ,ale nie przeraża taka dziatwy

 - Król Kazimierz IV Jagiellończyk z małżeństwa z Elżbietą Rakuszanką z Habsburgów ( zwanej Matką Królów) miał uwaga 13 dzieci – no to już robi wrażenie!

  - Maria Józefa Habsburżanka (ostatnia królowa)  to żona Augusta III Sasa. Z ich pożycia małżeńskiego urodziło się 14 dzieci – niestety troje zmarło bardzo wcześnie. Ale to nie koniec!

 - Moją ukochaną Królową – francuską z pochodzenia - Maria Kazimiera de La Grange d’Arquien - znana nam jako Marysieńka urodziła – UWAGA : 17 dzieci ( z małżeństwa z  Sobiepanem Zamoyskim -4). 13 dzieci urodziła Janowi III. Niestety do wieku dorosłego przeżyło tylko 4 . 

Elżbietą Rakuszanką z Habsburgów

 

Maria Kazimiera - Marysieńka

 

Niesamowite kobiety , Tytanki , Matki nad MATKAMI.  

 

 

Z panami było gorzej!! Ot trzy przykłady naszych władców w innych obliczach ...mniej znanych....

Lubieżnik i kobieciarz to nasz bardzo, ale to bardzo dobrze znany król Kazimierz III zwany Wielkim.Znana wam tylko Esterka? Oj to wierzchołek góry tylko….

 

Stanisław Poniatowski mimo bezgranicznej miłości do Katarzyny II nie był ślepy na piękno otaczających go kobiet bądź kobiet na dworach. Jeden z jego biografów napisał :"korowód główek w jego życiu jest barwny i nieprzeliczony. Metresy stałe i dorywcze, królewny chwili i władczynie długich miesięcy, księżniczki krwi i magnatki najprzedniejszych rodów, szlachcianki z puszcz brzeskich i gwiazdki z litewskich dworków, mieszczki warszawskie i zagraniczne awanturnice, modelki z pracowni Bacciarellego i pomywaczki z kuchni Tremona. (...) Są Angielki, Greczynki, Włoszki, Francuzki, Niemki i Żydówki. Słowem najsłodsze panoptikum piękności”. A wśród nich – Izabela Czartoryska, której romans tolerował książę Adam jej mąż. Mało tego podwoził ją pod zamek królewski. Z ich miłości czy raczej namiętności, która nie przetrwała zrodziła się Maria później wittenberska.

Poniatowski

Król Poniatowski

 

 

Ale istny Casanova, podrywacz, amant, Don Juan, Rasputin to król August II. O nim by pisać w nieskończoność, jego podbojach. Złodziej niewieścich serc, często bezimiennym panien, czy statecznych pań. Podobno i tu UWAGA był ojcem nieślubnych 300 dzieci!!!!!!! …przyznał się do 11 tylko……..

 

Mistrz podrywu - August Mocny

07 grudnia 2018   Dodaj komentarz
historia   filozofia   wyznania religijne   ciekawostki   sex dzieci  

Rozmyślania przy piątku - Radomyśl

Jak to jest, że tak na zewnątrz nie okazujemy swoich potrzeb starając się być co najmniej poprawny politycznie? Jak mnie to wkurza. Sam niekiedy łapię się na tym, że bywam jak pani zza okienka w urzędzie. Sucho, urzędowo, niemiło, bez emocji…. Bo przecież tylu ludzi, każdy ma swój świat, swoje nastawienie do siebie i innych. Jeden się uśmiecha i rękę podaje, drugi po takim uścisku leci do łazienki by szybko wyszorować ją i usunąć zarazki. To niesamowicie się pogłębiło. Takie zderzenie szarmancki i zaciągniętego krawatu u panów, uchylanie rąbka kapelusza do każdego przechodnia z uśmiechem i życzeniem dobrego dnia na dzisiejsze co najwyżej „bry”, które i tak ciężko przechodzi dorastającej młodzieży przez gardło…tej naszej młodzieży – kwiecie narodu i jego przyszłości. Gdzie 19 letnia matka 3 letniego chłopczyka jedzie z koleżanką nad Okuninkę i na zmianę wchodzą do lokalu by się pobawić, potańczyć, napić, zabawić. A druga w tym czasie pilnuje w samochodzie dziecka…i tak na zmianę…Trudno to ubrać nawet w jakieś ramy obyczajowe. Mówiąc słowami ś Barei narodziła się nowa tradycja – świecka tradycja. Nie odszukuję w tej bylejakości, beznadziejności, braku podstawowych wartości moralnych, gdzie kręgosłup wartości dawno zatracił pion i gnie się – BA! pochylony jest przy samej ziemi. Ale może przyjdzie opamiętanie?

