Śmierć przez samospalenie ….jak staroobrzędowcy...
Samospalający się, obraz Grigorija Miasojedowa
Śmierć przez samospalenie ….jak staroobrzędowcy uciekali od Antychrysta przez oczyszczający ogień…
Przyznam na wstępnie ,że nie znałem tej historii , trudnej przed soborem moskiewskim, trudnej w Rosji i nie tylko w XVII. Może i Wy też. Dziś ciut przybliżam te tragiczne czasy, gdzie samospalenie było formą uwielbienia Boga i ucieczką przez antychrystem…
Szacuje się, że do 1666 roku (tj. do początku soboru moskiewskiego, który definitywnie potępił stare obrzędy) samobójstwo rytualne popełniło kilka tysięcy staroobrzędowców. Jednak odebranie sobie życia jako najpewniejszą drogę osiągnięcia zbawienia rozpropagował Ignacy, hierodiakon z Monasteru Sołowieckiego (wspólnota ta w całości poparła starowierców). W tych czasach starowiercy byli prześladowani przez Cara, pierwsza fala miała miejsce 1664-66 , druga natomiast w 1670-72. Prześladowani przyjmowani śmierć z pokorą . Cześć z nich przekroczyła granicę Rzeczypospolitej . gdzie byli poza zasięgiem prześladowań religijnych caratu. Tworzyli z dala na pustkowiach własne ośrodki teologiczne ,gdzie najbardziej znanym był klasztor nad Wygiem ( pustelnia wygowska) , gdzie przełożonym był Andrzej i Siemion Denisosiwie. Ogromny wpływ na wspólnoty mieli mnisi klasztoru sołowieckiego. Najbardziej skrają drogą ucieczki przez Antychrystem wg nich była niewątpliwie śmierć. Staroobrzędowcy uważali się jako „wybrani” więc są przygotowani na męczeńską śmierć. W prześladowaniach widzieli wypełnienie proroctw zawartych w Apokalipsie, zgodnie z którymi w końcu wieków chrześcijanie mają być poddani ostatecznej próbie.Iwan Nieronow pisał do Stefana Wonifatiewa w 1654 roku pisał :
”Iwanie, bądź odważny i nie bój się [niczego] aż do śmierci, powinieneś wzmocnić cara, ażeby nie cierpiała dziś Ruś”. Uznano te słowa za zwiastun potrzeby cierpienia za prawdziwą wiarę włącznie z męczeńską śmiercią.
W całej literaturze staroobrzędowców jest ogromna ilość tekstów o słuszności ich misji obrony starych obyczajów, choćby :
” Wybłagał szatan od Boga Rosję jasną, by ją krwią męczenników zaczerwienić. Dobrześ to diable, wymyślił, a nam miło – cierpieć dla Chrystusa naszego Kochanego” – [ Abbakum – „Żywot…str 193]
Na soborze w 1666 roku jeden z przeciników reformy pop Łazarz takimi słowy proponuje przejść próbę ognia :”A ponadto monarcho, konfrontacja ,daną od Boga carską władzą daj nam rozkaz iść na sąd Boży za wspólną prawdę, przez całym królestwem dobrowolnie wejść w ogień na świadectwo prawdzie…” Do próby nie doszło, a popa wrzucono do więzienia.
Głównym inicjatorem samospaleń ( jako formy ucieczki przez Antychrystem) na ziemi Powołżu był hierodiakon Ignacy Sołowiecki, który w 1667 roku opuścił klasztor na Sołowkach wędrując i nauczając a co najważniejsze propagując idee staroobrzędowe. Właśnie wg niego śmierć w oczyszczającym ogniu była ucieczką przez nadchodzącym Antychrystem. Dnia 4 marca 1687 roku w klasztorze paleostrowskim został spalony pierwszy męczennik za „starą wiarę” – biskup Paweł Kołomenski. Tylko w tym dniu zbiorowe zainicjowane przez diakona Ignacego samobójstwo popełniło blisko 2700 osób w tym on sam.
Wiele tysięcy osób wybierało tą drogę by nie przyjąć reformacyjnych ( antychrystusowych) nakazów. Awwakum w Księdze Homilii pisze : „A nad Wołgą tysiące tysięcy mieszkańców odmawiających przyjęcia pieczęci antychrystowej pod miecz położono. A niektórzy gorliwi obrońcy zakonu, którzy zrozumiawszy zło odstępstwa, zbierają się z żonami i dziećmi w swych zagrodach i, aby nie zginąć marnie duchem, spalają się dobrowolnie w ogniu. Dobry to wybór w Panu” [„Żywot….str259]
Na podstawie :
Elżbieta Przybył „W cieniu antychrysta , idee staroobrzędowców w XVII wieku”
Poliakov L.: L'epopée des vieux-croyants. Paris: Perrin, 1991, s. 51-54.