Młyn Wierzchoniów ... jego wspomnienie...
A młynów Bystra miała dużo, kręciła kołami, turbinami ile sił miała....w Wierzchoniowie też...
relikty młyna w Wierzchoniowie ( rzeka Bystra )
Wieś
Wierzchoniów należy do starszych miejscowości w dolinie rzeki teraz nazwanej Bystrą i jest wymieniany już w dokumentach z roku 1317. Ale czy na pewno ? Pamiętajmy ,że to czas panowania świeżo po rozbiciu dzielnicowym króla Władysława Łokietka następcy integratora ziem polskich przedwcześnie zmarłego i zamordowanego króla Przemysła II ( od 1295 do 1296 roku). Pamiętajmy, że 1317 rok to nadanie przez Władysława Łokietka Lokacyjnego Prawa Magdeburskiego miastu Lublin. Tu pan Ryszard Stańko ustalił ,że pojawienie się nazwy Lublin to 1228 rok. A Bochotnica i być może także Wierzchoniów należał do królewszczyzn ( pewnie tak było ) przed rokiem 1317. Domyślać się można a w sumie być pewnym ,że Wierzchoniów jak i pozostałych 25 wsi nadanych przez króla Łokietka braciom z Bejsc Ostasza i Dzierżka herbu Lewart ( protoplastów Firlejów i jednych z najbogatszych rodów ówczesnych) należało do króla. Wymienię kilka tylko z nich :Bochotnica Minor, Rudka, Markuszowice, Dąborwica, Motycz, Sławin, Małgiew, Ciechanki, Serniki, Leszkowice, Serock a także i Klementowice ( w 1330 roku.) Co ciekawe w miejscowości były prowadzone badania czy wywiady archeologiczne Rozwałka i Hoczyk , gdzie stwierdzono bytność ludzką z VIII-XIII w. w Wieku przywołanym XIV należała miejscowość do klucza Bochotnickiego, przez chwilę należała do klucza kurowskiego w 1460 roku, by znów wrócić do klucza bochotnickiego w 1464 roku i przez resztę jej świetności i bytności zmieniać właścicieli od szlachty do magnaterii. A składki dziesięciny odprowadzała na rzecz konwentu Świętokrzyskiego.
Młyn
Za czasów Józefa Klemensowskiego w Wierzchoniowie oprócz wybudowanego młyna około 1870 roku istniał także tartak i folusz. Folusze były to urządzenia do spilśniania (proces łączenia włókien w zwartą masę, w którym wykorzystuje się naturalne właściwości włókien) tkanin. Folusz w Wierzchoniowie który pracował do II wojny światowej, znajdował się obok małego stawiku za źródłem. Młyn natomiast znajdował się tuż za mostem i posadowiony był na palach wbitych częściowo w dno rzeki. W latach 20 młyn wraz z pewnym areałem ziemi nabył zaprzyjaźniony z Klemensowskim Władysław Korpet który ożenił się z córką młynarza z Charza ( teraz dzielnica i ulica Nałęczowa) . Do napędu młyna służyło koło nasiębierne. Wodę piętrzono przy wysokości około 2 metrów. Konstrukcja tego młyna była prosta , zdolności przemiałowe miałkie i nędzne. na zdjęciach widać relikwie byłego młyna. Tablica o młynie tuż za mostem ,po lewej jadąc z Bochotnicy. Zatrzymuję samochód, droga polna dalej pod ścianę lasu – wąwozu. Stoję koło pomnika ,o nim niżej ciut. Po młynie nic nie zostało, tylko pale wbite i wdarte w Bystrą zdradzają jego bytność. Kaczki krzyżówki śmiało zaadoptowały tą cześć rzeki. Rzeki tak pracowitej , tak ciężko pracującej , napęd dając ponad 20 urządzeniom – głownie młynom. Tu i potokowy się trafi pstrąg i kardynał także. A we wsi i kościół i remiza z kapliczką i sklep i pomnik i knajpy w dolinie. Lecz wszystko spala rzeczka pracowita i wąwozy i lasy i te czystość wiatru wiejącego niechciane w nas. Ta wilgoć ciągnąca się przez Bystrą a zaczynająca w wąwozach po obu stronach wsi. Ten spokój ,ale zarazem pan co kosił trawę spalinową kosą przy moście , ta ferma kóz z cudownie smacznymi serami , ta Bystra pełna rybia każdego, ten oddech wielkiej i przeszłej historii stawia tą miejscowość w rzędzie tych wielkich i wartych zwiedzenia. Wartych zamknięcia przez chwilę oczy i otworzenia zmysłów na historię i tradycję tego miejsca….
Wierzchoniowie, przy szosie, na wprost remizy strażackiej znajduje się pomnik upamiętniający mieszkańców w tej miejscowości, którzy polegli na różnych odcinkach frontu w walce z nawałą bolszewicką w 1920 roku. Na niewielkim kopcu stoi krzyż a u jego podstawy umieszczona jest płyta, na której pod płaskorzeźbą J. Piłsudskiego widnieje napis: polegli na polu chwały odpierając nawałę bolszewicką pod wodzą Marszałka Józefa Piłsudskiego……[…]..
Zniszczony w czasie II wojny światowej pomnik odbudowany został przez miejscową ludność w latach 80. Doliną rzeki Bystrej wiódł słynny szlak handlu bursztynem od Bałtyku do Morza Czarnego. Wierzchoniów należy do najstarszych miejscowości na trasie naszej wędrówki i jest wymieniany już w dokumentach z roku 1317. Przed II wojną światową a także w czasie okupacji w Wierzchoniowie miał urząd gminy Celejów i posterunek policji.
Wierzchoniów zatapia się w jesienny dzień ,taki wrześniowy palony czerwienią berberysów, czarnych i dojrzałych owoców czeremchy. Morwy czarnej z każdym jej kęsem słodzącej moje podniebienia. Niesie smutek wojen i między ludzkiej hekatomby. Nienawiści i gdzie swój swojego w imię ideologii mordował. Gdzie wojny słały na stracenie dzielnych a dawały pamięć ich na wieki. Dziś jak byłem deszcz padał ciepły, ja przy byłym młynie, młyn były przy Bystrej , Bystra przy historii tego miejsca pewnie niekiedy płacze……
rzeka Bystra i kaczki :)
Na postawie i recytowane , przywoływane : A. Lewtak : „Młyny wodne…[]..” , „Szlakiem Walki i Męczeństwa na terenie Kazimierskiego Parku Krajobrazowego”; śp. E.Piwowarek „ Opowieść o młodniejącej staruszce i rycerzach św. Floriana”.
Wikipedia
Prof.A.Sochacka „Własność ziemska w województwie lubelskim w średniowieczu”
Własne myśli.