Czy my rodzice, opiekunowie, dziadkowie, babcie, bracia, siostry, szwagrzy, ciotki ….  nie bierzemy w tym jakiegoś udziału?  Tej degradacji moralnej…kurde nie wiem….

Tak patrzyłem się na zachód słońca w Radomyślu nad Sanem wczoraj stojąc przed drewnianym kościołem. Farba odpada ot w końcu to kościół stary, bo 1852 roku. Pięknie zachowany mimo tego, dzwonnica robi niesamowity klimat. Sam kościół w żółto-karmazynowych promieniach zachodu wygląda majestatycznie i mistycznie. Stałem i tak się zastanawiałem nad tym co jest i co było. Miałem chwilę dla siebie. Wracając z delegacji szukam takich miejsc, gdzie mogę przycupnąć i odpocząć głowie od spraw technicznych na rzecz duchowo-egzystencjalnych. Urokliwy kościół i wcale nie mały. Jak na drewniane kościoły to bryła konkretna. Zadbana architektura drewniani budzi we mnie same pozytywne emocje. Wszedłem za już dość stary i skorodowany płot – furtkę. Przy kościele pomniki-nagrobki. Już nie czytelne, ale wymownie patrzą się na mnie. Co za historia ich spotkała? Co za los ich tu zawiódł? Czym się zasłużyli…Znów rzut okiem na kościół a w sumie na krzyż obok niego. Stoi majestatycznie, nie chwali się przepychem nowego „ja” kościoła, jest taki ascetyczny i dojrzały. Patrzy swymi już porytymi belkami na miejscowość i parafian, na przydrożnych i podróżnych. Zachęca, ale nie naciska, zaprasza, ale nie nakazuje. I w tym wszystkim zatopiony byłem, że wychyliłem się na prawo i o cholera …czar prysł. Za nim stoi on – znaczy nowiutki murowany kościół z jakimiś ech pożal się Boże wieżyczkami -iglicami. Cały na biało…. a na froncie największa figura św. Józefa w Polsce. Podobne są w Tarłowie na trasie Zwoleń –Sandomierz. Nie miałem odwagi tam podejść i wejść aaaaa nie nie wejdę, bo przeca nie ma statusu bazyliki czy katedry… I taka myśl niczym błysk pioruna – jak to jest – stary kościół drewniany zabity dechami umiera, nikt nie dba o niego, umiera w nim wiara, umiera ten duch drewnianych kościołów. Pytam, dlaczego? Za mały? nie o nie! Może grozi zawalaniem? Chyba też nie. Po prostu się zestarzał? też nie. Masa kościołów i to starszych funkcjonuje przecież. 

Zamknięty na cztery spusty. Nikt zajrzeć nie może…. Za to nowy kościół co pewnie spełnia przepisy PPOŻ i kościoła 21 wieku zaprasza. W nim obraz Maryjny (bardzo unikalny) a nawet dwa. A tu znalezione na portalu echodnia.eu artykuł, kawałek prezentuje:

„…O niezwykłym obrazie pisaliśmy przed sześcioma laty. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Powstała monumentalna murowana świątynia pod wezwaniem świętego Jana Chrzciciela, do której przeniesiono dwa święte obrazy - jeden z kościoła Na Zjawieniu, drugi z drewnianej świątyni. Pierwszy to niewielki wizerunek Matki Bożej Bolesnej z koronami, widoczny teraz w prawym ołtarzu. Sporych rozmiarów obraz Matki Bożej Pocieszenia zawisł w lewym ołtarzu. Sanktuarium z dwoma obrazami nosi nazwę Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia. 

Która Matka Boża jest ważniejsza?

 Ksiądz kanonik Józef Turoń nie ma wątpliwości: - Ważniejszy jest obraz Matki Bożej Bolesnej, bo jest koronowany. Kiedy władza kościelna uzna obraz za cudowny, łaskami słynący, jest mu nadawana szczególna ranga. A taki fakt dokonał się 15 września 1991 roku. Natomiast obraz Matki Bożej Pocieszenia cieszy się kultem od wieków i ściągał ludzi, o czym zawsze świadczy odpust w ostatnią niedzielę sierpnia, kiedy przyjeżdża wielu pielgrzymów. Kult Matki Bożej Pocieszenia jest teraz większy niż Matki Bożej Bolesnej…”

Pobudowano świątynię zwaną teraz Sanktuarium – ograbiono dwa kościoły z obrazów Maryjnych, które przez lata i wieki były i wysłuchiwały próśb i wołań i błagań wiernych by umiejscowić je w jednym miejscu. Dlaczego tak? Dlaczego? Wyrwano kościołom  ich  serca , ich matuszkę, która rozpościerała nad nimi i parafianami swoje opiekuńcze skrzydła. Teraz im każą ze sobą konkurować ?!!

