Dzień Dziadka...
W dłoni pożółkłe zdjęcie trzyma
Dłoń chwieje się , drży, patrzy niemłodymi oczyma
Zdjęcie swoje za młodu , przed wojną zrobione
Na nim jego dziadek dumnie w jego młodość wpatrzony
Karbowane ranty obrazka, półmrok w pokoju nastał
Ranek 22 stycznia wzrasta
Pamięta dziadkowe opowieści powstańcze
Pamięta tęgi głód , bój , w Polskę wpatrzone
Oczy narodu wielce zdumione
Pamięta bo i jego pamięć dla dziadka był ogrom wielki
Wartości w narodzie dla ludzi ,dla siebie były inne
Szacunek i empatia i wiara to był warunek
Jedności i zwykłej normalności naparstek dany
Teraz tak roztrwaniany
Pochylił się zmęczony osiemdziesięcioletnim życia staraniem
By żyć choć dobrze, by dać dla innych dobroci , miłowanie
By jego życie widniało na świeczniku wiary
Że wnuczęta nie zapomną , choć dziś tej daty
Już one nie młode , już na studiach niektóre
Niektóre w tym roku będą pisały maturę
Jeszcze inne do komunii się starają
Boga przyjąć pod serce mają
On już życie swe podliczył, radości w nim wiele
I smutków i tragedii na oceanie powszedniości trochę
Dziś już sędziwy , siwy, chorób w nim się panoszy kilka , jakaś żałość się ścielę
Lecz uśmiech co ranek , do świata , tego tu, ma szacunku wiele
Nie zawiodły wnuczęta, co w świat przez wiatr życia poniesione
Dziś do Dziadka, do Dziadziusia kochanego z dobrym słowem niesione
Od ranka jego w laurkach skąpany, w słowie mówionym i żywym zadbany
I przyjechali co mogli, kwiaty przywieźli i szarlotkę co tak lubi przynieśli
Dzień wielki , jedyny, w chorobie skąpany miłością bliskich
Wiarą , empatią i przytuleniami obsypany
Przez wnuczęta co pamięci o nim żywą mają
Dziś do swych Dziaków pobieżają
A My co Dziadziusiów już tylko na zdjęciu oglądać możemy
Pochylmy głowę w modlitwie , w ciszy i zadumie
Na grobie kto może zapali świecy ogarek
Że pamiętamy, myślimy wspominamy za Wami…..
wiersz własny