Historia lokalna - jak bagna stały się...
Wieprz i jego dolina, Wielki Pioter i Rabik to tam zaczyna się opowieść o powstaniu sztucznego jeziora - Jeziora Piskory....
Śródleśne jezioro Piskory wchodziło w skład dóbr żyrzyńskich. A same dobra rozciągały się na powierzchni 1200 hektarów na zachód od wsi Borysów i Jaworów. Lasy porastające falisty i garbowaty teren nazwano Zagórkami a bagna w dolinie rzeki Duży Pioter – właśnie Piskorami. W dniu 29 kwietnia w 1833 roku dobra żyrzyńskie nabył dziedzic z Łysobyk ( Jeziorzany obecnie – byłe miasto znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie Wieprza) Adam Wessel. Był to człowiek bardzo rozgarnięty i przedsiębiorczy. Nawiązał kontakty z kupcami, przemysłowcami i handlował z nimi drewnem którego nie brakowało wokół. Zyski przeznaczał na rewitalizacje i odbudowanie podniszczanego majątku i rozbudowę jego w postaci kupna i dzierżawę głównie terenów leśnych. W owym czasie był mecenasem budowy kościoła w Żyrzynie. I tu się zaczyna opowieść o Piskorach właśnie od Pana Adama. Na bagnach , które znajdowały się w zachodniej części zagórkowskiego lasu na powierzchni 167 hektarów podjął decyzję utworzenie sztucznego zawodnika wodnego – Piskory. Najpierw dokonano wyrębu lasu olchowego, usypano potężną groblę, która przegrodziła dolinę rzeczki Duży Pioter. Prace nad tą ogromną inwestycją musieli wykonać chłopi tzw. szarwarku (przymusowe świadczenie nakładane na ludność wiejską w postaci robót publicznych, głównie na rzecz budowy i utrzymania dróg, mostów, wałów przeciwpowodziowych i urządzeń wodnych). W wyniku spiętrzenia wody powstał staw o powierzchni 120 hektarów. Dalsze prace to : wykonanie kanału z zastawką biegnącego od rzeczki Rabik ( zwanej też Rosochacz), który umożliwił awaryjne zasilanie zbiornika w czasie długotrwałej suszy. Nadwyżka wód z jeziora spływała do Rabika przez urządzenie piętrzące w grobli czołowej. Po śmierci Adama w 1852 roku prace nad tym przedsięwzięciem były kontynuowane przez jego syna Ignacego ,gdzie wykopano 500 metrowy kanał- rów zasilający nowobudowane stawy w miejscowości Gózd. Nadzorującymi pracami byli eksperci z zakresu leśnictwa i gospodarki wodnej. Dla nich pobudowano wokół jeziora 3 gajówki. Jedna za groblą czołową, druga niedaleko zastawki na Rabiku a trzecia przy kanale zasilającym stawy w Góździe blisko drogi z Jaworowa do ówczesnego miasta Bobrownik. Poprzez różne koleje losu i śmierci kolejnych właścicieli dóbr żyrzyńskich- jezioro Piskory wraz z przyległym lasem przypadł Marii Honoracie Bisping. I tak jezioro i lasy przyległe weszły w posiadanie własności rodu Bisping. Z racji, że Kazimierz był wykształconym w rolnictwie inżynierem ( absolwent Uniwersytetu w Halle) był szanowanym ekspertem i prezesem niejednego koła rolniczego. Prowadziła także działalność narodowościowo – patriotyczną choćby brał współudział w polskich oddziałów z oficerów i żołnierzy służących w armii rosyjskich. W 1938 roku został aresztowany przez NKWD i wywieziony do łagru Koźwa gdzie został zamęczony katorżniczą pracą i głodem. Z racji tych wydarzeń zaproponowano rodzinie Bisping młodego nadzorcę majątku Franciszka Kiragę, który był bardzo rozgarnięty, przedsiębiorczy i był chwalonym fachowcem. Po prawie 100 latach ogromnie kosztowna inwestycja w ten sztuczny zbiornik jezioro Piskory została określona za nierentowną i nie mającą dalszego sensu w utrzymywaniu. Zbiornik w czasie lata wysychał i jego eksploatacja przestała być opłacalna. By zmniejszyć opodatkowanie i utrzymać standard życia właścicieli – podjęto decyzję do odsprzedaży w formie nieużytków. Nadążyła się okazja bo w tym czasie wojsko poszukiwało w pobliżu Dęblina nowych terenów. 10 sierpnia 1938 roku na wniosek DOK ( Dowództwa Okręgu Korpusu) nr 1 w Warszawie Wojewoda Lubelski podjął decyzję o wywłaszczeniu na rzecz Państwa z przeznaczeniem na cele wojskowo-lotnicze nieruchomości o łącznej powierzchni prawie 440 hektarów od Andrzeja Siemiątkowskiego, Anny Tuszowskiej i Marii Bispingowej. Co do samego jeziora to było to areał powierzchni wówczas jeziora 107 hektarów i lasów wokół- około 272 hektarów. Za nie otrzymali odszkodowanie w wysokości 235 578 złotych i 95 groszy. Miejscowa ludność zakładała, że to na jeziorze będzie lądowisko hydroplanów. Terenami wywłaszczonymi była także miejscowość m.in. Bonów – ale o niej pisałem już w poście poświęconym lotnisku w Gołębiu – Borowinie. O tartaku po którym już ślad zanikł także nie będę się rozpisywał – chyba że chcecie? Nadmienię ,że w czasie okupacji był strzeżony przez 12 żołnierzy Wemachtu. Na czas wojny jezioro zarastało, wysychało i było nie pilnowane.
