Historia Lokalna - Kosynierów walka o wolność...
Zamykam oczy w wyobraźni mijając Pawłowice. Wisła po lewej stronie szumi i płynie. Napawa mnie strach czy zobaczę tam eterycznie tą bitwę tego Naczelnego Wodza, tą determinację, ten upór, to Polskie JA. Witają mnie w Maciejowicach jakieś już nieistniejące zakłady, jatki z niewyrafinowanymi neonami. Cholera to już tu. A nie bardzo czuć to i owo. Daję sobie szansę. Zatrzymuję się przy jatce z wędlinami własnego wyrobu. Kupuję pęto kiełbasy i bułkę. Kefir w sklepie obok – ale myślę studencka wyżerka – choć od końca studiów minęło 18 lat…cholera stary jestem… Jest rynek jest ratusz, jest muzeum – jest nieczynne!!! Remont czy coś ! Jaka szkoda. Kopalnia wiedzy a zamknięta. No nic pozostaje udać się samotnie na wycieczkę……tak jak to kocham …..
Ratusz
Stalowy pomnik
Miejscowość jest bardzo ładnie położona między Wisłą a pięknymi lasami i jeziorami . Od razu rzuca się styl miejski – główny rynek gdzie po środku znajduje się jedyne w Polsce muzeum Tadeusza Kościuszki. Choć w 1507 r Maciejowice uzyskały prawa miejskie nadane przez Zygmunta Starego ( urodzonego niedaleko w Kozienicach- tak gdzie jest najstarszy pomnik w Polsce) i nadanie praw magdeburskich przez Zygmunta Augusta miasto w 1870 straciło prawa i stało się wsią. Taki smutny los spotkał wiele miast w Polsce po upadku Powstania Styczniowego. Maciejowice jak każdy wie kojarzą się większości z Bitwą pod Maciejowicami choć to trochę niesprawiedliwe. Miejscowość ma swoje uroki i ciekawe miejsca które pragnę wam przybliżyć. Wynik bitwy każdy zna. W miejscu stoczenia bitwy stoi pomnik kos upamiętniający starcie. Całkiem zadbany, w 2017 roku odnowiony ciut. No tak, ale gdzie on jest? Na pewno nie ma go w samej miejscowości – BA ! nawet dobrze znaku nie ma gdzie się znajduje. Trzeba w centrum miejscowości jechać na wieś Podzamcze. Cała miejscowość Maciejowice żyje w otoczce Tadeusza Kościuszki. Szkoły pod jego imieniem, kopce czy potężne obeliski i pomniki. Wszędzie można je znaleźć i zakupić - pamiątki w lepszym bądź gorszym wykonaniu. Przy rynku jest restauracja serwująca pyszności z dziczyzny – naprawdę warto się wybrać i podegustować. Na wyjeździe z byłego miasta w stronę Warszawy znajduje się cmentarz, kościół, ale o nich później. Pamiętajmy o tym, że Maciejowice, a głównie Podzamcze jest ściśle powiązane z rodem Potockich i Zamoyskich.
W miejscowości istniało fortalicjium ( źródła mówią o zamku) zniszczone przez Potop Szwedzki.
