"Katyński werk" w Moszczance
Zamiar budowy bunkrów w tym rejonie (na odcinku Dęblin - Puławy powstały 4 bunkry) zrodził się już w początkach drugiej wojny światowej i stanowił element znacznie większego przedsięwzięcia. W wyniku wygranej wojny z Polską we wrześniu 1939 roku granice III Rzeszy uległy przesunięciu, co spowodowało, że większość niemieckich fortyfikacji pozostało na głębokich tyłach w wyniku czego utraciły one swoje znaczenie. W efekcie tego już w październiku 1939 roku powstała koncepcja utworzenia linii obronnej w oparciu o Prusy Wschodnie oraz linię rzek Narew- Wisła- San. Linia ta miała stanowić zabezpieczenie nowych zdobyczy terytorialnych III Rzeszy przed niepewnym sojusznikiem jakim był wówczas Związek Radziecki, w czasie gdy Niemcy szykowali się do uderzenia na Francję i Wielką Brytanię. Dokładny przebieg linii ustalono na początku 1940 roku. Miała ona prowadzić zachodnimi brzegami rzek, a miejscu ważniejszych przepraw tworzyć tzw. przedmościa lub przyczółki. Przedmościa miały przede wszystkim za zadanie bronić przepraw ze stałymi mostami drogowymi i kolejowymi oraz stanowić bazę do ewentualnego kontrataku na przeciwnika próbującego forsować bariery wodne. Na linii Narwi, Wisły i Sanu przewidziano przedmościa pod Różanem, Pułtuskiem, Warszawą, między Dęblinem a Puławami, Annopolem oraz Krzeszowem.
Ten bunkier wchodził w skład przedmościa Dęblin-Puławy. Strategiczne znaczenie przedmościa dęblińsko-puławskiego wynikało z faktu, że oprócz mostów na Wiśle i Wieprzu w jego rejonie mieściły się lotnisko, szpital, węzeł kolejowy, a także składnice amunicji w Stawach i Stężycy. Schrony na przyczółku Dęblin-Puławy powstały według wytycznych Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych (Oberkommando des Heeres) z początku lutego 1940 roku. Zgodnie z tymi zaleceniami na przyczółku Dęblin-Puławy planowano budowę 50 schronów. Pod koniec lutego 1941 roku Inspektor Fortyfikacji Wschód zarządził rozpoczęcie budowy schronów, która ruszyła wczesną wiosną tegoż roku. Prace fortyfikacyjne nie trwały jednak długo, ponieważ sukcesy pierwszych miesięcy walk na froncie wschodnim oraz wiara w szybkie zwycięstwo spowodowały decyzję o rezygnacji z dalszej budowy umocnień. Dokończone zostały jedynie najbardziej zaawansowane prace. W ramach przedmościa Dęblin-Puławy wzniesiono cztery schrony Regelbau 514 w miejscowościach Moszczanka, Skrudki, Końskowola oraz Pożóg Stary. Do końca 1942 roku wszystkie materiały zgromadzone do budowy umocnień zostały wysłane na budowę Wału Atlantyckiego.
Prace przy bunkrze w Moszczance ruszyły w drugiej połowie 1941 roku. Niemcy do wykonania robót zwieźli Żydów z getta w Rykach i Dęblinie oraz polskich jeńców z obozu stalag 307. Przy budowie schronu pracowali też miejscowi cywile. Schron przy samej trasie lubelskiej był doskonale zamaskowany. Nie było go widać z góry. Jego strop oraz ściany miały po 1,5 metra grubości. Strop przykrywała dodatkowo dwumetrowa warstwa ziemi, na której posadzono drzewa. Za schronem powstała linia okopów ze ścianami wyłożonymi drewnianymi stemplami, które miały zapobiegać obsuwaniu się ziemi. Okopy ciągnęły się od bunkra aż do dawnej stacji PKP Ryki, potem skręcały w kierunku Staw i dalej do Dęblina. Linia posiadała stanowiska dla CKM-ów oraz moździerzy. Sam schron posiadał stanowisko dla jednego CKM-u oraz broni osobistej. Wejście blokowała stalowa krata oraz grube, pancerne drzwi. W bunkrze były pomieszczenia dla załogi oraz skład amunicji. Był to bunkier poziomowy. Dolny poziom zajmował skład amunicji oraz żywności i mieszkania załogi. Górny poziom był przedziałem bojowym. Bunkier posiadał także wyjście ewakuacyjne - drzwi pancerne z tyłu. Prowadziły do linii okopów. Schron miał służyć obronie skrzyżowania dróg prowadzących do Dęblina. W skład załogi linii oraz bunkra wchodziły oddziały z Dęblina złożone w większości z żołnierzy formacji kolaboranckich i niemieckich. Umocnienia te nie odegrały większej roli militarnej. Były jedynie kilkukrotnie atakowane przez partyzantów.
Do roku 1944 załoga bunkra i obsada okopów prowadziły monotonną służbę wartowniczą. Do czasu, aż padł rozkaz natychmiastowej ewakuacji. Nadchodziła Armia Czerwona. Rosjanie szybko zajęli obiekt. Nie zabawili tu jednak długo. Główne oddziały ruszyły na zachód. Pewnego dnia pod bunkier podjechała ciężarówka z radzieckimi żołnierzami. Do środka schronu wnieśli skrzynie. Były w nich materiały wybuchowe. Wkrótce nastąpiła potężna eksplozja. Strop zawalił się skutecznie uniemożliwiając dostęp do dolnej części schronu.
A dlaczego BUNKIER KATYŃSKI???
W czasach słusznie minionych bunkier znajdował się tuż przy głównej drodze Warszawa - Lublin. Nie był zarośnięty, z daleka dobrze widoczny miał być pewnie "dowodem" na klęskę Niemców. Mijało go codziennie setki i samochodów, których pasażerowie z daleka widzieli wielkie napisy na ścianach zniszczonego bunkra "NIGDY WIĘCEJ WOJNY". I nagle w nocy w czasie trwania w Polsce stanu wojennego ktoś poniżej dopisał do hasła słowa "I KATYNIA"
Pewnie wywołało to niezły alarm w lokalnej milicji i wojsku, nie zdziwiłbym się, jakby się okazało, że ktoś "poleciał" ze stanowiska. Dopisek natychmiast zamalowano. Dzisiaj taka akcja może się wydawać niewiele znaczącą sprawą, ale w czasach stanu wojennego sprawcy mogło grozić pewnie co najmniej kilka lat odsiadki, a może nawet coś gorszego...
https://opencaching.pl