Historia Lokalna - cmentarz ewangelicki w...
Końskowola - cmentarz ewangelicki.
Popoludniowy kwietniowy dzień w pełnym słońcu ale o dość zauważalnym wietrze zwiastował szybką wycieczkę do miejsca a w sumie miejsc zadumy i zastanawiwienia się nad życiem. Ot tak blisko Puław jest bardzo stara miejscowość - Byle Miasto - Końskowola . O jej przeszłości pewnie napisze kiedyś na grupie, dziś nawiedzilem cmentarz ewangelicki a i pewnie drugi centarz żydowski. Konskowola pięknieje z roku na rok . Teraz przebudowywują ratusz z 1775 roku. Skuli elewacje , rozebrali wieżyczkę strażacką , działają . Ciekawi mnie efekt końcowy. Nawet tam zostawiajac samochód ot przy ratuszu, czy kościoła farny czuć historię i to jakże bogatą tej miejscowości. Zabudowa , układ centrum i te już wiekowe domy w stanie rożnym ale bardzo wymowne. Mijam rynek , ruszam na Młynki ale odbijam na Sielce tuż przy kolumnowej kapliczce. Kurówka pieknie i spokojnie wije się nadając tętno i harmonię Końskowoli. Górna Niwa - witają mnie nowe zabudowana i świeżo położony asfalt .
Już blisko , w oddali już droga polna a przy prawej stronie on- cmentarz . Stawiam auto dalej tuż przy nieznanych mi w przeznaczeniu zabudowaniach. Postanowiłem dojść do cmentarza od Kurowki czyli lasem . Wiem, że gdzieś tu był założony w XVIII wieku drugi cmentarz żydowski. Dlatego z pełną estymą i szacunkiem dla tego poświęconego miejsca stawiam każdy krok. Niestety wysypisko gruzu , opon , śmieci i samochodowych siedzeń nie napawa mnie ani dumą za rodaków a wręcz jest mi wstyd . Lasek, gdzie cmentarz ewangelicki jest poryty wieloma rowami , wiosnę już ciut widać - jaskółcze ziele i bzy już się pokazują . Krocze wolno z szacunkiem dla tej poświęconej ziemi. Niewielka teraz już nekropolia jest okolona siatką drucianą z miejscami gdzie można wejść do jej środka.
Co mnie uderzyło to mimo zniszczonych grobowców, oddalonych płyt i połamanych gdzienieg
dzie krzyży teren jest zadbany. Brak krzaków zachwaszczenia , wypalone niedawno znicze są wymową tego że ludzie o to miejsce spoczynku dbają. Szkoda że nie ma nigdzie tablicy informacyjnej o tym cmentarzu jak i tym blisko żydowskim . Krótka modlitwa za tych tu złożonych. Wielu z nich ma polskie nagrobki i napisy. Kilka dosłownie niemieckich. Ogromne drzwo stoi na staży tych tam pochowanych. Bardzo wymownie. Pozostawiam Was z kilkoma zdjęciami i poniższą historią tej nektopolii. Zapaliwszy znicz udałem się w zadumie do samochodu, do domu....
Opis historii tej nektopolii ze strony Lublin.luteranie.pl
„Cmentarz w Końskowoli
Końskowola to położona niedaleko Puław wieś, której historia sięga XIV wieku. W okresie swojej świetności, pomiędzy połową XVI w. i końcem XIX w. posiadała prawa miejskie. Sprowadzenie się Czartoryskich do Puław znacząco wpłynęło na rozwój Końskowoli, w której znalazło się centrum administracyjne ich majątku. Droga pomiędzy Puławami a Końskowolą została w tym okresie wybrukowana jako pierwsza spośród dróg w całym województwie lubelskim.
Książę August Czartoryski w latach 30-tych XVIII w. sprowadzili z Saksonii do Końskowoli ok. 300 tkaczy. Zachętami do osiedlania się na tym terenie były przekazane nieodpłatnie tereny pod budowle fabryczne jak i nieoprocentowane pożyczki. W początkach XIX w. miasteczko stało się znaczącym ośrodkiem włókienniczym. Saksończycy tak bardzo przyczynili się do szybkiego rozwinięcia przemysłu, iż przepowiadano, że kiedyś Końskowola połączy się z Puławami i utworzy jedną osadę fabryczną. Społeczność ta, wyznania ewangelicko-augsburskiego, założyła w miasteczku cmentarz oraz szkołę. Wybuch powstania listopadowego spowodował stagnację w handlu i przemysł włókienniczy zaczął upadać. Chociaż wiele rodzin tkaczy opuściło Końskowolę przenosząc się głównie do Białegostoku i Łodzi, dla wciąż licznej społeczności luterańskiej utworzona została w 1842 r. filia Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Lublinie. W 1882 roku w miasteczku zamieszkiwało 138 ewangelików a do ewangelickiej szkoły uczęszczało 20 dzieci. Tkacze opuścili Końskowolę na przełomie XIX i XX w., gdy w związku z wprowadzeniem parowych maszyn tkackich definitywnie skończył się okres prosperity miejscowego, rzemieślniczego przemysłu tkackiego. Pozostałości społeczności luterańskiej zamieszkiwały Końskowolę oraz użytkowały cmentarz do wybuchu II Wojny Światowej. Dzisiaj jedyną pamiątką po ówczesnych obywatelach miejscowości wyznania luterańskiego pozostały relikty cmentarza, zdewastowanego podczas wojny. Najstarszym, zachowanym do dziś jest nagrobek Jochanny z Zipserów Gaede zm. w 1873 r. Część ze stosunkowo dobrze zachowanymi nagrobkami jest ogrodzona. Za terenem ogrodzonym znajduje się krzyż przypominający, że i tam rozciąga się teren cmentarza. Całość terenu objęta jest wpisem do rejestru zabytków.”