W drugiej połowie XVI w właścicielem dóbr Maciejowickich był Stanisław Maciejewski. Wbudował on wtedy zamek na skarpie rzeki Okrzejki otoczony z pozostałych stron stawami. Mimo obronnego usytuowania pełnił on raczej rolę siedziby rodowej niż warowni, co podkreślili jeszcze następni właściciele Zbąscy, którzy rozbudowali go do postaci okazałego barokowego pałacu. W XVIII wieku właścicielem był Teodor Potocki, a w 1792 roku kupiła je Konstancja z Czartoryskich Zamoyska która podarowała dla mieszkańców Maciejowic szpital i przytułek w jednym. Pałac ( zamek) ten został zniszczony w 1794r. w czasie słynnej bitwy pod Maciejowicami. Kwaterował tam sam Tadeusz Kościuszko. I tam też przebywał jako jeniec po przegranej bitwie. Zdarzenie to upamiętnia leżący przed pałacem głaz. Już w czasie bitwy pałac znacznie ucierpiał od ognia artyleryjskiego. Ostatecznie Rosjanie budynek doszczętnie spalili.. Po bitwie kościuszkowskiej na początku XIX wieku Stanisław Zamoyski odbudował zamek założył park i pomógł podźwignąć się miejscowości . Na resztach starych fundamentów, wg projektu architekta Fryderyka Albera Lessala stanął neoklasycystyczny pałac. Ku pamięci wielkiej bitwy, w ściany budynku zostały wbudowane kule zebrane na placu boju. W drugiej połowie XIX wieku pałac przebudowano w oparciu o projekt Ksawerego Dionizego Makowskiego, z zachowaniem jednak cech klasycystycznych. Równocześnie z odbudową pałacu, Stanisław Kostka Zamoyski, ówczesny właściciel dóbr Maciejowskich, pod kierunkiem swojej teściowej Izabeli z Flemingów Czartoryskiej, przystąpił do utworzenia założenia parkowego w romantycznym stylu angielskim. Okazałe starodrzewy do dzisiaj uświetniają to miejsca nadając mu majestatyczny charakter. Miejscowość była bardzo znana jako ośrodek przemysłowy, rolniczy, szkółkarski. Ta bardzo duża aktywacja Maciejowic i Podzamcza nie została bez echa. Miasto bardzo dobrze się rozwijało, a inwestycje przynosiły korzyści nie tylko na arenie kraju, także i w Europie. W 1803 roku, co dziwiło bardzo dużą grupę magnaterii, zwolnił chłopów z odrabiania pańszczyzny ( zniesienie pańszczyzny przez zaborców następowało od 1811 roku ( Zabór Pruski) do całkowitej jej zniesienia 1864 roku). Mieszkańcy brali czynny udział w powstaniach głównie styczniowego, gdzie wyrazili swój gniew i ogromne niezadowolenie z ciemiężenia przez Rosję.
W Zachodniej części parku znajduje się XIX wieczna, neogotycka baszta. Zbudowana z czerwonej cegły na planie koła z dobudowanymi kilkoma parterowymi pomieszczeniami.
Obok znajdują się ruiny stajni, prawdziwe już ruiny. Park już prawie nie do poznania.
Pałac popada w straszną ruinę a najsmutniejsze jest to, że jak ktoś nie wie to tam nie trafi. Bo jest tam siedziba nadleśnictwa. Pięknie opisane jest przyroda …ale o zespole pałacowo-parkowym nic…. Siedziba nadleśnictwa odnowiona , bryluje na tle zachwaszczonej rezydencji Zamoyskich i Potockich. Należy wspomnieć o byłym już PGR, który w tle parku pobudował swoje białe budynki …..Wiem coś o PGR. Chowałem się na wsi , gdzie było 400 jałówek…..i masę hektarów zboża i ziemniaków….
Zostaje zatem smak tego, co jest i polecam każdemu wycieczkę w te miejsca bo niedługo czuję, że już nie będzie możliwe nawet wejście do zdewastowanego parku z ruinami. Pragnę nadmienić, że w Maciejowicach przy kościele z 1772 roku znajduje się ogromy grobowiec Zamoyskich, a na cmentarzu koło kościoła nierzadko można natknąć się na groby z 1800 roku.
Mimo, że Maciejowice stały się prowincjonalną i senną miejscowością, to mają coś w sobie, a blisko rynku restauracja podaje przepyszne dania, na które warto wydać kilka groszy…
W swoich "Dziennikach" Stefan Żeromski pisał:
"Nareszcie majaczeją jakieś wielkie, przepyszne grupy drzew - to park w Podzamczu Zamoyskich. (...) Co za park! Jak żyję nie widziałem nic podobnego. Coś jak sen. Jakie tam są świerki, cyprysy, sosny Duglasa, zatoki drzew i polany, gdzie kryją się posągi z kararyjskiego marmuru - tu Tankred i Rozamunda, tam Sarkofag Czartoryskich - gotyckie domki, zabudowania w kształcie baszt, pałacyk, oficyny i oranżerie. Tam jest coś tęsknego, jakaś melancholia posępna i cicha." (z tomiku XXI)
Opis i recytacja także na podstawie Blogu Jagusi https://jagusi.blogspot.com/ - dziękuję.
Zdjęcia własne.