Historia - jak Nasi Turka pokolani
Oblężenie Trembowli - kresowego zamku Rzeczpospolitej.
Około 300 naszych na 10 tysięcy Turków - wynik nasi górą!
Miało miejsce 20 września–11 października 1675 roku podczas wojny polsko-tureckiej 1672-1676.
Trembowla to jeden z najstarszych grodów Ziemi Czerwieńskiej: pierwsze o niej wzmianki pochodzą jeszcze z XI wieku, a prawa magdeburskie otrzymała od króla Władysława Jagiełły w 1389 roku.20 września 10 tys. Turków ( inne źródła podają 15 tysięcy) przystąpiło do oblężenia zamku w Trembowli. Załoga zamku składała się z 80 żołnierzy piechoty oraz z niewielkiej liczby szlachty wraz z ok. 200 chłopami i mieszczanami z miasteczka i okolicy. Wcześniej w zamku stacjonowała załoga dragonów, jednak wypędzono ją, ponieważ mieszczanie nie gwarantowali wykarmienia jej w razie oblężenia. Całością obrony dowodził kapitan Jan Samuel Chrzanowski. Na oblężonym zamku zaczęło dziać się źle, brakowało wody i wyżywienia przez co morale załogi broniącej spadało. Po prawie miesięcznym oblężeniu ta garstka przy takiej armii Turków ludzi miała zwyczajnie dość.Skutkowało to tym, że nawet postanowiono się poddać. Tu właśnie do akcji wkroczyła Zofia Chrzanowska ( żona dowódcy) , która wydzierając się i wyzywając swojego męża i wojsko od m.in. tchórzy podniosła i wzbudziła ducha bojowego i patriotycznego zagrzewając ich do dalszej obrony.
Jedynym sposobem opanowania zamku było wysadzenie murów. Do tego zadania zostali oddelegowani górnicy i inżynierowie. Kuli i kuli skałę , dzień i noc. W wojskach tureckich zaczęły szerzyć się choroby, zaraza. Narastająca frustracja dowodzącego Brahima Szyszmana i ponaglanie prac spowodowały, że główny inżynier bojąc się o swoje życie stwierdził, że podkop jest dostateczny i można wysadzać.
Owszem huk, łomot, wybuch był potężny, ale nie wyrządził żadnych szkód murom zamku – zwyczajnie był za płytki. Głównego inżyniera od razu ścięto a nie widząc dalszych możliwości zdobycia miasta wojska tureckie odeszły.