W 1944 roku na podstawie dekretu PKWN o reformie rolnej dobra żyrzyńskie zostały przejęte przez Państwo. Na tym kończy się historia utworzenia sztucznego jeziora Piskory. Aktualną historię większość zna. Od 1998 roku został powołany Rezerwat Piskory ze względu na unikalność występującej w tym miejscu fauny i flory. Nadmienię tylko, że w latach 1978-79 była prowadzona melioracja całej doliny rzeczki Rabik, wcześniej zmeliorowano dolinę rzeczki Wielki Pioter. Ich wynikiem w dolinie Rabika powstało około 30 km rowów odwadniających melioracyjnych ,które na trwale zmieniły tereny zalewowe i słabej jakościowo trawy w wysoko wydajne łąki trawiaste dające wyśmienite plony , miejscowi rolnicy budowali wręcz coraz większe stodoły by pomieścić jej ilość.
Na ratunek zbiornikowi
Na koniec dodam ,że w 1979 roku Wojewódzki Zarząd Inwestycji Rolniczych w Lublinie prowadził prace melioracyjne na Łąkach Bonowskich wykonując nową budowlę piętrzącą w grobli czołowej odbudował kanał ( nazwany Rabik II). Pomimo tych prac jezioro zaczęło szybko ulegać degradacji i wysychaniu z winy kłusowników , którzy notorycznie niszczyli zastawki urządzenia piętrzącego dla kilku rybek. Lustro wody pojawiało się tylko na wiosnę by latem obniżyć się do poziomu góra pół metra od dna. Zaczęła umierać flora a fauna migrowała na inne tereny. Dlatego w 1993 roku z inicjatywy Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody w Lublinie podjęto prace zmierzające do przywrócenia retencji w jeziorze. Wykonano działania jak : wzmocnienie i podwyższenie grobli czołowej, przebudowę budowli piętrzącej, pod piętrzenie wody na Rabiku , obudowę kanałów w dnie jeziora, zmaksymalizowano zatrzymanie wody z Rabika i Duży Pioter, zmieniono koryto rzeczki Duży Pioter na jego 300m odcinku przez samym jeziorem ( stare jego koryto).. Po tym uzyskano stabilny poziom lustra wody i jezioro ma około 128 hektarów wody o mniej więcej stałym poziomie. Przyroda wróciła , zwierzęta, ptaki, gady, płazy wróciły. My możemy także tak być zachowując i przestrzegając nakazów i zakazów. Jest to miejsce jedyne w swoim rodzaju, a tak blisko takich Zakładów Azotowych w Puławach. Zachęcam bardzo w to miejsce. Być może opiszę od strony przyrodniczej ten teren, zobaczę. Dziś przekładam wam historię jego powstania.
Acha ciekawostka : przed wydmą od strony Jaworowa nad małą zatoczką stał domek rybaka – strażnika jeziora , zamieniony później na gajówkę.
O walorach niesłychanie wyjątkowych, przyrodniczych można poczytać pod tym adresem. https://www.wybierampulawy.pl/rezerwat-piskory/
Zaczerpnięto i recytowano wiadomości z książki: Aleksander Lewtak „Na Piskorach i w Zagórkach”. Zdjęcie wybierampulawy.pl.