Nic nie rozumiem………

 

16 listopada 2018   Komentarze (2)
wyznania religijne   filozofia   Radomyśl   kościół  

Historia lokalna - Józefów nad Wisłą....

Józefów nad Wisłą. Parafia Bożego Ciała.

„W 1688 r. Józefów otrzymał prawa miejskie (lokacja we wsi Kolczyn). Miejscowość była położona na terenie parafii Rybitwy. Potoccy, posiadając tu znaczny ośrodek, postanowili wybudować tu kościół. W 1691 r. plan ten zrealizował Andrzej Potocki, fundując nie tylko świątynię, ale również klasztor dla bernardynów (zabudowania były drewniane). Dnia 11.12.1729 r. na skutek pożaru wszystko uległo zniszczeniu. Nowe zabudowania, murowane, wzniesiono w latach 1730-43. Obok kościoła powstał połączony z nim 2-kondygnacyjny budynek klasztorny. Przy kościele istniał także drewniany szpital dla ubogich oraz biblioteka, której zasoby po kasacie domu przewieziono do klasztoru bernardynów w Krakowie. Od poł. XVIII w. przy świątyni działały 3 bractwa: św. Franciszka, od 1759 r.; Niepokalanego Poczęcia NMP, od 1759 r. i św. Anny od 1744 r. Pod koniec XVIII w. w klasztorze przebywało 10 kapłanów. W 1864 r. klasztor został skasowany. Przejściowo urządzono w nim więzienie, później zamieszkiwali tu księża obsługujący kościół poklasztorny. W latach 1897-917 mieściła się tu parafia przeniesiona z Rybitw (obowiązywała nazwa parafii Józefów-Rybitwy). Pierwszym proboszczem był ks. Alfred Orłowski. W czasie I wojny światowej budynki kościelne uległy zniszczeniu. Po 1917 r. siedzibę parafii przeniesiono na dawne jej miejsce - do Rybitw. W 1946 r. na mocy decyzji bpa Stefana Wyszyńskiego, Józefów ponownie stał się siedzibą parafii. Przywrócono jej nazwę Józefów-Rybitwy. Kościół w Rybitwach funkcjonował na zasadach filii. Posługiwał tam rektor będący równocześnie wikariuszem w Józefowie. Dopiero w 1975 r. powstała osobna parafia w Rybitwach i w związku z tym teren dawnej parafii Józefów-Rybitwy podzielono na 2 odrębne jednostki. Parafia Józefów była uposażona w 4,5 ziemi i ogród przykościelny. Plebania została urządzona w dawnym budynku klasztornym - część zabudowań przeznaczono na szkołę. Na terenie parafii, jeszcze w czasie pobytu zakonników, zrodził się żywy kult św. Antoniego (jego słynący łaskami obraz spalił się podczas pożaru w 1915 r.) W archiwum parafii przechowywane są m. in. akta metrykalne od 1780 r., księga wizytacji biskupich od 1801 r., kronika parafialna. Dawne archiwum bernardynów zostało przewiezione do klasztoru tego zakonu w Krakowie”.

13 listopada 2018   Dodaj komentarz
wyznania religijne   Józefów   kościół  

Historia lokalna - Świeciechów Pochuchowy...

Świeciechów Poduchowny kościół św. Małgorzaty i św. Mikołaja.

 

Opis historii kościoła i parafii :

 

„Kaplica istniała tu już w 1223 roku. Parafia była wzmiankowana w 1326 roku. Drewniany kościół spłonął w 1764 roku. W tym samym roku konsekrowano obecny, wzniesiony prawdopodobnie z fundacji biskupa Kajetana Sołtyka. Był on gruntownie remontowany w 1898, został między innymi wówczas pokryty blachą. Po zniszczeniach wojennych ponownie odnawiany w latach 1946 - 1947.

Jest późnobarokowy, murowany z kamienia i otynkowany, orientowany. Jednoprzęsłowe prezbiterium zamknięte jest półkoliście, przy nim od północy zakrystia. Nawa jest nieco szersza i wyższa, prostokątna, trójprzęsłowa. W czwartym przęśle od zachodu mieści się chór muzyczny, pod nim otwarte podchórze z dwiema lokalnościami po bokach. Przy nawie od południa znajduje się kruchta, zapewne z XIX wieku.

