Serce w lesie- miłostki moje
Nie czuł bym się spełniony, gdyby nie był kim jestem z moimi przywarami, potwarzami, miłostakami. Tak właśnie miłostki są tu ważne - szczególnie jedna , nie ta ze śpiewem związana, też nie ta biegowa. Miłostka a w sumie miłość do matuszki natury. Do przyrody, bo botaniki .....
Kilka lat czuję mocną więź swoją z przyrodą, więc postanowiłem ją poznać i zacząłem proces nabywania wiedzy poprzez odpowiednią literaturę, kadrę naukową ( Łukasz, Andrzej,Iwona,Wojtek,Aga) , grupy na FB oraz i co najważniejsze praktycznie. I tak od tych kilku lat łażę po tych wąwozach, polach, lasach, ugorach, wydmach, przyrzekach, przystawach, górach i się uczę i dalej zgłębiam ten przepastny wór świata roślin. Niekiety coś zbiorę , coś posuszę, coś opiszę. Coś tak na swoje amatorskie potrzeby i wiedzę. Trwam w tym dalej i już nie mogę się doczekać wiosny a w sumie przedwiośnia by ruszyć na Parchatkę, Bochotnicę, Miećmierz, Stok, Pożóg....jak tylko czas i życie pozwoli. Może jak będziecie begali, jeździli na rowerze, spacerowali po wąwozach koło Puław i będziecie widzieli gościa w moro z kijem leszczynowym - to ja. Pomnijcie mnie ciepło. A poniżej kilka tych gralli - gralli natury z wypadu w maju 2018 z grupą kochających jak ja naturę ...
Zdjęcia własne oraz uczestników w większości z wycieczki - Czarny Szlak - Puławy - Gora III Krzyży - Parchatka. 2018