Historia lokalna- Kasa, Władza czyli jak...
Historia Dęblina jest nieodzowna z rodem Mniszech.
Gdzieś pewnie każdy coś słyszał o Dymitrze Samozwańcu w powiązaniu z tym rodem i Dęblinem.
Tak było, ale czy to była miłość? Czy to jednak chłodne wyrachowanie i wyliczenia?
Jerzy Mniszech
Jerzy Mniszech, kasztelan radomski, starosta wielu ziem e cetera e cetera e cetera e cetera przy tym bardzo dobrze rachował. Niestety nie był lubiany wśród współczesnych i zmarł 18.5.1613r pozostawiając 5 synów i 4 córki.Tylko wzmiankuję, że jego syn Franciszek Bernard Mniszcha był człowiekiem wykształconym (studiował w Padwie) a zarazem ulubionym dworzaninem króla Zygmunta III – i tu ciekawostka! Sam król podarował mu własnoręcznie wykuty swój wizerunek ze złotym łańcuchem!
Maryna Mniszech.
Wracamy do tego Samozwańca i Maryny Mniszech (córki w/w Jerzego). Pamiętajmy, że to okres - pierwsza ćwiartka XVII wieku.
Czas poznać prawdę!!! Twarde reguły gry są wtedy, gdzie jest na horyzoncie władza i możliwość dobrego zarobkowania wręcz obrzydliwego wzbogacenia się Gdzie uczucia się wcale nie liczą a górę bierze wyrachowanie i materializm.Pięknie opisana historia powiązań Samozwańca i Mniszcha na tablicach informacyjnych jest wersją „lajtowatą” jak to by młodzi powiedzieli. Pudrowaną i złagodzoną. Prawda była bardziej brutalna, gdzie wchodziła gruba kasa i władza nie ma miłości.
Jerzy Mniszech wspierał pretendenta do tronu carskiego – Dymitra, który zobowiązał się do małżeństwa z córką jego Maryną. Za wsparcie odwdzięczył się zapisem 1 000 000 złotych oraz wystawił przywilej dający Mniszchowi połowę księstwa smoleńskiego z samym Smoleńskiem i całe księstwo siewierskie. Sam Jerzy zorganizował mały oddział bardzo walecznych zbrojnych, która pod jego dowództwem rozbiła wojska Fiodora Mścisławskiego pod Nowogrodem (1604r.) Wojewoda wrócił do kraju by organizować pomoc Dymitrowi. Jak ten zasiadł już na tronie Rosji odbył się „zakontraktowany” ślub per procura (w zastępstwie) w Krakowie (22.02.1605 r.) Przed ślubem wojewoda otrzymał od Dymitra 500 000 rubli i kosztowności – mało? to już piszę, że w styczniu rok później w 1606 roku kolejne pieniądze – tym razem 300 000 zł. Jerzy wraz z córką udał się do Moskwy. Maryna wzięła już „właściwy” ślub w cerkwi dnia 18.05.1606 roku, po nim została koronowana na carową.
Dymitr Samozwaniec
I tu moglibyśmy zakończyć tą opowieść…. Niestety nie jest ona różowa a wręcz kończy bardzo tragicznie – śmiertelnie tragicznie dla młodego cara a Maryna musiała jeszcze raz wyjść za mąż za cudownie ocalonego Samozwańca.
A co mi tam - opowiem i o tym.
Już kilka dni po koronacji Dymitr został otruty przez oligarchów rosyjskich spiskujących z Wasylem Szujskim (który nota bene okrzyknął się carem po śmierci Dymitra) już 26/27 maja 1606 r. Niektóre źródła podają, że został zamordowany. Dlaczego? Bo miał zamiar połączyć unią Polskę i Rosję. Tak czy siak – nie żył. Jerzy Mniszech wraz z córką został zesłany do Jarosławia.
Wraz ze śmiercią Dymitra zostało zgładzonych ponad 2000 ludzi – głównie z jego świty – większości Polaków. Pochowano go, lecz złość oligarchów do niego była ogromna. Wykopano zwłoki, zaczepiono liny za przyrodzenie i konie ciągnęły truchło po całym mieście. Następnie poćwiartowano i spalono. Prochy wsadzono w armatę i wystrzelono w stronę Polski. Tak zakończył się żywot Dymitra. Było to jasne przesłanie oligarchów rosyjskich, że każdy kto z Polski chciałby znów powalczyć o koronę skończy jak Dymitr.
Nagle i nie wiadomo skąd pojawił się w Polsce drugi Dymitr Samozwaniec, który twierdził, że jest cudownie ocalony (patrz wyżej jak do uśmiercono). Na tronie Rosji już zasiadał Szujski. To wojewodę nie zdziwiło – że nagle cudownie ocalony Dymitr żyje (hahah) i podtrzymał i ogłaszał wersję o ocieleniu Samozwańca na prawo i lewo. Nawiązał z nim kontakt po wypuszczeniu jego i córki z aresztu- więzienia. 2 sierpnia 1608 roku w wyniku podpisania rozejmu polsko-moskiewskiego wrócił do kraju i tu UWAGA – uznał drugiego Samozwańca za zięcia!!! (sic!!!) Oczywiście ten go hojnie wynagrodził – dostał zapis na 300 000 rubli i aż 14 zamków w ziemi siewierskiej. Co na to Maryna? była carowa? Cóż niewiele miała do gadania. Pod naciskami ojca uznała drugiego Samozwańca za męża i wzięła potajemnie we wrześniu ślub w 1608 r. Miała z nim syna – o imieniu – a jakże Dymitr……
Tak to już koniec (w końcu ktoś powie) tej historii. W tych czasach milion złotych to ogromna suma, a 14 zamków? Nawet nie wiem, ile były warte. Tak o to przedstawia się odarta z uczuć biznesowa historia boju o władzę, pieniądze i straszną śmierć a zarazem ogromną nienawiść do Polaków….Czy jeszcze zaglądaliśmy do Rosji? Czy wjechaliśmy im „na chatę”? O tak…, ale to już zupełnie inna historia.
Zdjęcie z Naszej Klasy - pani Teresy Nowickiej - 1972 rok. Pałac.
Zdjęcia interent, informacje zaczerpnięte i cytowane z książki p. Kurzyp "Dęblin - szkice z dziejów miejscowości i okolicy"