Na zewnątrz kościół rozczłonkowany jest pilastrami, elewacje obiega wokół gzyms. Szczyt zachodni jest trójkątny. Dachy są dwuspadowe, nad prezbiterium niższy, nad zakrystią pulpitowy, kryte blachą. Nad nawą wznosi się wieżyczka na sygnaturkę.

Ściany wnętrza rozczłonkowane są pilastrami podtrzymującymi gzyms, pilastry w prezbiterium są nadwieszone. Kościół nakryty jest sklepieniami kolebkowymi z lunetami, wspartymi na gurtach. Sklepienie w kruchcie jest kolebkowe, w obu lokalnościach kolebkowo-krzyżowe, w podchórzu nowsza, spłaszczona kolebka z lunetami. Tęcza ma wykrój półkolisty. Chór muzyczny ma drewniany, rokokowy, mocno wybrzuszony parapet.

Wyposażenie wnętrza jest jednolite, rokokowe (3. ćwierć XVIII wieku). Drewniany ołtarz główny, częściowo spalony w 1958, został odnowiony rok później. Znajduje się w nim obraz Serca Pana Jezusa, rzeźby św. św. Piotra i Pawła oraz aniołów. W dwóch ołtarzach bocznych (również drewnianych) rzeźby aniołów. W lewym znajduje się obraz Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej, w prawym św. Antoniego i św. Mikołaja - oba z 2. połowy XVIII wieku.

Ambona jest rokokowa. Marmurowa chrzcielnica z mosiężną, puklowaną pokrywą pochodzi z 2. połowy XVIII wieku. W kościele znajduje się portret biskupa Kajetana Sołtyka (3. ćwierć XVIII wieku), rzeźba anioła również z 3. ćwierci XVIII wieku, dwa krucyfiksy i dwa krzyże procesyjne, barokowe. W ścianie późnoklasycystyczne, marmurowe epitafium Ignacego Karwosieckiego (zm. 1842), wystawione przez jego żonę i córkę. Polichromia pochodzi z 1919 roku.

Cmentarz przykościelny otoczony jest częściowo starym murem. W jego północno-zachodnim narożu znajduje się murowany, prostokątny składzik. Od północy jest współczesna kościołowi dzwonnica - murowana z cegły i otynkowana, dwukondygnacyjna, z późnobarokowym szczytem. Jej ściany są opilastrowane, górna kondygnacja przepruta trzema arkadowymi otworami na dzwony. Jeden z dzwonów pochodzi z 1571 roku. Od południa usytuowana jest bramka, zapewne z XIX wieku – ujęta w murowane słupy zwieńczone empirowymi wazonami. Na cmentarzu stoi kamienny, rokokowy postument na ceglanym podmurowaniu (1762), z herbem Rola.

Na cmentarzu grzebalnym polskokatolickim (w pobliskim Świeciechowie Dużym znajduje się kościół tego wyznania) znajduje się murowana, ludowa kapliczka - kwadratowa, z rzeźbą niezidentyfikowanego świętego.

13 listopada 2018   Dodaj komentarz
wyznania religijne   Świeciechow kościół  

Historia lokalna - Kościół Garnizonowy...

Była Cerkiew.

Potocznie nazwany Garnizonowym w Puławach . Kościół pw Matki Bożej Różańcowej.

A tu krótka jego historia :

„Budowla została wzniesiona około 1909 roku jako cerkiew prawosławna dla wojska rosyjskiego. Po I wojnie światowej świątynia została oddana kościołowi rzymskokatolickiemu i przeznaczona na kościół garnizonowy. Budowla poświęcona w 1921 roku. W latach 1936-1937 świątynia została przebudowana: rozebrano kopuły cerkiewne, zatarto cechy charakterystyczne dla budowli cerkiewnych. Do 1939 roku nabożeństwa w kościele były odprawiane przez księży diecezjalnych lub kapelana. Podczas II wojny światowej świątynia została oddana w użytkowanie parafii. Po zakończeniu wojny kościół był remontowany przez księdza S. Zawadzkiego. Budowla została odmalowana w 1972 roku. W latach 1982-1992 została wymieniona blacha na dachu.

Budowla składa się z jednej nawy, przy prezbiterium znajduje się zakrystia, do świątyni prowadzą 3 wejścia z kruchtami. Pamiątką po cerkwi jest kopuła znajdująca się w prezbiterium. Ołtarz główny został wykonany z drewna dębowego w 1945 roku, znajduje się w nim kopia cudownego obrazu Matki Bożej Różańcowej, umieszczonego w bazylice Świętej Trójcy w Krakowie, namalowana w 1975 roku przez krakowską artystkę Zofię Wójcik. Dwa ołtarze boczne zostały wykonane z drewna jesionowego, w prawym znajduje się obraz św. Ekspedyta, namalowany przez MiIchałaka, na ścianie znajduje się obraz bł. ks. Jerzego Popiełuszki, namalowany przez Zbigniewa Kotyłłę; w lewym znajduje się obraz Młosierdzia Bożego, namalowany przez Zbigniewa Kotyłłę, na ścianie znajduje się obraz św. papieża Jana Pawła II, namalowany przez tego samego artystę. Na chórze muzycznym znajdują się organy koncertowe o 9 głosach, zakupione w 1971 roku od profesora Feliksa Rączkowskiego.”

13 listopada 2018   Dodaj komentarz
wyznania religijne   kościół MBR  

Za Duszę .....a natura

Dzień ZA DUSZĘ. Dla mnie najważniejszy dzień za tych , których nie ma. Szczególnie tych z rodziny, z grona przyjaciół. Dlaczego tak myślę? Bo to matka, babcia, brat , siostra, przyjaciel, przyjaciółka którzy odeszli pomagają Aniołowi Stróżowi w opiece nade mną , nad całą rodziną. Mając życie wieczne przed sobą to im się nie dziwię, że opiekują się nami Tu na tej ziemi. Ja jestem przekonany i wiem, że są blisko. Przecież mój synek 3 miesięczny tak się śmieje do sufit czy do ściany? Pewnie, że nie….Ja to wiem…. Dzisiaj dzień ważny, pomodliłem się biegnąc przez nocne już Puławy. Za dziadków, babcie za Izę chóralną i nie tylko - koleżankę, za Kasię co odeszła niedawno…za innych co byli i odeszli. Panna Atropos przecięła nić życia, cienką nić…

Natura stanęła przeciw śmierci i kwieci się na potęgę….nawet przetacznik ożankowy zakwitł….a to tak wiosenne ziele…

Dziwić się ?? nie - dziś było prawie 20 stopni …..2.11…….Także taki przeciwności – prawa natury z prawami religii…. Rzadko stoją przeciw sobie….

02 listopada 2018   Komentarze (4)
wyznania religijne   jesień   natura  

Ojciec Serafim - Psalm 53 ....

Chór z Gruzji pod dyrygenturą ojca Serafima wykonuje Psalm 53 w języku aramejskim - języku Jezusa. Cudowny głos dziewczynki i przeszywający na wskroś głos ojca.

 

 

https://youtu.be/Xq3UX8yIBZI

 

 

Rzekł głupi w sercu swoim:
„Nie ma Boga”.
Dopuszczają się czynów występnych, przewrotnych i haniebnych,
nie ma nikogo, kto by czynił to, co dobre.
Bóg spogląda z wysokości na synów człowieczych,
by zobaczyć, czy jest [pośród nich] ktoś rozumny,
który by szukał Boga.
Ale wszyscy zeszli na manowce, wszyscy zwyrodnieli,
nie ma nikogo, kto by czynił dobrze,
nie ma ani jednego.
Czyż nie przyjdzie opamiętanie na tych, którzy czynią nieprawość,
którzy zjadają swój chleb, żerując na moim ludzie,
ale do Boga się nie zwracają?
Struchleją przeto z przerażenia,
choć nie będzie powodu do przerażenia.
Bóg bowiem rozproszy kości tych, którzy cię oblegają;
wstydem się okryją, gdyż Bóg ich odrzuci.
Oby z Syjonu nadeszło wybawienie dla Izraela!
Gdy Jahwe odmieni losy swego ludu,
weselić się będzie Jakub, radować się będzie Izrael.

31 października 2018   Dodaj komentarz
wyznania religijne  

Średniowiecze a sex .....

Podejście do pożycia małżeńskiego w średniowieczu było zupełnie inne niż w teraźniejszych czasach. To ,że się było po ślubie nie dawało "wolnej ręki" w zbliżeniu się z mężem /żoną.


Zatem zakaz sexu był w :

- czwartek - by nie sprofanować dzień uwięzienia Chrystusa
- piątek - ukrzyżowania i śmierci Jezusa
- soboty - ze względu na szacunek dla Matki Boskiej
- niedziela - zmartwychwstanie Chrystusa 
- poniedziałek - dnia pamięci o zmarłych....


31 października 2018   Komentarze (1)
wyznania religijne   sex średniowiecze  
< 1 2 >
Blogi